Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pneumokoki dla wszystkich dzieci

Aldona Wleklak
Aldona Wleklak
Na zdjęciu Sabina Szafraniec.
Na zdjęciu Sabina Szafraniec.
Jak wynika z danych WHO zakażenia pneumokokowe są jedną z głównych przyczyn zachorowalności i umieralności dzieci na świecie.

Jak wynika z danych WHO, zakażenia pneumokokowe są jedną z głównych przyczyn zachorowań i przypadków śmierci dzieci, dlatego w większości krajów UE chroniąca przed zakażeniami pneumokowymi szczepionka znajduje się w obowiązkowym kalendarzu szczepień. W Polsce rodzice muszą za nią płacić sami. Czy mali Polacy muszą mieć gorszy start w dorosłe życie tylko dlatego, że urodzili się po niewłaściwej stronie granicy? Czy w naszym kraju jest zgoda społeczna na to, aby w XXI wieku dzieci cierpiały i umierały z powodu choroby, przeciwko której istnieje skuteczna i sprawdzona szczepionka?

Dom nie chroni przez zakażeniami

Pneumokoki to niezwykle groźne bakterie, które atakują przede wszystkim dzieci i osoby starsze. Mogą powodować zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, sepię, zapalenie ucha środkowego i zapalenie płuc. Głównymi nosicielami i ofiarami chorób wywoływanych przez pneumokoki są małe dzieci. Co roku na świecie na skutek chorób wywołanych przez pneumokoki umiera ponad milion dzieci poniżej 5 roku życia.

W Polsce ciągle pokutuje pogląd, że małe dzieci są narażone na zbyt dużą ilość wkłuć, że część szczepień można odroczyć w czasie, bądź zrezygnować z niektórych dawek, do czasu, kiedy układ immunologiczny dziecka będzie lepiej wykształcony. Tymczasem to właśnie w tym okresie mały człowiek jest najbardziej podatny na wszelkie infekcje i zakażenia. Wielu matkom wydaje się, że przeciwko pneumokokom należy szczepić dzieci dopiero wtedy, gdy idą do żłobka czy przedszkola, czyli do środowisk o podwyższonym ryzyku, bo w domu są przecież bezpieczne. Ale dom nie chroni przed zakażeniem. Przekonały się o tym bohaterki tego reportażu.

Kubuś w śpiączce

Kubuś urodził się z silnie osłabionym systemem immunologicznym. Był szczególnie podatny na każdą infekcję wirusową i bakteryjną. Miał 9 miesięcy, kiedy zachorował. Tamtego dnia obudził się dziwnie senny. Po czterech godzinach był już w śpiączce. Od czasu do czasu budził się, wymiotował i znowu tracił przytomność. Przerażeni rodzice zawieźli chłopca do lekarki w rejonie, która od razu wezwała karetkę z Kliniki Dziecięcej w Krakowie. Sabina Szafraniec, mama Kubusia zamieszkała w szpitalnym pokoju. Nie chciała rozstawać się z dzieckiem. Nigdy nie zapomni tego dnia, kiedy wczesnym ranem Kuba nagle zaczął się dusić. Kiedy brała go na ręce, był siny i wiotki, rączki i nóżki wisiały mu bezwładnie. Tak, jak stała. boso, w piżamie pobiegła z nim na rękach przez cały oddział do dyżurki pielęgniarskiej. Stamtąd trafił na intensywną terapię.

Lekarze ratując mu życie, byli tak zajęci dzieckiem, że zapomnieli zamknąć drzwi. Sabina zobaczyła wtedy największy koszmar swojego życia - synka z powykręcanymi rączkami i nóżkami, ze zniekształconą twarzą. Był nieprzytomny. Nie do końca pamięta, co było dalej. Nawet nie płakała. Krzyczała. Dławiła się nie mogąc złapać oddechu. Odzyskała świadomość, gdy mąż wyprowadzał ją z oddziału. Podano jej środki uspokajające, ale nie pomogły na tyle, by zapomniała, ze za drzwiami jej synek walczy o życie. Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Jego szanse na przeżycie bez powikłań fizycznych i psychicznych malały z każdą godziną. A jednak stał się cud. Po czterech dniach od kryzysu chłopiec zaczął się wybudzać. Dziś Kubuś nie słyszy na jedno uszko. Bierze leki przeciwko padaczce. I to wszystko, co pozostało po tej strasznej chorobie.

Podzielić się doświadczeniem

Kiedy Sabina Szafraniec spędzała bezsenne noce na korytarzu krakowskiego szpitala, pomyślała sobie, że oprócz niepewności, najgorsza jest niewiedza. Kuba, Anielka, Bartuś i wiele innych dzieci zachorowało dlatego, że nikt nie powiedział ich rodzicom o szczepionce, która chroni przed zakażeniami pneumokokowymi. Jest droga, za droga, jak na możliwości wielu rodziców, dlatego od dawna powinna być w kalendarzu szczepień. Sabina postanowiła, że zrobi wszystko, aby uchronić jak najwięcej innych dzieci i innych rodziców przed skutkami ich niewiedzy. Założyła Stowarzyszenie „Parasol dla Życia”.

