Mit o 18-godzinnym tygodniu pracy nauczycieli, 2 miesiącach wakacji oraz wolnym w czasie wszystkich przerw świątecznych systematycznie jest obalany. Pani Minister Edukacji Narodowej przypomniała w liście do kuratorów i dyrektorów szkół, że szkoły mają obowiązek organizowania zajęć opiekuńczo-wychowawczych w czasie przerwy świątecznej i innych dni wolnych od zajęć dydaktycznych.
Przerwa świąteczna, która w tym roku jest zatwierdzona między 22 a 31 grudnia, nie jest czasem wolnym od pracy dla nauczycieli. Wolne, tak jak wszyscy, nauczyciele mają jedynie w dni świąt. W inne pozostają do dyspozycji dyrektora. Tak więc dyrektor, na Waszą prośbę, może zaplanować, aby nauczyciele w tym czasie prowadzili zajęcia z Waszymi dziećmi - napisała Joanna Kluzik-Rostkowska w liście do rodziców.
Decyzje ministerialne wzbudziły emocje wśród pedagogów. Dopytują się, kto zapłaci im za nadgodziny poświęcone pracy na rzecz szkoły. Wskazują, że to powrót do czasów stalinowskich. Ale wówczas nauczyciele korzystali z przywilejów emerytalnych, które już im odebrano. Może powrócimy także do koncepcji stalinowskiego czołowego pedagoga Antona Makarenki? - pytają się złośliwi.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?