Pisz na Mazurach ma tablicę pamiątkową Lecha Kaczyńskiego

Pragnienia i marzenia, jak wiadomo, spełniają się. Czasem też bywają samospełniające się marzenia. Jeden z działaczy PiS w Piszu na Mazurach marzył od ubiegłego roku o pomniku dla byłego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego. I teraz ma już marzenie za sobą. Wprawdzie nie pomnik stanął, a tablica pamiątkowa, ale jednak dzieło upamiętnienia byłego prezydenta zostało spełnione.

Tak więc inicjatywa zrodzona przed rokiem, w sprawie ustawienia w Piszu tablicy poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu, jest już spełniona. Brat bliźniak Lecha, Jarosław Kaczyński, na wieść o tym szczególnym dokonaniu lokalnych działaczy PiS, zrobił to, co najlepiej potrafi. Napisał list z wyrazami podziękowań lokalnym działaczom "za postawienie i ufundowanie tablicy". Na uroczystość jej wmurowania, brat bliźniak nie przyjechał, gdyż coś mu ważnego wypadło w tym czasie.

Piska tablica poświęcona pamięci Lecha Kaczyńskiego stanęła na skwerze, przy ul. Kościuszki - w bezpośrednim sąsiedztwie ronda im. Lecha Kaczyńskiego. Na tablicy byłego prezydenta widnieją dwa napisy. Pierwszy jest cytatem z przemówienia ks. kard. Stefana Wyszyńskiego z 1977 roku: "Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej". Drugi napis głosi: "Pamięci Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego".

Działacz PiS, Andrzej Zadroga - przewodniczący komitetu budowy tablicy - powiedział mediom – pisze "Rzeczpospolita", że dobór cytatów nawiązuje do "ciągłości myśli wielkich Polaków o Polsce i Polakach". Jednocześnie przyznał, że inicjatorami ustawienia tablicy poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu było grono działaczy PiS z Piszu oraz grupa miejscowych ludzi o konserwatywnych poglądach.

W trakcie ceremonii odsłonięcia tablicy Lecha Kaczyńskiego, warmińsko-mazurski poseł PiS Jerzy Szmit, odczytał list Jarosława Kaczyńskiego, skierowany do uczestników uroczystości. W liście zawarł nie tylko podziękowanie za tablicę, ale i słowa ogólniejsze, związane z uroczystością i okolicznościami śmierci brata, Lecha.

Jarosław Kaczyński podkreślił, że "tablica to ważny dowód pamięci o Prezydencie RP Lechu Kaczyńskim, a dla mnie osobiście to zarazem świadectwo pamięci o moim ukochanym bracie, o Marylce, o Przyjaciołach, którzy 10 kwietnia 2010 roku zginęli w tej największej od II wojny światowej tragedii, jaka dotknęła nasz kraj". Dodał, że nie mógł przyjechać na Mazury ze względu na zaplanowane wcześniej inne obowiązki.

Przewodniczący komitetu budowy tablicy, Andrzej Zadroga poinformował, że koszt tablicy wynosi 19 tys. zł. Cała kwota ma być pokryta ze składek ofiarodawców. Przewodniczący przyznał, że komitet budowy tablicy nie uzbierał jeszcze całej kwoty.

Należy dodać, iż w kraju mnożą się tablice, pomniki, nazwy skwerów, parków, sal gimnastycznych, ulic, mostów, przedszkoli i szkół imienia Lecha Kaczyńskiego. Jednocześnie trwają ostre spory w niektórych środowiskach lokalnych, na temat budowy pomnika czy tablicy pamiątkowej. Najgłośniejszym echem odbiły się ostatnio kłótnie polityków w Radomiu, gdzie zdania o budowie pomnika Lecha Kaczyńskiego, mocno dzielą lokalną społeczność.

Po nauki budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego powinni jechać do Pisza, działacze PiS z Wołomina, gdzie od roku nie mogą poradzić sobie z lokalnym oporem przeciwników. Mimo starań zespołu budowy w całym powiecie – oporu nie są w stanie pokonać. Także takie nauki powinni zaczerpnąć w Piszu działacze PiS ze Świdnicy.

Tam również od 2011 roku trwają spory ze społecznością miasta, podzieloną równo na pół, w sprawie pomnika dla Lecha Kaczyńskiego. Według niektórych można by łatwiej dojść do porozumienia, gdyby nie zbyt wygórowane żądania wnioskodawców. Chcą oni pomnika Lecha Kaczyńskiego wysokości 4 metrów, ustawionego na skwerze im. Lecha Kaczyńskiego w centrum Świdnicy.