Stało się to, o czym marzyli organizatorzy, kibice i sami zawodnicy. Na Wielkiej Krokwi od rana było bardzo wietrznie, ale z każdą następną godziną do rozpoczęcia zawodów halny opuszczał obiekt. Co prawda o godz. 11 jury odwołało zaplanowaną na tę porę serię treningową oraz kwalifikacje, ale już o godz. 15 pierwsi zawodnicy pojawili się na skoczni. Początek przesuniętego treningu publiczność skwitowała wielką owacją.
Prognozy na sobotę nie były optymistyczne, ale światełko w tunelu dla organizacji zawodów zaświeciło już po południu. - Konkurs powinien się odbyć - stwierdził przed serią treningową Horst Nilgen, oficer prasowy z ramienia FIS. - W tym sezonie mamy niestety pecha do pogody. Mamy nadzieję, że od dziś będzie lepiej - dodał.
Według najnowszych prognoz wiatr podczas trwania zawodów, a więc o godz. 17, ma wiać w granicach 3 m/s, co absolutnie umożliwia skakanie na skoczni im. Stanisława Marusarza. Trener Łukasz Kruczek po obu treningach ma podać skład reprezentacji Polski na dzisiejsze zmagania drużynowe. Biorąc pod uwagę jednak dotychczasowe poczynania Biało-czerwonych w próbie przed zawodami, Polska powinna wystąpić w składzie: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki oraz Aleksander Zniszczoł, który w pierwszej serii treningowej był najlepszy z kadry (129,5 m - 10. miejsce).
Polacy na razie nie pokazują pełni swoich możliwości. Stoch był dwunasty, Kubacki dwudziesty piąty, a Żyła dopiero trzydziesty piąty. Kibiców na skoczni jest coraz więcej. Dzisiejszy konkurs powinno pod skocznią obejrzeć ok. 22 tys. widzów. W zawodach wystąpi dziewięć ekip. Rok temu zawody padły łupem Słoweńców, którzy wyprzedzili ekipę Niemiec i Austrii. Polska uplasowała się na czwartej pozycji.
Z Zakopanego dla Wiadomości24.pl Dawid Bożek.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?