Propozycja OFE jest szokująca. Wypłata emerytur przez 10-15 lat

Jacek Rostowski, wicepremier i minister finansów, powiedział w TVN24, że "głęboko szokujące" są propozycje Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE), aby emerytury z OFE były w przyszłości wypłacane w formie, tzw. "wypłaty programowanej w miesięcznych ratach przez określony czas" – podaje Wyborcza.pl. "Nasz rząd się na to nie zgodzi" – powiedział minister Rostowski. Premier Donald Tusk określił pomysł IGTE "intrygującym". Zdaniem Jacka Rostowskiego, premier Tusk ujął to "dość delikatnie". "Ja uważam, że jest to pomysł głęboko szokujący" - oświadczył minister finansów.

W szerszej argumentacji, wicepremier Jacek Rostowski mówił, że dotąd zawsze był przekonany, że osoby zarządzające OFE rozumieją swoją rolę, że mają ludziom wypłacać emerytury. (...) "Emerytura jest z definicji świadczeniem, które się płaci do końca życia. Pomysł (...) że będzie to programowana wypłata, która byłaby wypłacana przez pierwsze 10, 15 czy 20 lat, jest dla mnie głęboko szokujący. To oznacza, że właśnie w momencie, kiedy ludzie będą starsi, bardziej zmęczeni, mniej zdrowi, (...) to w tym momencie przestanie im się płacić tę wypłatę programowaną? Ja zupełnie tego nie rozumiem, mogę wręcz powiedzieć, że jestem tym porażony" - mówił Jacek Rostowski.

Według wicepremiera Rostowskiego, propozycja Towarzystw Emerytalnych zakłada, że "wypłata programowana nie będzie waloryzowana jak wypłata z ZUS", w związku z tym, jeśli ktoś będzie chciał otrzymywać wypłatę z OFE do końca życia, to "będzie mógł sobie wykupić do niej prawo".

Rostowski zbulwersowany jest faktem, iż OFE nie gwarantują wypłaty emerytury, co przecież zostało zadeklarowane. Burzy to podstawowe zaufanie ludzi do instytucji ubezpieczeniowych i emerytalnych. Zapewnił też, że rząd PO-PSL "nigdy się na coś takiego nie zgodzi". Nie będzie też pochopnych decyzji w sprawie OFE. Jak podkreślił, "rząd przeprowadzi przegląd funkcjonowania systemu emerytalnego", może mu to zająć jakiś czas, nawet kilka miesięcy. Ale dokonanie takiego przeglądu w 2013 roku nakazuje obowiązująca ustawa o systemie emerytalnym. Jedno w tym wszystkim jest pewne: rząd i ZUS nie wiedzą, jaki poziom będą miały emerytury minimalne, a Platforma nie zlikwiduje OFE.

Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych podała, że emerytury z OFE byłyby realizowane w formie tzw. "wypłaty programowanej w miesięcznych ratach przez określony z góry czas". W praktyce wysokość emerytury wynikałaby z działania protego rachunku - "podzielenia sumy oszczędności zgromadzonych na koncie w OFE i liczby miesięcy", czyli tzw. "przeciętnego dalszego trwania życia osoby w wieku emerytalnym". Dla przykładu - dla osoby w wieku 67 lat, przyjęto przeciętny wiek trwania życia na 192,1 miesięcy, czyli około 16 lat. "Tak długo OFE wypłacałyby emeryturę".

IGTE wychodzi z jednostronną propozycją bardzo humanitarną: OFE mogłyby zdecydować, aby "emeryturę wypłacać krócej, ale przynajmniej przez 10 lat". W przypadku śmierci członka funduszu OFE, w trakcie pobierania wypłaty programowej, "jego środki podlegałyby dziedziczeniu". I tu wyłania się oferta nie do odrzucenia. Aby przyszły emeryt nie został bez pieniędzy, OFE może zabezpieczyć go przed spadkiem wartości jego portfela; "na pięć lat przed wiekiem emerytalnym" oszczędności przyszłego emeryta "byłyby przenoszone do funduszu ochrony kapitału". A "poziom inwestycji w akcje nie mógłby przekraczać w nim 15 procent".