- Mam nadzieję, że razem będzie nam łatwiej – mówi Sabina Szafraniec. - Im więcej nas będzie, tym bardziej słyszalny będzie nasz głos. Że dzięki naszym wspólnym wysiłkom uda się doprowadzić do tego, by wszystkie dzieci w Polsce miały równy dostęp do nowoczesnej profilaktyki szczepionkowej. By już nigdy żaden rodzic nie musiał przeżyć tego, co my. A jeśli nawet coś takiego się stanie, to żeby nigdy nie był z tym sam.

Pneumokoki zabijają w ciszy

W Polsce trudno oszacować liczbę zakażeń pneumokokowych, ponieważ brak wiarygodnych danych. Podawane statystyki, według autorytetów medycznych, są wielokrotnie niedoszacowane. O zgonach małych dzieci spowodowanych przez pneumokoki nie mówi się głośno. Nie pisze o tym prasa, nie podają stacje telewizyjne. Tymczasem, jak twierdzi profesor Waleria Hryniewicz, kierownik zakładu Epidemiologii i Mikrobiologii Klinicznej Narodowego Instytutu Leków w wypowiedzi dla stowarzyszenia "Parasol dla życia": "Pneumokoki mogą zabijać bardzo szybko, i choć nie są tak medialne jak meningokoki, to zapadalność na choroby spowodowane przez pneumokoki, jest znacznie wyższa. Meningokoki z racji powodowania ognisk epidemicznych, znajdują się w centrum zainteresowania mediów, o pneumokokach mimo, że są równie groźne, mówi się mało".
Rodzice zgromadzeni w Stowarzyszeniu „Parasol dla Życia” postanowili przerwać tę ciszę. Chcą zrobić wszystko, by ich dzieci nie były przypadkiem „nieistotnym statystycznie”, jak kiedyś usłyszała od pewnego urzędnika Sabina Szafraniec. By o dzieciach dotkniętych zakażeniami pneumokokowymi mówić głośno!

Anielka nie widzi!

Anielka urodziła się 15 marca 2004 roku w pułtuskim szpitalu. Była zdrowym, ślicznym dzieckiem, rozwijała się prawidłowo. Nie chorowała też często, aż do dnia 12 października. Miała wtedy 7 miesięcy. Obudziła się wtedy z wysoką gorączką. Lekarz pierwszego kontaktu stwierdził, że to ząbkowanie. Zapisał leki. Jednak stan dziecka nie uległ poprawie. Gorączka dochodziła nawet 40 stopni i spadała tylko na 2,3 godziny po podaniu leku. Dziewczynka była dziwnie spokojna, senna, nie chciała jeść. Kiedy pani Agnieszka trafiła z córką do szpitala w Pułtusku Anielka była już w takim stanie, że pielęgniarki bały się pobrać jej krew. Diagnoza brzmiała: pneumokokowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, posocznica, stan ciężki.

Niewydolna krążeniowo, podłączona do respiratora dziewczynka, żywiona pozajelitowo walczyła o życie. W ciągu dwóch tygodni podano jej łącznie 8 antybiotyków, zrobiono 5 punkcji. Przeżyła, ale pneumokoki spowodowały poważne spustoszenia w jej organizmie. Anielka, nie widzi, nie chodzi, nie mówi, nie kontaktuje się z otoczeniem. Ma cztery lata, ale pod względem rozwoju intelektualnego jest na poziomie 2-3 miesięcznego dziecka. Ma też padaczkę, która bardzo trudno poddaje się leczeniu.

Profilaktyka szczepionkowa

Każdego roku szczepienia ochronne ratują życie ponad 3 milionom osób na świecie a kolejne miliony chronią przed cierpieniem związanym z chorobą i utrzymującą się do końca życia niepełnosprawnością.
Światowa Organizacja Zdrowia w opublikowanym w tym roku raporcie umieściła szczepienia przeciwko pneumokokom w pierwszej grupie chorób o najwyższym stopniu zagrożenia i o najwyższym priorytecie dla zdrowia publicznego. Również działający przy Ministrze Zdrowia Pediatryczny Zespół Ekspertów ds. Programu Szczepień Ochronnych od dawna rekomenduje wprowadzenie powszechnych szczepień przeciwko pneumokokom do kalendarza szczepień obowiązkowych, tak jak stało się to już w 28 krajach, w tym w większości krajów Unii Europejskiej.
W Polsce ciągle jednak mamy do czynienia z dyskryminacją dzieci w dostępie do profilaktyki szczepionkowej ze względu na miejsce zamieszkania. Ponieważ szczepionka jest odpłatna i droga, nie stać na nią większości rodziców. Samorządy gmin finansują więc szczepienia z własnych budżetów. W ten sposób chronione są między innymi dzieci z Kielc, Krakowa, Radomia, Bochni, ostatnio również Jeleniej Góry. Ale nie może być tak, żeby o zdrowiu i życiu polskich dzieci decydowało miejsce, w którym mieszkają.

Bartuś odszedł do nieba

Bartuś urodził się w lutym 2001 roku. Był zdrowy, rósł jak na drożdżach, gdy skończył 10 miesięcy zaczął chodzić, tydzień później już biegał. Nigdy nie chorował, był szczepiony zgodnie z ówczesnym kalendarzem szczepień. Jego mamie, pani Iwonie wydawało się, że potrafi ochronić dziecko przed całym złem tego świata, a przynajmniej przed chorobami. W marcu 2002 roku Bartuś dostał gorączki, stracił apetyt i stał się apatyczny. Przy tym ślinił się i wkładał piąstkę do buzi. Rodzice zinterpretowali to jako ząbkowanie. Ale coś było nie tak. Panią Iwonę niepokoił wygląd dziecka, które zamiast swoim zwyczajem biegać po domu siedziało i patrzyło przed siebie, jakby miało za mało siły nawet na to, żeby zamknąć oczy. Kiedy chłopiec zaczął wymiotować, rodzice pojechali z nim do szpitala. Jednego, drugiego, trzeciego. Wynik badania – zapalenie opon mózgowo- rdzeniowych sprawia, że Pani Iwonie brakuje powietrza.

Cztery dni później lekarze proszą ją do siebie. Mówią, że im przykro, ale z badania tomografem wynika, że Bartuś miał bardzo rozległy wylew podpajęczynówkowy, że opona mózgowa została praktycznie rozerwana…, że pień mózgu nie żyje a za chłopca oddycha maszyna… Zanim rodzice Bartusia podpisali zgodę na odłączenie dziecka od respiratora chcieli przekazać jego organy do przeszczepu, ale po zakażeniu bakteryjnym nie ma takiej możliwości… Dziś rodzice Bartusia mają dwie zdrowe córeczki, bliźniaczki. Szczepienia przeciwko pneumokokom były jednymi z pierwszych jakie wykonali. I namawiają do nich gorąco wszystkich znajomych.
Szczepienia są opłacalne

Wg WHO szczepienia ochronne są najnowocześniejszą i najbardziej opłacalną metodą zapobiegania chorobom. Jedno dziecko zaszczepione szczepionką przeciwko pneumokokom chroni nie tylko siebie ale
i młodsze, niezaszczepione dzieci, ich rodziców i dziadków. Dzieje się tak ze względu na tak zwaną odporność środowiskową, którą dają szczepienia. Maleją również koszty wizyt ambulatoryjnych, hospitalizacji dzieci, zwolnień lekarskich i rent wypłacanych ich rodzicom. Dzięki szczepieniom przeciwko pneumokokom spada ilość zachorowań na zapalenie ucha środkowego, zapalenie płuc, sepsę. W Stanach Zjednoczonych obliczono, że wprowadzenie powszechnych szczepień pozwoliło zredukować koszty leczenia o 45,3 proc., co przynosi 310 mln dolarów oszczędności rocznie. Wprowadzenie szczepionki przeciw pneumokokom do polskiego kalendarza szczepień u dzieci w pierwszym roku życia, pozwoliłoby uniknąć rocznie kosztów ok. tysiąca hospitalizacji z powodu inwazyjnej choroby pneumokokowej, ok. 12 tys. zapaleń płuc, oraz. 27,5 tys. zapaleń ucha środkowego. Każdy rok opóźnień we wprowadzeniu powszechnych szczepień przeciwko pneumokokom to około. 460 zgonów. Kto weźmie za to odpowiedzialność?

Polska rzeczywistość

Od kwietnia 2006 roku szczepienia przeciwko pneumokokom są zalecane dla wszystkich dzieci poniżej 2 roku, oraz dla dzieci z grup ryzyka między 2 a 5 rokiem życia. W czerwcu tego roku rozporządzeniem Ministra Zdrowia wprowadzono powszechne szczepienia przeciwko pneumokokom dla dzieci z grup ryzyka. W środowisku autorytetów medycznych i wśród decydentów, którzy tworzą kalendarz szczepień istnieje powszechna zgoda, co do tego, że zgodnie z zaleceniami WHO obowiązkowe szczepienia powinny objąć wszystkie dzieci do 2 roku życia. Problemem pozostaje jedynie znalezienie środków na sfinansowanie tego przedsięwzięcia. Pieniądze na szczepienia powinny się jednak znaleźć. I to jak najszybciej. Nie jutro czy pojutrze. Jeszcze dziś. Jak powiedział premier Tusk w majowym orędziu „ są takie cele, na które trzeba wydawać pieniądze, bo to, co zainwestujemy dziś, przyniesie nam stokrotne zyski w przyszłości.” Zdrowie i bezpieczeństwo naszych dzieci bez wątpienia są takim celem.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto