Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PlusLiga: Skra demoluje Politechnikę

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Nie było powtórki z ubiegłego sezonu, gdy po dramatycznym, pięciosetowym widowisku Akademicy odnieśli niespodziewane zwycięstwo. Tym razem mocnych wrażeń było mniej, bo goście nie dali im złapać oddechu.

Trener Jakub Bednaruk mówił, że gdy spotykają się drużyny ze skrajnych szczebli ligowej drabiny, można liczyć na niedyspozycję tej znajdującej się wyżej, zmęczenie mentalne tasiemcowymi seriami spotkań w lidze i pucharach, dekoncentrację, przypadki losowe czy nadzwyczajną mobilizację tych skazanych na pożarcie. Nic z tych rzeczy nie miało miejsca w niedzielę. Choć goście awansowali do półfinału Pucharu CEV po wyeliminowaniu zawsze groźnego Friedrischafen, a w kraju mogą już przygotowywać się do kolejnej fazy rozgrywek, do meczu podeszli jak chłodni profesjonaliści: zrobić swoje i wrócić do domu z czystym sumieniem.- To jedyny zespół w lidze, który nie pozwala takim drużynom jak my wejść w mecz – komplementował rywali szkoleniowiec gospodarzy. Rzeczywiście, nie licząc porażki z rewelacją sezonu Cerrad Czarnymi, Skra traciła punkty tylko z drużynami ze ścisłej czołówki.

Jej celem jest, żeby sezon bez trofeum już więcej się nie powtórzył, celem skromnej Politechniki - mieć punkt więcej niż 9. zespół w tabeli. Tego dnia była bezsilna, ale co mogła zrobić, gdy Mariusz Wlazły - w swoim stylu - bezkompromisowo wbija piłkę w boisko (19 pkt i tytuł MVP), dynamiczny Karol Kłos jest nie do zatrzymania na środku, Paweł Zatorski przyjmuje w punkt zagrywkę z prędkością 115 km/h, a i siatkarskie szczęście przewija się na drugą stronę siatki.

Repertuar wicelidera PlusLigi był tak szeroki i wykonany z tak dobrą jakością, że nie sposób było znaleźć odpowiedzi. Osobny akapit należy się rozgrywającemu Nicolasowi Uriarte, który na mistrzostwach świata wyjdzie przeciw reprezentacji Polski. W Argentyńczyka zainwestowano przed sezonem, żeby maksymalnie przyspieszyć i urozmaicić grę, stać się zagadką dla rywali. Z nim jako reżyserem miało być zaskakująco, niekonwencjonalnie, ekspresowo – i było. Uriarte świetnie współpracował z Wlazłym, którego tempo nabiegu szybsze już chyba być nie może, oraz ze swoim rodakiem Facoundo Conte - było rozegranie na dwie-trzecie siatki, były niespodziewane wystawy na drugą linię.

Po stronie gospodarzy sprawdziła się zasada: nie przyjmujesz - nie wygrasz. Młody Artur Szalpuk tak źle zabierał się do floatów, że jęk zawodu toczył się po trybunach, Maciej Pawliński nie był pod grą w zasadzie przez cały mecz. Żaden(!) z zawodników Politechniki nie atakował ze skutecznością powyżej 50 proc. Już w połowie drugiego seta na ławce wylądowali Juraj Zatko i bardzo nieprecyzyjny Adrian Gontariu. Fakt, że następca Rumuna Paweł Adamajtis na boisku wytrzymał tylko kilka minut (wrócił na krótko jeszcze pod koniec meczu), świadczy, w jakiej był dyspozycji. Krótko podsumowując - bez powtarzalności w atakach ze skrzydeł, z rzadko uruchomianymi środkowymi i rozregulowanymi rozgrywającymi nie da się przeciwstawić jednemu z faworytów do tytułu.

- Nie mieliśmy możliwości dorównać Skrze dzisiaj. Nie będę się rozwodził nad tą porażką, nie będę analizował jej teraz w głowie, nawet nie obejrzę powtórki. Przed nami mecz o życie z Lotosem i tylko to nas interesuje – mówił Bednaruk. Już w środę jego zespół może zapewnić sobie udział w play-off.

AZS Politechnika – PGE Skra Bełchatów 0:3 (18:25,17:25, 16:25)

AZS: Zatko, Gunia, Nowak, Szalpuk, Pawliński, Gontariu, Potera (l) oraz Olenderek, Kolev, Stępień

PGE Skra: Uriarte, Kłos, Wrona, Conte, Antiga, Wlazły, Zatorski (l) oraz Tuia, Włodarczyk, Maćkowiak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto