Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PŚ w Oslo: Kamil Stoch na podium. Troje Polaków w dziesiątce

Dawid Bożek
Dawid Bożek
Kamil Stoch
Kamil Stoch Archiwum Polska Press Grupa
Kamil Stoch po ponad miesięcznej przerwie powrócił na podium konkursu Pucharu Świata. Mistrz olimpijski zajął dziś trzecie miejsce w zawodach w Oslo. Najlepszy ponownie okazał się Severin Freund, który w PŚ powiększa przewagę nad resztą.

Wczoraj Kamil Stoch podium miał na wyciągnięcie ręki. Słaby skok w finale jednak wyrzucił Polaka z drugiego miejsca, jakie zajmował na półmetku sobotnich zawodów. Stoch jednak w tym sezonie często zwykł mówić: „Niedziela będzie dla nas”. Dziś sens tych słów potwierdził dzisiejszy konkurs. Nie tylko w kontekście występu Stocha, ale również pozostałych reprezentantów Polski, którzy na skoczni w Holmenkollen spisali się znakomicie.

Kamil Stoch po ponad miesięcznej przerwie wrócił na podium Pucharu Świata. Podobnie jak rok temu, zajął w Oslo trzecie miejsce. Dziś od Polaka lepsi okazali się tylko Severin Freund oraz Noriaki Kasai. Kamil trzeci stopień dzielił wspólnie z Peterem Prevcem. Zarówno w przypadku Polaka, jak i Słoweńca kluczem do sukcesu okazał się finałowy skok.

Prevc, który goni Freunda w walce o Kryształową Kulę sezonu 2014/2015, w pierwszej serii bardzo rozczarował. Skoczył zaledwie 121,5 metra, co klasyfikowało go dopiero na 17. miejscu. Słoweniec przed niedzielnym konkursem tracił do Niemca 54 punkty. Freund natomiast po skoku na 132 metr był liderem zawodów, co stawiało go tym bardziej w lepszej sytuacji. Prevc w drugiej serii postawił wszystko na jedną kartę i oddał najdłuższy skok dnia - 134,5 metra, przez co 23-latek długo nie schodził z miejsca dla lidera. Nie zszedł również po skoku Kamila Stocha, który wylądował od niego o pół metra bliżej, jednak Polak uzyskał tę samą łączną notę, co Prevc, dlatego obaj końcówkę zawodów oglądali wspólnie.

Dopiero drugi na półmetku rywalizacji Noriaki Kasai zepchnął ich ze szczytu klasyfikacji. Ostatnie słowo, podobnie jak w ostatnich trzech konkursach należało jednak do Freunda, który jest na bardzo dobrej drodze do wygrania Pucharu Świata i powtórzenia wyczynu Martina Schmitta sprzed piętnastu lat. Niemiec ma już 94 punkty przewagi nad Peterem Prevcem i to oni za tydzień w Planicy stoczą ostateczny pojedynek o Kryształową Kulę. Teoretycznie szansę na triumf w tegorocznym sezonie PŚ ma także Austriak Stefan Kraft, ale traci do lidera aż 175 punktów.

Co ciekawe, to nie Kamil Stoch miał w tym konkursie największe szanse na podium, a Piotr Żyła, który po pierwszej serii był czwarty (130,5 metra). Druga runda nie była jednak w jego wykonaniu piorunująca - 121 metrów pozwoliło mu zająć ósme miejsce. Czołową dziesiątkę zamknął Klemens Murańka. W konkursie zabrakło Jana Ziobry, który nie przebrnął przez kwalifikacje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto