Komunia święta to przeżycie, które każde dziecko pamięta przez lata. Józef Olejniczak dzieciństwo spędził we Francji przed wojną. Jednym z ważnych wydarzeń tych lat była pierwsza komunia
święta.
- Dwa lata trwały przygotowania podczas katechez, które odbywały się raz w tygodniu, zawsze w czwartek – wspomina pan Józef. - Na początku uczył nas francuski ksiądz. Potem Polacy: kapłan i zakonnica. Nie zapomnę, jak Francuz żałował, że nie ma z nami religii. Nie tylko tego przedmiotu uczyliśmy się pilnie. Inni nauczyciele chwalili nas, Polaków. Mówili do naszych francuskich rówieśników, by brali z nas przykład.
Przed komunią św. był egzamin. - Nie był trudny. Zdałem bez problemów – chwali się pan Józef. - Byłem dumny, że mama kupiła pierwsze w życiu świąteczne ubranie. Czułem się taki dorosły. Przeżyciem była pierwsza spowiedź, a potem długo oczekiwana uroczystość. Była ona okazją do integracji rodaków.
- Po nabożeństwie wszystkie polskie rodziny z dziećmi spotkały się na wspólnym poczęstunku. Były słodycze i owoce – wspomina pan Józef. - Do pierwszej komunii przystąpiłem w wieku 11 lat, ponieważ takie obowiązywały zasady we Francji. Moje dzieci i wnuki przystępowały do komunii, gdy miały 9 lat.
Józef Olejniczak podkreśla, że nie było mowy o prezentach. - Nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że coś się nam należy – wspomina. - Teraz czasy się zmieniły.
Inne teksty tej samej autorki:
Piłsudski i Anders żyją w rodzinnych opowieściach
10 maja. Naziści palili książki, a stalinowcy dawali je na przemiał
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?