Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Politechnika pokonała Effectora na inaugurację rozgrywek

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Inauguracja sezonu w wykonaniu "Inżynierów" bez zarzutu. Duża siła ognia na siatce, dobra współpraca na linii blok-obrona i zimna krew w końcówkach zadecydowały o zwycięstwie nad Effectorem bez straty seta.

Obie drużyny latem gruntownie zmieniły swoje kadry. Gospodarze stracili przebierającego w ofertach największych firm PlusLigi Fabiana Drzyzgę oraz Macieja Zajdera i Krzysztofa Wierzbowskiego, którzy zasili regularnie konsumującego najlepszych siatkarzy z Warszawy Lotosa Trefla Gdańsk. Z drużyny gości odeszli m.in. kubański atakujący Armando Danger i rozgrywający Michał Kozłowski.

Jakość zastępców okazała się wyraźnie lepsza w zespole Politechniki, w której zadebiutowało w sumie sześciu nowych zawodników. Leworęczny atakujący Adrian Gontariu grał bezkompromisowo - albo wbijał "gwoździe" (częściej), albo odbijał się od bloku. Grą dyrygował Paweł Woicki, który po odejściu ze Skry nie mógł znaleźć klubu i podpisał z "Inżynierami" tymczasowy kontrakt. Zarząd klubu uznał, że nie można nie skorzystać z usług rozgrywającego ze stażem reprezentacyjnym. Największą perłą w koronie był rozgrywający swój pierwszy mecz w PlusLidze Artur Szpulka, który był najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania i został wybrany MVP meczu.

Wszystkie trzy partie wyglądały bliźniaczo. Inicjatywa była po stronie Politechniki, ale w końcówce to goście dochodzili do głosu. Najlepszą szansę na odwrócenie losów meczu mieli w drugiej partii. Zespół Jakuba Bednaruka nie wykorzystał dwóch piłek setowych, Effector wyszedł na prowadzenie, ale w kluczowej akcji rezerwowy atakujący Sławomir Jungiewicz posłał piłkę w aut. Tym razem szósta ekipa ubiegłych rozgrywek nie wypuściła z rąk szansy. Woicki dwukrotnie rozegrał pipe'a do Szpulki, a ten punktował pewnymi zbiciami. Co ciekawe, w ten sam sposób Politechnika rozstrzygnęła ostatniego seta. Widać, że mimo 18 lat nowy przyjmujący umie już sporo: dysponuje różnymi formami zagrywki, bardzo dynamicznie wychodzi do ataku i uderza z pełnym przekonaniem.

Trener Bednaruk w drugim roku swojej pracy ma większe pole do rotacji niż w ubiegłym sezonie. Nowym elementem w sposobie prowadzenia przez niego drużyny jest niestosowana wcześniej podwójna zmiana i roszada przyjmujących, gdy Szpulka wchodził drugiej linii. Z dobrej strony pokazał się również sprowadzony z niemieckiego Friedrischafen Juraj Zatko.

W zespole Dariusza Daukszewicza najrówniej prezentował się Adrian Staszewski, ale grze kielczan brakowało stabilizacji. Rywalom oddali aż 26 punktów. Nerwowe spotkanie zaliczył wyraźnie speszony swoim debiutem Argentyńczyk Bruno Romanutti, który dał się poznać polskim fanom w czasie Ligi Światowej. Dziś atakował ze skutecznością niecałych 30 proc.

- To był dobry mecz w wykonaniu obu zespołów, wynik mógł być zupełnie inny. Zaprocentowało to, że mam bardziej doświadczony zespół. Część moich zawodników grała takie końcówki setki razy - mówił Bednaruk, któremu przybył jednak jeden problem. Bardzo skuteczny tego dnia Marcin Nowak zszedł z boiska w trzecim secie z urazem mięśnia łydki. Po Dawidzie Gunii to kolejny środkowy, który odniósł kontuzję.

Politechnika ma bardzo wygodny terminarz - pierwsze kolejki gra z zespołami typowanymi raczej do dolnej części tabeli. W ubiegłym roku po świetnej jesieni praktycznie zapewniła sobie udział w play-off.

Na trybunach Areny Ursynów po raz pierwszy było dostępne niskoprocentowe piwo.

AZS Politechnika - Effector Kielce 3:0 (25:22, 27:25, 25:22)

AZS: Woicki, Nowak, Pawliński, Szalpuk, Sacharewicz, Gontariu, Potera (l) oraz Kaczorowski, Adamajtis, Zatko, Smoliński

Effector: Lipiński, Dryja, Polański, Staszewski, Ponglajean, Romanutti, Kaczmarek (l) oraz Wolański, Jungiewicz, Buchowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto