Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski. Legia wreszcie zwycięska

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
W meczu 1/16 Pucharu Polski zespół ze stolicy wygrał ze szczecińską Pogonią 1:0.

Zgodnie z zapowiedziami Macieja Skorży legioniści nie zlekceważyli rozgrywek pucharowych i wystąpili w najmocniejszym zestawieniu na dany dzień. W porównaniu z ostatnim ligowym meczem w Lubinie w wyjściowym składzie nastąpiły dwie zmiany - narzekającego na uraz ręki Machnowskiego zastąpił w bramce Antolović, a w miejsce będącego w słabszej dyspozycji Manu wystąpił Maciej Rybus. Oznaczało to, że grający drugi raz z rzędu w pierwszej jedenastce Miroslav Radović wrócił na swoją nominalną pozycję na prawej stronie pomocy.

Pierwsza połowa rozczarowała. Piłkarze obu drużyn toczyli grę głównie w środkowej części boiska, rzadko stwarzając sobie klarowne sytuacje do oddania strzałów na bramkę rywala. Optyczną przewagę mieli legioniści, choć Pogoń nie ograniczała tylko do murowania bramki i próbowała przedrzeć się przez zasieki warszawskiej defensywy. Na uwagę zasługuje mocne uderzenie z rzutu wolnego Petasza, pewnie obronione przez bramkarza gości. Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał w 35. min. wspomniany Radović, który po strąceniu piłki głową przez Kucharczyka strzelił tuż obok słupka.

Druga odsłona spotkania zaczęła się nieoczekiwanie od ataków gospodarzy. Bardzo aktywna była druga linia Portowców, kierowana przez Bartosza Ławę. W 59. minucie to właśnie były piłkarz Arki znalazł się w sytuacji sam na sam z Antoloviciem, ale górą z tego pojedynku wyszedł goalkeeper z Chorwacji. 5 minut później ostre dośrodkowanie Roberta Kolendowicza z lewej strony w ostatniej chwili przeciął Dickson Choto.

Legia, po niemrawym początku, odpowiedziała groźną akcją Rybusa i Kucharczyka. Strzał tego ostatniego sparował do boku strzegący bramki Pogoni Januszkiewicz. Do toczącej się piłki dopadł wprowadzony po przerwie Manu, jednak jego uderzenie zostało zablokowane, a dobitka okazała się niecelna.

Z każdą minutą piłkarze ze Szczecina słabli, a ataki legionistów były coraz groźniejsze. Vrdoljak z Borysiukiem opanowali środek pola, do akcji ofensywnych regularnie podłączali się boczni obrońcy, dużą ochotę do gry przejawiał wszędobylski Kucharczyk. Kolejne okazja dla gości miała miejsce po przypadkowym dośrodkowaniu Rzeźniczka, które wylądowało na słupku. 10 minut przed końcowym gwizdkiem Manu celnie dośrodkował w pole karne, ale wbiegający Bruno Mezenga nie zdołał skierować piłki w światło bramki. Kilka chwil później doskonałej sytuacji nie wykorzystał Rybus.

Wysiłki legionistów znalazły swój efekt w 88. min., kiedy błyskotliwą akcję Vrdoljaka zakończył strzałem z bliskiej odległości najlepszy na boisku Kucharczyk. Dla 22-latka był to pierwszy gol dla Legii w oficjalnym spotkaniu. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Goście wydarzeń pełni kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, a gospodarze wydawali się pogodzeni z porażką.

Wojskowym bardzo zależało na odniesieniu zwycięstwa w regulaminowym czasie gry, bowiem już w piątek na Łazienkowską zawita poznański Lech. Pierwsza wygrana od miesiąca nieco podniesie na duchu legionistów, którzy zanotowali najgorszy ligowy start od 56 lat. - Widzę olbrzymią determinację w drużynie. To mnie bardzo raduje. W tej sferze wykonaliśmy wielki postęp - powiedział po meczu zadowolony trener Skorża.

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 0:1
Bramka: Kucharczyk 88. min.

Składy:
Pogoń: Janukiewicz - Parzy, Dymkowski, Nowak, Woźniak - Pietruszka, Rogaliki (82. Bojarski), Moskalewicz (56. Zawadzki), Ława, Petasz (63. Kolendowicz) - Klatt

Legia: Antolovic - Astiz, Choto, Rzeźniczak, Kiełbowicz - Vrdoljak, Borysiuk, Rybus (90. Żyro), Radović (66. Mezenga) – Cabral (62. Manu), Kucharczyk

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto