Z polskimi konkursami bywa tak, że zarówno kibice, jak i dziennikarze czekają na nie cały sezon, a jak już mają się odbyć, to ci muszą obejść się smakiem. Głównie z dwóch powodów: słabych występów biało-czerwonych albo złej aury, która przeszkadza w rozegraniu zawodów. 16 stycznia pogoda całkowicie uniemożliwiła skakanie na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.
Halny niestety szaleje nad Stolicą Tatr. Już po południu w piątek jury podjęło decyzję o rozegraniu tylko jednej serii treningowej (miała początkowo odbyć się o 16, później przesunięto jej start na 18). Wszyscy przebywający na skoczni jednak dobrze wiedzieli, że jest to wariant nader optymistyczny. Prędkość wiatru miejscami przekraczała 8 m/s, co w ogóle podważało sens skakania. A przecież w planach było rozegranie kwalifikacji do niedzielnego konkursu indywidualnego.
- Pod Wielką Krokwią wieje tak mocno, że moja akredytacja prasowa omal nie wybiła mi oka - śmieje się Dariusz Wołowski z Gazety Wyborczej. Inni żurnaliści postanowili wyciągnąć swoje telefony i nagrywać to, co aktualnie dzieje się na skoczni. W tle słychać tylko uderzenia wiatru.
W konsekwencji dyrekcja zawodów poinformowała, że zawodników na skoczni będzie można zobaczyć dopiero 17 stycznia przed południem. O godzinie 11 powinna rozpocząć się seria treningowa, a na 12.45 zaplanowano kwalifikacje. O 17 skoczkowie ruszą do rywalizacji w konkursie drużynowym.
O ile oczywiście warunki umożliwią sprawne przeprowadzenie zawodów. Według wczorajszych prognoz, sobota miała być dniem poprawy pogody. Jednak według niektórych źródeł halny nie ustąpi, a na skoki będzie można liczyć dopiero w niedzielę.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?