Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przyjaźni Niemcy, agresywni Słowianie. I Żydzi

Marcin Stanowiec
Marcin Stanowiec
Youtube/UfaFiction
Temat polskiego antysemityzmu powraca jak bumerang, bo daje wdzięczną okazję dla naturalnej ekspozycji żydowskiego poczucia krzywdy. Gazeta Wyborcza i kanał ZDF bezwględnie eksploatują brak wzajemności między Polakami i Żydami.

Polacy nie potrafią przebić się z informacją o własnym narodowym punkcie widzenia na stosunki polsko-żydowskie przed, w trakcie i po II wojnie światowej.

Ponieważ - mimo wszystko - dysponujemy narodowym potencjałem historycznym, od czasu do czasu skrzy. Ktoś się nie zgadza z treściami podręcznika holokaustowego, finansowanego przez MSZ, ktoś protestuje przeciwko szkalowaniu AK-owców przez niemiecką telewizję, ktoś jeszcze i to nie byle kto, bo prof. PAN, obiektywizuje sytuację w żydowskim getcie w latach wojny.

Wtedy Gazeta Wyborcza podnosi łeb i warczy na publikatory, które odważyły się komunikować stanowisko nieżydowskie.

Zapał cenzorski rodziny Michników (jeśli redakcję traktować jako jedną wielką rodzinę) jest znany. Coś, co nie zostaje opublikowane, nie istnieje. Ta strategia skutkuje. Ale czasami, choć bardzo rzadko, zawodzi. Taką wpadką z perspektywy GW była publikacja dysydenckiej wypowiedzi w czasopiśmie Focus. W dodatku do popularnego magazynu "Focus Historia ekstra", poświęconemu 70. rocznicy powstania w warszawskim getcie pojawiła się opinia prof. PAN Krzysztofa Jasiewicza, który powiedział, że "na Holokaust pracowały przez wieki całe pokolenia Żydów".

Czytaj więcej: Spękane sąsiedztwo: dwugłos o antypolonizmie Maćka Stuhra

Gazeta Wyborcza symuluje istnienie albo nieistnienie opinii eksperckiej. Komentarz uczonego, który dotarł do odbiorców należy do tej drugiej symulacji i nie powinien - zdaniem redaktorów z Czerskiej - ujrzeć światło dzienne.

W Polsce istnieje niemała grupa historyków identyfikująca się z polskim punktem widzenia. (Dwa lata temu Agora wściekle zaatakowała Ewę Kurek, która ośmieliła się opisać autodestrukcję getta w pracy "Poza granicą solidarności. Stosunki polsko-żydowskie 1939-1945").

Jest również grupa historyków, która nie identyfikuje się z polskim punktem widzenia i punkt widzenia tej drugiej grupy historyków jest raczej żydowski, o ile przyznajemy, że postrzeganie rzeczywistości historycznej może być nasycone emocjami etnicznymi. Mówimy wszak o historykach niemieckich, rosyjskich albo polskich i o różnicach w ich poglądach.

Sam Jasiewicz odniósł się bezpośrednio do fałszowania historii:

*"Owe bzdury i dane z sufitu o Żydach zamordowanych głównie przez polskich chłopów to właśnie projekcja zmierzająca do ukrycia największej żydowskiej tajemnicy. Otóż skala niemieckiej zbrodni była możliwa nie dzięki temu, » co się działo na obrzeżach Zagłady «, lecz tylko dzięki aktywnemu udziałowi Żydów w procesie mordowania swojego narodu".

Jak to jest możliwe, żeby fundamentalny wniosek historyczny został pominięty?

* "Żydów zaślepia ich nienawiść i chęć odwetu. To podstawowy powód, dla którego zasilili aparat bezpieczeństwa bolszewii, potem sowiecki na Kresach i wreszcie UB po wojnie. Mam wrażenie, że człowiek w miarę wykształcony i średnio bystry zorientuje się, że niekoniecznie relacja żydowska jest prawdziwa. Że wywód badacza żydowskiego nie zawsze jest mądrzejszy. I że jeśli jakiś badacz nie podziela tego poglądu, to wcale nie musi być antysemitą pozbawionym empatii".

* "Grupę badaczy nieżydowskich, która się identyfikuje z etosem żydowskim, złośliwie nazwałbym ludźmi intelektualnie ułomnymi. Często jest to spowodowane manierą stosowania nadmiernego krytycyzmu w stosunku do rodaków, przy bezkrytycznym stosunku do dywagacji żydowskich, z nadzieją, że to pomoże im w karierze. Ja bym wybrał Polskę".

*"Jest też problem badaczy żydowskich, którzy ukrywają, że są Żydami, i udają, że są np. Polakami, Francuzami czy Węgrami".

Czytaj więcej: Prof. Shoeps: Jestem Żydem i mam prawo do swojego punktu widzenia

Gazeta lansuje taką symulację, że nie istnieje polaryzacja polsko-żydowska, że stan oskarżenia Polaków jest jedyną, całkowicie obiektywną i słuszną opinią ekspercką.

Gdy ta symulacja pada, rodzą się wątpliwości i pytania. Trzeba rozstrzygnąć, kto ma rację. Tego nie chce "rodzina" Michnika i to ją niepokoi.

Na treść wypowiedzi profesora możemy sobie wyrobić samodzielny pogląd. Warto zaglądnąć przede wszystkim do oskarżycielskiego artykułu Gazety.

W telewizji ZDF lansowano - rzecz jasna - opinię historyków zidentyfikowanych z żydowskim "punktem widzenia", że AK było zasiedziałe przez antysemitów. Ale co to znaczy antysemityzm? Polacy wiedzą, na czym polegał AK-owski antysemityzm. To była wrogość panująca między dwoma narodami.

Antysemityzm i antypolonizm unosił się nad stosunkami polsko-żydowskimi, jako nieodzowna konsekwencja rywalizacji o zasoby. Sytuacja jak najbardziej porównywalna ze współczesną geopolityką żydowsko-palestyńską.

Przemoc medialna stosowana na Polakach sprowadza się do zrównania tego antysemityzmu z czynnymi aktami zbrodni. Film wyemitowany przez ZDF sugeruje, że przedwojenna wrogość jest tym samym co zgoda na zbrodnię, udział w zbrodni i jej inicjowanie. De facto zrównał "spokojnych i zwyczajnych" Niemców ze Słowianami, którzy byli ich ofiarami. Notabene pierwszym, który poważył się na tę historyczną redefincję był Claude Lanzmann, autor filmu Shoah.

Czytaj więcej:

Obcy w ekonomii, polityce i na wojnie

Katoliccy Polacy mentalnie, organizacyjnie i w jakikolwiek inny zbiorowy sposób nie mieli udziału w hitlerowskiej zbrodni. Nie przemilczeli jej jak Żydzi amerykańscy, nie byli wobec niej bierni, bo pomagali Żydom a polskie elity stanęły solidarnie po ich stronie w konflikcie z Niemcami.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto