Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PlusLiga: Politechnika wygrała z Jastrzębskim Węglem

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
To miał być łatwy, lekki i przyjemny mecz dla mających mistrzowskie aspiracje gości. Skończyło się na niespodziewanym zwycięstwie skromnej Politechniki, pierwszym z Jakubem Bednarukiem na ławce trenerskiej.

Dla "Inżynierów" dysponujących zaledwie dwumilionowym budżetem, sam start w PlusLidze to sukces. Od kilku lat balansują na granicy egzystencji, za każdym razem znajdując minimalne środki na utrzymanie zespołu. Latem z Warszawy odeszli m.in. Patrick Steuerwald, Wojciech Żaliński oraz trener Radosław Panas. Beneficjentem problemów warszawskiej drużyny została m.in. właśnie drużyna z Górnego Śląska, w barwach której występują również pozyskany ostatnio Damian Wojtaszek i Michał Kubiak.

Od początku spotkania to "Akademicy" narzucili swój styl gry. Zmienną formą zagrywki zaskakiwali bardzo niepewnych w przyjęciu gości, którzy nie kończyli ataków z sytuacyjnych piłek. Nieskuteczny był atakujący reprezentacji Włoch Michał Łasko, swojego dnia nie miał rozgrywający Simon Tischer, choć na jego usprawiedliwienie działa fakt, że przez cały mecz nie miał zawodnika, któremu mógł zaufać w trudnych momentach. Matteo Martino, jeden z najciekawszych transferów do PlusLigi, błyszczał tylko fragmentami. Były przyjmujący Modeny potwierdził ciągnącą się za nim opinię temperamentnego zawodnika, kilkukrotnie koledzy z zespołu musieli temperować jego gwałtowne reakcje.

- Weszliśmy w mecz dopiero po dwóch setach. Było już za późno na odwrócenie losów meczu - mówił na konferencji zasępiony trener Lorenzo Bernardi, z zabójczym wzrokiem spoglądając na statystyki swoich zawodników.

Po stronie gospodarzy równy poziom przez cały mecz utrzymał wybrany MVP meczu Maciej Pawliński, ale na pochwałę zasłużył cały zespół. - Już w Kędzierzynie pokazaliśmy, że stać nas na dobrą grę. Dzisiaj bardzo ważne było to, że byliśmy skoncentrowani i wierzyliśmy, że możemy wygrać z silnym przeciwnikiem - skomentował postawę Politechniki jej kapitan Marcin Nowak.

Symboliczna była ostatnia akcja, w której goście z ogromnym poświęceniem kilkukrotnie bronili ataki AZS-u, ale w decydującej akcji Tischer popełnił błąd podwójnego odbicia.

AZS Politechnika - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:18, 25:18, 21:25, 25:23)

AZS: Wierzbowski, Nowak, Pawliński, Szymański, Drzyzga, Zajder, Potera(l) oraz Siezieniewski, Adamajtis

Jastrzębski: Łasko, Martino, Kubiak, Tischer, Holmes, Czarnowski, Wojtaszek(l) oraz Malinowski, Violas, Gierczyński, Polański

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto