Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powrót do grzechów przeszłości Część II

Włodzimierz Dajcz
Włodzimierz Dajcz
Nie sposób dziś zadać sobie pytania o przyczyny demontażu dźwigni przesuwających nasz kraj z tragicznego przedmurza do centrum Zachodniego Świata.

Znamienny to fakt, że fundamentalistyczna światopoglądowo prawicowa formacja zyskuje przychylność elektoratu głosząc hasła, które powinny być domeną partii lewicowej. Wolność, równość, braterstwo – tak by pokrótce można było scharakteryzować kierunek programowy tej formacji. Jest jednak jeden szkopuł, otóż to dobrodziejstwo systemowe w założeniu ma obejmować tylko „prawdziwych Polaków, żarliwych katolików i oddanych sprawie patriotów, czyli naszych. Wszelkich „innych” czeka odwet, a w najlepszym razie dyskryminacja. Aktywiści tego wszech miar szkodliwego ruchu społecznego nie kryją się ze swymi zamiarami i nie szczędzą pogróżek tym, których zamierzają wykluczyć z „wolnej Ojczyzny”, którą wkrótce opatrzność raczy im dać. Wprawdzie naczelny guru tego sarmackiego obozu głosi, że na razie nie trzeba myśleć o rewanżu i odwecie, co oznacza aż tyle, że przymusowa reedukacja lemingów zostanie tylko odłożona w czasie.

Kampania wyborcza ruchu pisowskiego jawi się jako zwieńczenie wieloletniego, destrukcyjnego działania pseudopatriotycznej i obłudnie religijnej awangardy skupionej wokół Jarosława Kaczyńskiego. Konsekwentna polityka uzurpowania sobie wyłączności na prawdę, okazywanie pogardy ludziom myślącym inaczej i obrzydzania wszystkiego, co niepisowskie przynosi wreszcie tej formacji politycznej od dawna oczekiwane słodkie owoce w postaci wysokiego poparcia elektoratu w kolejnych sondażach preferencji wyborczych. Obłudne powoływanie się na wolę obywateli, poparte lawiną obietnic przynosi oczekiwane efekty. Wydaje się jednak, że najbardziej skutecznym sposobem walki formacji pisowskiej o władzę jest metodyczne niszczenie przeciwnika politycznego bez oglądania się na jakiekolwiek zasady dobrych obyczajów i kanony demokracji, a najlepszym orężem w tej brudnej walce jest mowa nienawiści. Zapoczątkowali ją w mediach tak zwani pampersi prezesa Walendziaka, czyli młodzi dziennikarze o twardych, prawicowych poglądach, Ich zajadła, retoryka wymierzona przeciw ludziom lewicowego autoramentu miała służyć lustracji, a w efekcie całkowitemu usunięciu z życia politycznego działaczy wywodzących się z Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Ta metoda przejęta i udoskonalona przez Jarosława Kaczyńskiego stała się psychologiczną maczetą ugrupowania, które udało mu się zbudować i umocnić liczną gromadą drugiego rzutu działaczy „Solidarności”, tych, co nie zdążyli na czas wsiąść do złotego pociągu wypełnionego dobrodziejstwami transformacji ustrojowej.

Pierwsze wielkie zwycięstwo ta skłaniająca się ku faszystowskim wzorom formacja odniosła w wyborach prezydenckich. Kampania nieustannych, podszytych nienawiścią napaści na urzędującego prezydenta, nagłaśniana przez żądne sensacji media i bezprzykładny atak na jego osobą prowadzony przez pisowskich hejterów w Internecie doprowadziły do sytuacji, której Bronisław Komorowski lawinowo stracił wysokie poparcie społeczeństwa i przegrał z nikomu nieznanym, drugorzędnym politykiem PiS-u Andrzejem Dudą, który nie wykazał się dotąd żadnymi walorami predestynującymi go do najwyższego urzędu w państwie, a prócz worka pustych obietnic nie miał nic narodowi do zaoferowania. Inna rzecz, że Panu Dudzie przyszedł z niespodziewaną pomocą rockman Paweł Kukiz, który wywołał prawdziwy rokosz przeciw prezydentowi i popierającej go Platformie Obywatelskiej. Piosenkarzowi udało się zbuntować i skupić wokół siebie tłumy wyborców niezadowolonych z przydzielonej im przez władzę cząstki tortu wypieczonego w III Rzeczpospolitej za pieniądze z unijnych dotacji.

Inna rzecz, że Komorowski wyraźnie przysnął w pałacowych pieleszach. Wprawdzie godnie reprezentował państwo za granicą, ale w kraju dał się ponieść samozadowoleniu swego obozu politycznego symbolizowanym ową ciepłą wodą płynącą z kranów. Celebrował przygasający już blask odzyskanej wolności, rozdawał kolegom, kombatantom Orły Białe i zdawał się nie widzieć, że ta wolność nie wszystkim jednako służy. Jednych, /naszych/ osłania dobrostanem, a innych dotyka biedą i wpędza w ekonomiczne wykluczenie. To dla tym ostatnich płynęła woda zimna, a często i lodowata, więc podburzeni przez hejterów i innych nienawistników wylali mu jej cały kubeł na głowę, zamiast obdarzyć spodziewaną reelekcją. Sprawującej władzę koalicji nie udało się zachować równowagi w podziale kasy na inwestycje i bieżące spożycie. Zielona wyspa ze wzrostem gospodarczym na tle objętej recesją Europy nie przysłużyła się dobrze rządzącym, bo lud zawsze chce rosnącej konsumpcji i mało go obchodzi skąd ów wzrost się bierze. Reforma emerytalna, choć konieczna została źle zaprogramowana. Być może lepszy efekt finansowy i psychologiczny przyniosłaby likwidacja większości niczym nieuzasadnionych przywilejów emerytalnych i obwarowanie prawa do wcześniejszej emerytury koniecznością przepracowania czterdziestu lat.

Dodawanie opału pod kotłem gospodarki kosztem ostrego cięcia uprawnień pracowniczych być może było pomocne w utrzymaniu wzrostu PKNB w czasie światowego kryzysu gospodarczego. Pozostawiło jednak negatywny dla władzy ślad w świadomości większej części społeczeństwa spodziewającego się większych, osobistych profitów z udziału Polski w strukturach Unii Europejskiej, stale porównującego wysokie wynagrodzenia w bogatych krajach Zachodu do naszych marnych uposażeń, bez brania pod uwagę licznych uwarunkowań, których niestety żaden kraj z aspirujących do ligi bogatych, z roku na rok przeskoczyć nie jest w stanie. Tę bolesną szczerbę w mentalności ludu zręcznie wykorzystywała konserwatywna, pisowska opozycja, skutecznie obciążając rządzących winą za taki stan rzeczy. Zarzucała permanentnie władzy nieudolność, złodziejstwo, a nawet celowe działanie na szkodę społeczeństwa. Nie da się też ukryć, że obóz rządzący wykazywał od pewnego czasu objawy arogancji i zaślepienia oraz popełniał błędy, które odpowiedzialnej władzy nie powinny były się zdarzyć. Takie oto przyczyny legły u podstaw utraty poparcia dla działań modernizacyjnych i przychylnego nadstawiania uszu na słodkie i kuszące

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto