Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Puste gniazdo" - tu kryje się największe zło

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
okładka
okładka wydawnictwo Noir sur Blanc
Handel żywym towarem, pornografia dziecięca i bezwzględni mordercy, którzy terroryzują swoje ofiary - tego można spodziewać się po "Pustym gnieździe" Alicii Giménez-Bartlett.

Na początku muszę przyznać, że to mój pierwszy hiszpański kryminał. Do tej pory najbardziej lubiłam brytyjskie i amerykańskie powieści kryminalne. Ostatnio zaczęłam także przekonywać się do polskich. Jednak byłam ciekawa, jak sobie radzą na tym polu Hiszpanie. Naród ten skory do zabawy i popołudniowej sjesty, jakoś nie bardzo kojarzył mi się ze zbrodnią. Dlatego postanowiłam skonfrontować swoją wizję z rzeczywistością i sięgnęłam po powieść "Puste gniazdo".

Inspektor Petra Delicado nie ma ostatnio szczęścia. W centrum handlowym ukradziono jej służbowy pistolet. Na domiar złego, tego zuchwałego czynu dokonała... mała dziewczynka, która w mgnieniu oka wmieszała się w tłum. Petra już widzi oczami wyobraźni jak koledzy z wydziału żartują na jej temat. Ale to najmniejszy z jej problemów. Bowiem wkrótce z jej skradzionego pistoletu ginie mężczyzna. A to dopiero początek niemiłych niespodzianek. Petra nie spodziewa się nawet, że pozna świat handlu żywym towarem, świat, w którym matki wypożyczają swoje dzieci do zdjęć pornograficznych. W tym przerażającym śledztwie pomaga jej niezastąpiony podinspektor Fermin Garzón.

Petra Delicado i Fermin Garzón to niezwykła para detektywów. Kłócą się niemal bez przerwy, ale nie mogą bez siebie żyć. Petra nie wyobraża sobie innego partnera. Dobrze się rozumieją w sprawach zawodowych, mają podobne poczucie humoru. Traktują się jak przyjaciele, choć mówią do siebie pan/pani, z uwagi na służbowy charakter ich znajomości. I nie boją się wyrazić szczerych opinii na temat drugiej osoby. Dlatego polubiłam tę dwójkę bohaterów. Trochę żałuję, że nie poznałam ich wcześniej, w poprzednich częściach.

Bowiem "Puste gniazdo" jest siódmą częścią cyklu o inspektor Petrze Delicado oraz podinspektorze Ferminie Garzónie. Poprzednie tomy to: "Śmiertelne rytuały", "Pieskie dzień", "Wysłańcy ciemności", "Śmiertelny talk-show", "Węże w raju", "Statek pełen ryżu". Na podstawie tego cyklu powstał w Hiszpanii 3-odcinkowy serial. Można jednak czytać tę książkę bez znajomości poprzednich części. Autorka wprowadza czytelnika w wątki osobiste bohaterów, nie wspomina jednak o poprzednich śledztwach. Dlatego spokojnie można czytać nie po kolei.

Książka jest napisana lekkim, miejscami humorystycznym, miejscami ironicznym językiem. Autorka wprowadziła do powieści pierwszoosobową narrację, dzięki temu możemy zobaczyć wydarzenia oczami Petry Delicado, poznać jej myśli i poglądy na wiele spraw. A trzeba przyznać, że bohaterka ma oryginalne podejście do życia.

Wątek kryminalny przeplata się z wątkami osobistymi bohaterów, które w zamierzeniu mają dać trochę wytchnienia czytelnikowi. Być może są one zbyt frywolne jak na tak poważny temat, ale myślę, że to celowy zabieg autorki. Petra Delicado to niezależna kobieta po 40, która ma za sobą już dwa nieudane małżeństwa. Cieszy się wolnością - świętym spokojem, dobrymi książkami, kieliszeczkiem czegoś mocniejszego, przyjaciółmi i brakiem zobowiązań rodzinnych. Choć samotność czasem daje jej się we znaki. Fermin Garzón to rozwodnik w podobnym wieku, który ma obecnie nową dziewczynę - Beatriz. I ani myśli o ponownym małżeństwie, w przeciwieństwie do swojej wybranki. Jest jeszcze rozchwiana emocjonalnie Yolanda, która sama nie wie, czego chce. Spotyka się z byłym chłopakiem Petry - Richardem. I zaczyna mieć wątpliwości, czy dobrze zrobiła wiążąc się z o wiele starszym od siebie mężczyzną. Richard także widzi, że ich związek przeżywa kryzys i szuka pomocy u dawnej miłości. Wszyscy obarczają Petrę swoimi sercowymi problemami, co ją niezmiernie irytuje.
Jak na dobry kryminał przystało, nie brakuje w niej nagłych zwrotów akcji, które zmieniają sytuację o 180 stopni i mocnych opisów z miejsc zbrodni. Autorka umiejętnie buduje napięcie poprzez dozowanie informacji. Co więcej, poruszany w powieści temat zmusza czytelnika do refleksji. Na pewno nie można przejść obojętnie wobec takiego zła, jakim jest handel dziećmi. To tu znajdował się pierwiastek największego zła, okrucieństwa i nędzy moralnej sięgającej bardzo głęboko. (...) Dzieci, które ledwo pojawiły się na tym świecie, a już dosięga je bezlitosna ręka zła w czystej postaci - coś takiego zostaje w człowieku i paraliżuje go. W dodatku, zakończenie jest nieprzewidywalne - zarówno w wątku kryminalnym jak i osobistych.

Myślę, że moją przygodę z hiszpańskim kryminałem i twórczością Alicii Giménez-Bartlett mogę zaliczyć do udanych. "Puste gniazdo" polecam miłośnikom kryminałów, którzy oprócz makabrycznych zbrodni cenią sobie także poczucie humoru i rozwinięty wątek psychologiczny. Na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z tą pisarką.

Alicia Giménez-Bartlett jest hiszpańską pisarką. Przez 13 lat wykładała literaturę hiszpańską na Uniwersytecie w Barcelonie. Zadebiutowała w 1984 roku powieścią "Exit". Oprócz kryminalnego cyklu, napisała także m.in. powieść "Tam gdzie nikt cię nie znajdzie", która zdobyła nagrodę Premio Nadal.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto