Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podawała się za "doktor etyki", wyłudziła ponad milion złotych

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Pisarz angielski Gilbert Chesterton ostrzegał: "Trzeba być mądrym, żeby robić pieniądze. Ale najpierw trzeba być głupim, żeby pieniędzy pragnąć". Bez względu na te warunki, pewna pani zechciała pragnąć i mieć duże pieniądze. I wyłudziła je.

Anna Cz. wydawała wielkie pieniądze na inwestycje wykonywane przez fundusze inwestycyjne. Powoływała się na szerokie znajomości i takież plecy oraz "wejścia" w sądach i u komorników, którzy mieli jej ułatwiać zakup różnych nieruchomości po okazyjnych cenach. Potrafiła przekonać ludzi, którzy z niepojętych przyczyn, dawali jej niemałe pieniądze. Być może wystarczyło, że uważali ją za osobę wszechstronnie wykształconą, z tytułem doktora etyki.

Więc jako doktor etyki, Anna Cz. wyłudziła ponad milion złotych od 22 osób. Pieniądze, rzekomo na szczytne inwestycje, przeznaczała w istocie na wystawne, niemal królewskie życie swojej rodziny. Aby godnie żyć, wynajęła m.in. pokaźny dom i posyłała dzieci na "lepszą" edukację do prywatnych, kosztownych szkół.

Pech chciał, że doktor etyki niespodzianie ze swoimi wielkimi planami "wpadła", a jej wielkie i ambitne cele inwestycyjne, wpadły w ręce prokuratury. Po zbadaniu i wyjaśnieniu wszystkich "sztuczek" finansowych i etycznych Anny Cz., prokuratura postawiła jej łącznie 29 zarzutów. Sprawę skierowała do sądu.

Sąd Rejonowy w Rzeszowie, po rozpoznaniu sprawy i przesłuchaniu świadków, uznał Annę Cz. winną zarzucanych jej czynów wyłudzenia ponad miliona złotych od 22 osób i skazał ją na sześć lat więzienia i 21,6 tys. zł grzywny. Rzeszowski sąd zobowiązał ją również do oddania pokrzywdzonym wszystkich pieniędzy - informuje serwis http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/udawala-doktor-etyki-musi-oddac-ponad-milion,279582.html.

Sąd Rejonowy w Rzeszowie nie oszczędził też męża oskarżonej Anny - Wojciecha Cz., za współsprawstwo w stosunku do jednej z pokrzywdzonych w sprawie osób. Sąd skazał Wojciecha Cz. na rok więzienia, w zawieszeniu na trzy lata oraz grzywnę i zobowiązał do zwrotu, wspólnie z żoną, 50 tys. zł osobie pokrzywdzonej. W obu przypadkach wyroki nie są prawomocne.

Sędzia prowadząca Katarzyna Baryła powiedziała, argumentując wyrok, że Anna Cz. stwarzała pozory osoby wszechstronnie wykształconej; twierdziła m.in. że ma tytuł doktora etyki. W rzeczywistości ma wykształcenie średnie. Posługując się kłamstwem i oszustwem, wyłudzała bezdusznie kolejne kwoty od kolejnych ludzi.

W trakcie procesu w sądzie, Anna Cz. i jej mąż Wojciech, nie przyznali się do winy, ani do zamiaru oszukania klientów. Rzekoma doktor etyki twierdziła, że inwestowała pieniądze, m.in. w nieruchomości w krajach arabskich. Podobne wyjaśnienia złożył Wojciech Cz. Przyznała się jednak do jednego - że ma oszczędności na dwóch zagranicznych kontach, o łącznej wartości ok. 800 tys. euro oraz, że ma kilka nieruchomości za granicą.
Przed zatrzymaniem przez policję, Anna Cz. nie siedziała w wynajętym domu bezczynnie. Utrzymywała się z zajęć dorywczych, z których miała dochód miesięczny od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

Sprawa wyłudzeń wyszła na jaw, gdy zaniepokojeni brakiem zysków pokrzywdzeni, którzy dawali pani "doktor etyki" pieniądze, zaczęli zgłaszać się na policję. Z informacji prokuratury wynika, że kobieta nie mówiła pokrzywdzonym dokładnie, na jakie inwestycje przeznacza ich pieniądze. Ile pieniędzy chciała, tyle jej dawali. Nie wpłacali do parabanku, a dla pani doktor. Anna Cz. została zatrzymana w styczniu 2011 r.

Wobec oskarżonej Anny Cz. toczy się również drugi proces sądowy, w którym prokuratura oskarżyła ją m.in. o sfałszowanie weksla. Za ten czyn grozi jej nawet 25 lat więzienia. Zastanawia nas, czy teraz pani Anna rozważa pytanie Lichtenberga: "Gdyby w lombardzie przyjmowano ludzi, ciekawe ile by za mnie dano?".

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto