Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poseł Krystyna Pawłowicz w Opolu. Najpierw modlitwa potem obelgi

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons
Poseł PiS, Krystyna Pawłowicz, w niedzielę wyruszyła w Polskę. Na zaproszenie Klubu "Gazety Polskiej" i dwóch opolskich posłów Prawa i Sprawiedliwości dotarła do Opola. Prosiła o modlitwę i rzucała obelgami. Grzmiała: musimy bronić Polski!

Krystyna Pawłowicz, zaproszona m.in. przez opolskich posłów PiS: Sławomira Kłosowskiego i Jerzego Żyżyńskiego, goszcząc w niedzielę w Opolu, spotkała się z mieszkańcami miasta i regionu. W trakcie spotkania ukazała szeroki zarys najgorszych stron rządu. Od początku wystąpienia strzelała ostrą amunicją. "Ta władza rzuciła nas na kolana. Musimy wstać i tej Polski bronić"! Wytykała i podkreślała błędy rządzenia, które według niej powinny już dawno "spowodować odsunięcie Donalda Tuska od władzy" i przestrzegała swoich słuchaczy, że program równościowy spowoduje "zanik płci i wartości rodzinnych".

Przedstawiona na wstępie przez organizatorów, jako polityk o poglądach kontrowersyjnych, sprostowała, że jej poglądy są naturalne. I poprosiła zebranych, żeby w skupieniu odmówili "dziesiątkę różańca wspólnie z papieżem Franciszkiem", który w tym momencie zaczął właśnie prowadzić modlitwę w Rzymie, o czym czytamy w Najpierw modlitwa - potem obelgi.

Następnie ruszyła do ataku na koalicję PO-PSL, omawiając i podsumowując bieżącą kadencję rządów. Określiła ją dwoma słowami: "Niszczenie Polski". Na dowód wyliczała: Przedłużenie wieku emerytalnego; brak przemysłu; zniszczone całe Wybrzeże; zezłomowane kutry; rezygnacja z budowy elektrowni w Opolu i Ostrołęce; znaczne podwyższenie podatku VAT na dziecięce ubrania, gdy w Anglii jest on zerowy.

A do tego zaliczyła "kampanię strachu", bo cóż to będzie, jak "Kaczor" dojdzie do władzy? Tylko ciekawe, co by powiedziały te "pseudobiznescelebrytki", gdyby do 67. roku życia miały obornik przerzucać? A kto ma się zająć dziećmi, gdy matka z córką i babcią będą się biły o pracę? – wyliczała, przekonując swoimi argumentami.

Zobacz WIDEO - spotkanie z Krystyną Pawłowicz w Opolu -gazeta.pl.

Przez większą część spotkania, poseł Krystyna Pawłowicz odnosiła się krytycznie do tzw. pierwszego przygotowywanego przez minister Agnieszkę Kozłowską-Rajewicz, pełnomocnika rządu do spraw równego traktowania, programu krajowego w sprawach równego traktowania.

Według niej, mówi on o zniesieniu tożsamości płciowej, zrównaniu kobiet i mężczyzn. Jak zauważyła - "w Niemczech już są druki, w których zaznaczając płeć, ma się do wyboru: kobieta, mężczyzna, inne". I natychmiast powróciła na grunt polski.

Zobacz zdjęcie - pełna ekspresji prof. Krystyna Pawłowicz w Opolu (Fot. Aleksandra Koszyk/Agencja Gazeta) - gazeta.pl.

"Dawniej Krzysztof Bęgowski – wyjaśniała pani poseł - obecnie Anna Grodzka, postuluje, w zasadzie sama nie wiem, czy to ona, czy on, patrząc na twarz jak u boksera, by w urzędzie stanu cywilnego móc zmienić swoją płeć, jeśli ktoś czuje wewnętrzne przekonanie, że zamiast kobiety jest mężczyzną. Jakie przekonanie? A jak mu się odwidzi za kilka lat? Przecież to jest biologia. Jak znajdują szkielet gdzieś w lodowcu w Australii, czy mumię faraona, to od razu wiedzą, jakiej był płci" - argumentowała.

Profesor Krystyna Pawłowicz stwierdziła, że nie podoba jej się też pomysł, aby w szkole było wychowanie seksualne, i to w sytuacji, kiedy nauczyciele walczą o każdą godzinę historii, czy języka polskiego. W opinii pani profesor oznacza to, że za jakiś czas będziemy mieli młodzież, która będzie wiedziała, jak "założyć prezerwatywę, a zero pojęcia o otaczającym ją świecie".

Krytykując dokument minister Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, zauważyła, że pojawia się w nim pomysł, aby wprowadzić zakaz tańczenia w szkole poloneza, gdyż polonez dyskryminuje osoby homoseksualne, bo – jak zauważyła - przecież tańczony jest przez kobietę i mężczyznę. Skomentowała grzmiącym głosem: to jest jakiś absurd, to zwalczanie normalności, na rzecz uprzywilejowania osób nieheteroseksualnych.

Zobacz zdjęcia (15) -Pawłowicz w Opolu.

Dla pani profesor dokument ministerialny będzie prowadził także do "upośledzenia takiej wartości rodziny", bo – jak ocenia - zakłada on nawet aborcję, jako prawo człowieka. Na zakończenie spotkania stwierdziła jednoznacznie i obiecująco: upadek obyczajów i niszczenie Polski - "może uratować tylko dojście PiS do władzy". Wzywała i apelowała do zebranych: Nie dajcie się zaszczuć!

Stanisław Cybruch

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto