Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożyczki kuszą nas także w internecie. Czy są opłacalne?

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Banki niechętnie udzielają teraz pożyczek. Ale to ma się zmienić. Na razie Polacy, mimo głośnej i ponurej w skutkach afery Amber Gold, korzystają z ryzykownych usług parabanków. Sięgają również do pożyczek społecznościowych w internecie.

Ludzie zaczynają przekonywać się do rosnącej w siłę pomocy podmiotów prowadzących pożyczki społecznościowe (social lending) w internecie. Takich firm jednoosobowych przybywa a ich pozycja i rola są bezcenne. Bo czyż nie jest proste, łatwe i piękne, gdy mamy możliwość, bez większych przeszkód, pożyczać pieniądze sobie wzajemnie?

Idea pożyczki społecznościowej prowadzonej w internecie, zrodziła się przed siedmiu laty, w Wielkiej Brytanii. Stało się to zwyczajnie całkiem prosto. W 2005 roku powstał serwis Zopa. Wkrótce kolejne strony serwisu zabłysnęły ofertą w innych krajach. Ponieważ internet nie zna granic, obecnie, największą popularność pożyczek społecznościowych udzielanych jest w USA. Tam, z największego serwisu, prosper.com, korzysta ponad milion osób – informuje serwis gazetaprawna.pl.

W Polsce zaś pierwsze serwisy w zakresie social lending, według wzorców brytyjskich opartych na pośrednictwie w pożyczkach społecznościowych, pojawiły się 4 lata temu. Powoli i stopniowo zaczynają wrastać w polski rynek finansowy. Przejrzysty system i proste zasady zdobywają zaufanie młodych i starszych Polaków. Od początku notują rosnący wzrost zainteresowania, a dziś już liczba zarejestrowanych użytkowników wynosi około 420 tysięcy, dla wszystkich platform serwisu. Aktualnie działają na rynku m.in. platformy: Kokos.pl; Finansowo.pl; Ducatto.pl; Pożycz.pl; Sekrata.pl; Zakra.pl.

Jaka zasada obowiązuje w pożyczkach społecznościowych? Najkrócej można rzec - prosta, i zdaje się stara jak świat. Ludzie zwyczajnie pożyczają sobie wzajemnie potrzebne pieniądze. Ale chciwy i nienasycony rynek pożyczek zdominowały banki. Oferują i serwują swoje usługi lub ograniczają wyłącznie dla osób wybranych, albo też każą za nie sobie słono płacić. Zwykle łączą jedno i drugie. Wymagają wysokiej prowizji, dodatkowego ubezpieczenia kwoty, czasem konieczność założenia rachunku.

Dorzucają ponadto do tego drogie koszty upomnień w przypadku zaległości w spłacie rat pożyczki (naliczanych zwykle w sposób absurdalny i niebotycznie wysoki). Prócz banków istnieją inne instytucje finansowe, które oferują kredyty tzw. chwilówki. W ocenie znawców bankowości i finansów, żaden klient, choć trochę mający orientację ekonomiczną, nie będzie po nie sięgał.

A co mają począć ludzie, którzy nie chcą zaciągać pożyczki na lichwiarskich warunkach – jakie oferują parabanki, albo nie chcą, czy nie mogą, udać się po pieniądze do banku? W takiej właśnie sytuacji dobrym i pewnym rozwiązaniem wydają się być społecznościowe serwisy pożyczkowe.

Jak uzyskać o nich informacje? Trzeba zarejestrować się na jednym z portali, czyli utworzyć swoje konto i dokonać weryfikacji naszych danych. Sposobów tego zabiegu jest kilka a różnią się na ogół w zależności od wymagań serwisu. Na pewno będzie potrzebny dowód osobisty. Czasem może się przydać także inny dokument potwierdzający tożsamość. Resztę wymagań wyczytamy w serwisie.

Pomyślne utworzenie konta w internecie gwarantuje nam możliwość zarówno udzielania, jak i pobierania pożyczek. W systemach tych serwisów – jak informuje portal "Gazety Prawnej" - są pewne zabezpieczenia, które chronią interesy chętnych do internetowych inwestycji. Spece w dziedzinie bankowości radzą zainteresowanym możliwość zaoszczędzenia kilkuset złotych miesięcznie. Gdzie? Oczywiście w banku, korzystając z konta internetowego. W serwisach pożyczek społecznościowych także.
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto