We wniosku o zdjęcie krzyża napisano, że krzyż w sali obrad Sejmu został umieszczony "sprzecznie z prawem", a obecność symbolu religijnego w tym miejscu jest niezgodna z konstytucją.
Radą służyli eksperci z ośrodków uniwersyteckich Warszawy, Lublina, Torunia i Poznania. Podkreślali, że krzyż jest symbolem kulturowym ważnym dla tożsamości narodowej i jako taki nie stoi w sprzeczności z demokracją, tym bardziej że ta wyraża wolę większości.
Prawnicy z KUL zwrócili uwagę na uchwałę sejmową z 2009 r., która akceptuje krzyż w przestrzeni publicznej.
Prof. Lech Morawski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu mówi dla portalu
Onet, że "każdy ma prawo być niekatolikiem oraz dawać wyraz swoim przekonaniom i na tym właśnie polega tolerancja i przestrzeganie indywidualnych praw człowieka, ale nikt nie ma prawa żądać, by katolicka większość żyła wedle tych zasad, których ona nie uważa za słuszne, bo to oznaczałoby rażące naruszenie jej prawa do samostanowienia w swoim własnym państwie". Konstytucjonalista ostro wypowiedział się o lewicowych politykach. "Uznać należy, że wniosek grupy posłów nie jest w żadnym punkcie uzasadniony i nie zmierza do rozwiązania żadnego problemu konstytucyjnego, a wyłącznie do wywołania awantury politycznej" - stwierdził.
Przedstawiciele Instytutu Nauk Prawnych PAN przekonują, że ponieważ krzyż nie wpływa na kształt decyzji parlamentarnych, nie narusza zasad bezstronności światopoglądowej.
Krzyż zawieszony w klasie szkolnej lub w urzędzie nie przeszkadza prawie 90 proc. Polaków - wynika z raportu Centrum Badania Opinii Społecznej. Krzyże w budynkach publicznych nie przeszkadzają większości badanych we wszystkich analizowanych grupach społeczno-demograficznych.
">
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?