Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Playboy na drogach Odyseusza

Alicja Karłowska
Alicja Karłowska
Zbyt krótko się żyje i zbyt szybko, by marnować czas. Ale refleksja nad własną postawą wobec życia, innych ludzi i samego siebie, zwykle nie jest czasem straconym.

Zmieniająca się sytuacja ekonomiczna w kraju, ciągłe napięcia w polityce, zacieranie się granic między prawdą a kłamstwem. Jesteśmy zanurzeni w rozmaitych wydarzeniach: od społeczno-politycznych po historie własnych rodzin, w których – jak nam się pewnie często wydaje – coraz trudniej o jednoznaczną biel i czerń tego, co dobre i złe. Wszystko to bywa powodem zagubienia człowieka, poczucia lęku.

Szukają wszyscy, znajdują niektórzy

Nieustanne pragnienie szczęścia ciągle nam towarzyszy. Różnice polegają na różnym przeżywaniu szczęścia, rozmaitych jego definicjach i oczekiwaniach samego zainteresowanego. Można jednak powiedzieć o pewnych "ogólnikach", jakie są wspólne większości, jak np. poczucie bezpieczeństwa, pragnienie bycia kochanym, zdrowie czy stabilizacja finansowa.

Szukamy przystani, bezpieczeństwa. Każdy szuka swojej Itaki tak jak Odyseusz. Stąd mamy w życiu
do wyboru dwa rodzaje postaw – Odysa albo playboya. Pierwszy kojarzy się z wytrwałością, upartym dążeniem do celu, mimo licznych przeciwności. Postawa playboya, to postawa człowieka, który buduje życie zapominając o wartościach uniwersalnych, zatrzymując się często wyłącznie na tym, co użyteczne i przyjemne. Nie chodzi tu o jałową krytykę, lecz o wskazanie, że w pogoni za szczęściem łatwo o dobro pozorne, rozumiane tu jako pewną korzyść doraźną, dobro "na chwilę", po którym zawsze pozostaje niedosyt. Chcemy się zakorzenić na wieczność w doczesności, a przecież to niemożliwe...

Myślenie – sztuka dla wybranych

W jednej z książek ks. Józef Życiński pisze o myśleniu, które wymaga dużo wysiłku i odwagi, a czasem wiąże się z ryzykiem. Pisze o tej szczególnej czynności ludzkiej, że jest to "sztuka pozostająca współcześnie zajęciem samotniczym o wyjątkowo niskich notowaniach w rankingach popularności". Dość przekorne podsumowanie wskazuje na potrzebę refleksji, zatrzymania się w pędzie codzienności. Dlaczego warto? Dlatego, że pewnych błędów nie da się naprawić, że emocje, chęć korzyści własnej, nieograniczone pragnienie posiadania wszystkiego i wszystkich, to realne pułapki naszej teraźniejszości. Życie pozbawione kontroli rozumu, bezmyślne staje się udręką.

Recepty na życie nikt nam nie poda, wszyscy natomiast mamy to szczęście oglądać życie tysięcy, którzy byli przed nami. Widzimy (na tyle, na ile to możliwe), co było dobre a co złe. Jest w czym wybierać – można sycić się dobrem lub pogrążać się w pesymizmie ludzkich dramatów. Pragmatyzm i zdrowy rozsądek podpowiada jednak, że nazbyt częste "oglądanie się za siebie i kontemplowanie własnych ran nie jest czynnością szczególnie kulturotwórczą".

Nie ma co narzekać, że przyszło nam żyć w wyjątkowo trudnych czasach. Czas epoki zwykle jest na miarę ludzi, którzy ją tworzą. Zawsze znajdzie się ktoś, kto potrafi nawet z pozornie beznadziejnej kompilacji wydarzeń uczynić coś sensownego i niosącego pokrzepienie. Można tylko chwytać dzień, ale o ileż sensowniej jest go przeżyć.

* cytowane fragmenty tekstu pochodzą z książki Józefa Życińskiego: "Odyseusz czy playboy? Kulturowa odyseja człowieka".

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto