Piłka ręczna: Mecz Gwiazd dla HSV

W biało-czerwonych barwach ostrowian zagrali najsłynniejsi wychowankowie z reprezentantami Polski na czele - braćmi Lijewskimi oraz Bartłomiejem Jaszką. Ekipa HSV przyjechała także naszpikowana gwiazdami - braćmi Gille, Torstenem Jansenem.

Do Kalisza zawitało wielu kibiców "szczypiorniaka" nie tylko z regionu Kalisza i Ostrowa. Publiczność bawiła się bardzo dobrze, obserwowała szybki, ciekawy, pełen widowiskowych zagrań mecz, w którym nie było żadnych złośliwych fauli.

Mecz rozpoczął się dobrze dla Ostrovii, która szybko objęła 2-3 punktowe prowadzenie i utrzymywała je do 13. minuty. Wtedy to zawodnicy "Realu Madryt piłki ręcznej" doprowadzili do wyrównania. Od tego momentu zawodnicy HSV Handball efektownie i efektywnie powiększali swoją przewagę. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem - Ostrovia 15:21 HSV.

Po przerwie zawodnicy z Hamburga udowodnili, że są rzeczywiście jednym z najlepszych zespołów w Europie i nadal powiększali swoją przewagę. Wynik końcowy bardzo wysoki, jednak gracze HSV podkreślali, że mecz nie był taki łatwy, na co mógłby wskazywać wynik.
Ostrovia Ostrów 24:42 HSV Handball Hamburg.

Po meczu zawodnicy wyrzucili w stronę publiczności piłki, a także rozdawali autografy i pozowali do wspólnych zdjęć. W pomeczowych ocenach zawodnicy zgodnie stwierdzili, że grali na wspaniałej hali przy wspaniałej publiczności. W przerwie spotkania wystąpiła pochodząca z Kalisza wokalistka "Paulla".

Rozmowa z...: Januszem Stefańskim, organizatorem meczu.

Bartłomiej Krawczyk (BK): Gratuluję zorganizowania tego meczu, stał na naprawdę dobrym poziomie, zawodnicy dali niezły show.
Janusz Stefański(JS): Dziękuję bardzo. Ja myślę, że udało się, pomimo tych różnych perturbacji. Cieszę się, że kibice pokazali, że im zależy przede wszystkim na widowiskach na tym, żeby zawsze się coś fajnego działo w tym regionie, czy to w Kaliszu, czy w Ostrowie, a niekoniecznie na tym, że będziemy się kłócić o jakieś dawne zaszłości, które pewnie mają bardziej znaczenie historyczne niż realne i rzeczywiste dzisiaj.

BK: Ciężko było ten mecz zorganizować? Ściągnąć taki dobry zespół do Polski?
JS: To nigdy nie jest prosta sprawa, bo widać było na parkiecie jaka to jest drużyna, że to jest potencjał gigantyczny, w tą drużynę są zainwestowane wielkie pieniądze, naprawdę nie ma słowa przesady w tym, że to jest Real Madryt piłki ręcznej, bo to są rzeczywiście najlepsi piłkarze świata jeśli chodzi o "szczypiorniak". To nie jest łatwe. Powiem tak, jeżeli ktoś uważa, że to jest łatwe, to może spróbować pojechać i zaprosić. I zobaczymy, czy to jest proste czy trudne.

BK: Czy w przyszłym roku będzie też taka wielka impreza sportowo-muzyczna? Możemy się czegoś takiego spodziewać w Ostrowie albo w Kaliszu?
JS: Bardzo bym chciał. I na pewno zawsze będę chciał robić to jak najbliżej miejsca, w którym się urodziłem i wychowałem, i najlepiej w Ostrowie. Ale powiedzmy tak. Żeby to się udawało potrzebne jest współdziałanie. Wszystkich. Władz samorządowych, kibiców, sponsorów, wszystkich ludzi. Bo zawsze kiedy się wspólnie zmierza w jednym kierunku można osiągnąć bardzo wiele. Ale jeżeli nie ma tego współdziałania to jest bardzo trudno, bo nikt nie jest cudotwórcą. I mogę tylko w tym momencie, po tym meczu, zaapelować o więcej wzajemnego współzrozumienia, rozmów, to będziemy mieli w Ostrowie i dobry żużel,i piłkę ręczną, i koszykówkę.