Mecz biało-czerwonych z Niemkami o brązowy medal zapowiadał się na długi i wyczerpujący pojedynek. Spodziewano się nawet, że o trzecim miejscu może zadecydować tie-break. Polki obiecywały, że na boisku „zostawią całe serce”, zapomną o zmęczeniu i dadzą z siebie wszystko. - Ta wspaniała publiczność na to zasługuje – powtarzały. Przyznawały, że w tym sezonie Holenderki są zespołem poza ich zasięgiem.
– Po trzecim secie byłam pewna, że doprowadzimy do tie-breaka. Niestety Holenderki okazały się silniejsze. Nie możemy się załamywać, przed nami walka o brązowy medal – powiedziała po półfinałowym spotkaniu Izabela Bełcik.
- Holenderki potrafiły połączyć męską siatkówkę w ataku i kobiecą w obronie. Tego nie da się osiągnąć po pięciu miesiącach pracy, jak my, lecz po pięciu latach, jak one – tłumaczył Piotr Makowski, drugi trener naszej reprezentacji.
Nieoczekiwanie dzisiejszy mecz, z wyjątkiem ostatniej partii, miał bardzo jednostronny przebieg. Polki od początku narzuciły swój rytm gry, strasząc rywalki silnymi zagrywkami. Najlepsze dotychczas w zespole Niemiec Margareta Kozuch i Christiane Fuerst nie mogły tym razem powstrzymać rozpędzonej polskiej drużyny.
Powstrzymana Kozuch
Pojedynek rozpoczęła długa wymiana, zakończona udanym blokiem Joanny Kaczor i Agnieszki Bednarek-Kaszy. Chwilę później nasza atakująca w pojedynkę zatrzymała, pochodzącą z Polski Kozuch. Przy stanie 5:1 dla biało-czerwonych, trener Niemek Giovanni Guidetti po raz pierwszy poprosił o czas. Po ataku Anny Barańskiej zespoły schodziły na przerwę techniczną przy prowadzeniu naszych siatkarek 8:5. Po wznowieniu gry rywalki szybko odrobiły stratę, lecz Polki ponownie przejęły kontrolę nad przebiegiem seta i odskoczyły na 16:12. Przewagę powiększyła Bednarek, zdobywając dwa oczka bezpośrednio z zagrywki. Końcówka należała do biało-czerwonych, które po zablokowaniu Kozuch miały pierwszą piłkę setową. Wynik pierwszej partii na 25:16 ustaliła Barańska.
Polki jak w transie
Na początku drugiej osłony dwiema znakomitymi zagrywkami popisała się Aleksandra Jagieło. Błędy w ataku popełniała Kozuch, więc ciężar zdobywania punktów wzięła na siebie Maren Brinker. Na pierwszej przerwie technicznej wynik był jednak identyczny jak w poprzedniej partii (8:5), a po niej trzy kolejne punkty padły łupem Polek (11:5). Biało-czerwone trudnymi zagrywkami odrzucały Niemki od siatki, a na skrzydłach szalały Kaczor i Barańska. Po drugiej przerwie technicznej rywalki zdołały zbliżyć się na dwa oczka (16:14), lecz znów znakomicie zaprezentowała się Barańska, a po silnym ataku Jagieło przewaga naszej drużyny wzrosła do pięciu punktów (19:14). Biało-czerwone zwyciężyły do 19 i prowadziły w spotkaniu już 2:0.
Wyrównana partia
Pierwsza faza trzeciego seta należała do Aleksandry Jagieło, która popisywała się znakomitymi atakami i po raz kolejny zdobyła punkt zagrywką. Świetne akcje Barańskiej i Kaczor pozwoliły objąć prowadzenie 5:1. Niemki nie zamierzały jednak odpuścić, po ataku i asie serwisowym Kozuch zbliżyły się na 6:7. Po serii trudnych zagrywek Katarzyny Gajgał, Polki odzyskały czteropunktową przewagę (11:7). Ich gra jednak, w tej części seta, nie była tak stabilna, jak dotychczas. Po dynamicznych akcjach zaczęły popełniać błędy i pozwoliły przeciwniczkom na zniwelowanie przewagi (14:14). Po drugiej przerwie technicznej nasze siatkarki odzyskały właściwy rytm gry i odskoczyły na trzy oczka (19:16). Znakomicie prezentowała się zwłaszcza Jagieło, będąca dziś zdecydowaną liderką biało-czerwonych. Ważne punkty w końcówce, na wagę zwycięstwa w meczu zdobywała Kaczor, asem serwisowym popisała się Bednarek. Nieoczekiwanie po bloku na Barańskiej na tablicy wyników pojawił się rezultat 23:22. Piotr Makowski poprosił o czas dla swoich podopiecznych, a po nim Niemki doprowadziły do wyrównania. Piłkę meczową wypracowała Barańska i ona też zakończyła spotkanie. Polki, po raz piąty w historii startów naszej reprezentacji w mistrzostwach Europy, wywalczyły brązowy krążek. Po ostatnim gwizdku biało-czerwone odtańczyły na parkiecie szalony taniec radości, dziękując ponad 13-tysięcznej publiczności za wiarę i wsparcie podczas całego turnieju.
Polska – Niemcy 3:0 (25:16, 25:19, 25:23)
Polska: Anna Barańska (c), Agnieszka Bednarek-Kasza, Milena Sadurek, Katarzyna Gajgał, Aleksandra Jagieło, Joanna Kaczor, Mariola Zenik (l) oraz Paulina Maj
Niemcy: Kathleen Weiss, Heike Beier, Christiane Fuerst (c), Maren Brinker, Margareta Kozuch, Corina Ssuschke, Kerstin Tzscherlich (l) oraz Lisa Thomsen, Lena Moellers
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?