Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radny Leszek Cybulski. Wisienka na samorządowym torcie?

Ireneusz Mosiczuk
Ireneusz Mosiczuk
- Nie przeraża mnie samotność w opozycji. Jestem przygotowany na walkę o prawa mieszkańców miasta - mówi Leszek Cybulski, wrocławski radny z ramienia SLD.

Panie Leszku, wprawdzie wykonał Pan tytaniczną pracę, aby wyborcy mogli Pana poznać, ale mimo wszystko, proszę tradycyjnie powiedzieć kilka słów o sobie.
- Jeżeli Pan pozwoli, zanim powiem kilka słów o sobie, chciałbym pogratulować wszystkim kandydatom na radnych oraz prezydenta miasta Wrocławia. Wszyscy wykonali swoje zadanie i wszyscy zasługują na uznanie. Szczególne gratulacje składam radnym nowej kadencji oraz panu Rafałowi Dutkiewiczowi.

Mam 35 lat i jestem absolwentem Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu oraz ekonomii na Uniwersytecie Opolskim. Ukończyłem także studia podyplomowe z zakresu bezpieczeństwa narodowego oraz wyższy kurs obronny na Akademii Obrony Narodowej w Warszawie. Od 1997 w SdRP, od 1999 w SLD. Pełniłem funkcję Sekretarza Rady Dolnośląskie, aktualnie jestem przewodniczącym miejskich struktur SLD. Jestem żonaty. Aha, zostałem radnym w nowej kadencji z listy SLD.

Nie ukrywam, ładnie Pan zaczął. Wprowadził Pan taki bon ton, który wymusza na mnie dostosowanie się do konwencji. A miało być ostro.
- Miałem się bać?

Aż tak źle, to może nie, ale chciałem troszkę poszczypać.
- To umówmy się na następny raz. Od wyborów minęło trzy dni, a w zasadzie jeden, gdyż ich wyniki znamy dopiero od kilkunastu godzin. Wprawdzie Wrocławia to nie dotyczy, ale proszę pamiętać, że niektórych kandydatów czeka druga tura. Stąd tez trudno o jakieś dogłębne analizy, wnioski i podsumowania. Na gorąco jednak mogę powiedzieć, że smutkiem mnie napawa samotność w radzie miejskiej. Przyczyn można znaleźć kilka, ale proszę mi pozwolić na uporządkowanie myśli, spokojną ocenę i analizę skutku. Z pewnością, biorąc pod uwagę wynik ogólny, należy być optymistą. Bardziej martwi efekt w postaci zdobytych mandatów.

Tak, to prawda, SLD miało dwa mandaty, ma teraz jeden. Czy wie Pan, że Pańską rolę w radzie miejskiej już określa się jako samotny żagiel i wisienkę na samorządowym torcie?
- Nie, nie słyszałem. Szczerze mówiąc, wolę jednak to drugie określenie. Bardziej do mnie trafia i jest sympatyczniejsze. Nie przeraża mnie samotność w opozycji. Jestem przygotowany na pełną przysłowiową walkę o prawa mieszkańców miasta. Czuję wsparcie osób, które oddały na mnie głos. Nie ukrywam, że zrobię wszystko, aby przekonać do siebie pozostałych i to bez względu na ich miejsce zamieszkania. Przyjmuję bowiem na siebie odpowiedzialność wobec tych, którzy głosowali w pozostałych obwodach i niestety nie zobaczyli swojego kandydata w radzie miejskiej. Czuję się odpowiedzialny za wszystkich kolegów i koleżanki, którzy spotykali się z mieszkańcami naszego miasta, reprezentując nasz komitet.

Jak zamierza Pan w tak trudnej sytuacji walczyć o realizację wyborczych obietnic i realizować składane deklaracje?
- Proszę wybaczyć, strasznie nie lubię określenia wyborcze obietnice. Program, który jako SLD prezentowaliśmy w trakcie kampanii oraz moje podjęte zobowiązanie, są dla mnie świętością. One nie powstały za biurkiem i w zaciszu gabinetu. Wszelkie punkty programu, wszystkie moje zobowiązania przedwyborcze, są i były postulatami mieszkańców, które ja muszę zrealizować. Podkreślam: muszę i chcę zrealizować. Moje zadanie to dbałość o najsłabszych. Stwarzanie możliwości tworzenia równych warunków i szans na symetryczny rozwój wszystkich, bez względu na wiek, wyznanie, światopogląd i pochodzenie. Mieszkańcy i ich potrzeby są dla mnie najważniejsze.

Obiecuję, że raz w roku będę Pana spowiadał z realizacji zobowiązania. Dziękuję za rozmowę.
- Ok, zgoda, może raz na pół roku? Dziękuję.

Zgoda, jesteśmy umówieni, raz na pół roku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto