Po co lewicy Aleksander Kwaśniewski?

Decyzja byłego prezydenta o poparciu Janusza Palikota może budzić zaskoczenie. Nie tego spodziewaliśmy się po ostatnich zawirowaniach w Ruchu Palikota. Aleksander Kwaśniewski zdecydował, że poprze Janusza Palikota przy tworzeniu jednej listy do europarlamentu. "Jestem gotów podjąć się współtworzenia listy centrolewicowej do Parlamentu Europejskiego razem z Markiem Siwcem i Januszem Palikotem" - deklaruje.

Aleksander Kwaśniewski już ma za sobą jeden powrót. W 2006 roku przewodził ugrupowaniu Lewica i Demokraci. Była to koalicja SLD+SDPL+PD+UP. I miała to być odpowiedź na rządy prawicy w Polsce. W wyborach parlamentarnych 2007 LiD zdobył ponad 13% głosów. I tylko 13 proc. I to by było na tyle.

Tymczasem w wyborach parlamentarnych w roku 2011 rozbita lewica zdobyła łącznie ponad 18 proc. głosów(Ruch Palikota 10 proc., a SLD 8 proc.), a podczas wyborów prezydenckich w 2010 Grzegorz Napieralski jako kandydat SLD zajął trzecie miejsce z ponad 13 proc.. Można więc zadać zatem pytanie: Po co lewicy Aleksander Kwaśniewski?

Materiał scaleniowy

Były prezydent miał być tym, który połączy rozbitą lewicę i pomoże jej w odzyskaniu władzy. Tymczasem dziś widzimy, że zatargów pomiędzy Leszkiem Millerem a Januszem Palikotem nie zasypano, ba, wręcz je pogłębiono. Kiedy Palikot mówi o zbrodniach wojennych i tajnych więzieniach, Miller nie dyskutuje z "naćpaną hołotą". Przy okazji rykoszetem dostał sam Kwaśniewski jako ten podczas kadencji którego do owych więzień CIA na terenach Polski miało dochodzić.

Moralny przywódca. Sam takimi słowami Kwaśniewski określił się w 2012 roku. W tym punkcie o moralności i etyce byłego prezydenta można mieć różne zdanie. Mimo wszystko, gdzieś w którymś zakamarku z tyłu głowy daje o sobie wspomnienie o „"chorobie filipińskiej" czy slalomie gigancie pomiędzy zniczami w Charkowie. Ostatnie doniesienia mówią nam, że Aleksander Kwaśniewski był doradcą prezydenta Kazachstabu - Nursułtana Nazarbajewa, który nijak ma się do standardów demokratycznych. Wietrzący spiski mogą zatem zadać pytanie o to czy były polski prezydent nie będzie na usługach zamożnych mocodawców.

Przejęcie władzy.

Sojusz Lewicy Demokratycznej stracił swoje wpływy w 2005 roku i zdążyło strasznie zgłodnieć od tego czasu, a niezadowoleni działacze od lat będący w opozycji coraz bardziej się niecierpliwią i chcą wyników swojej służby w szeregach partii. Władzy chce również Janusz Palikot, dla którego to "być albo nie być". Tylko realizacja programu wyborczego, przynajmniej częściowo, pozwoli mu na dalszą karierę, a zwróćmy uwagę, że wyborcy Ruchu Palikota to w dużej części ludzie młodzi, którzy zmian chcą teraz i biada temu przez którego poczują się oszukani.

Mam wrażenie, że ta władza w końcu do lewicy wróci niezależnie czy w Aleksandrem Kwaśniewskim czy bez niego. Pogarszające się wyniki Platformy Obywatelskiej sugerują, że następnych wyborów partia Donalda Tuska może nie wygrać, co jednak nie stawia jej jeszcze na straconej pozycji. Wygrana Prawa i Sprawiedliwości nie gwarantuje stworzenie większości parlamentarnej, powiem więcej - zdolności koalicyjne PiSu są wyjątkowo mocno ograniczone. Platforma natomiast może stworzyć koalicję z lewicą i Polskim Stronnictwem Ludowym - zależnie od wyniku wyborczego będzie potrzebna koalicja dwu lub trójczłonowa. Niewykluczone jednak, że aby do aliansu z lewicą doszło PO będzie musiało wykluczyć tę prawą część swoich działaczy, stając się oficjalnie ugrupowaniem centrolewicowym.

Teraz pytanie którą lewicę wybierze Platforma? Wydaje mi się, że bliżej im do SLD ze względu na większe poczucie stabilizacji, ale przecież zdarzyć się może wszystko. I jeśli lewica zdobędzie wynik dwucyfrowy to szanse na współrządzenie są dość spore, historia udowadnia że jest w stanie tego dokonać bez pomocy Aleksandra Kwaśniewskiego.

Po co więc lewicy Aleksander Kwaśniewski?