Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ratujemy Michałka!

Artur Hampel
Artur Hampel
"Biegniemy dla Michałka" - Gdańsk, 6 września 2015 r.
"Biegniemy dla Michałka" - Gdańsk, 6 września 2015 r. Fundacja "Mam Serce"
Wielu ludzi jest tak zaabsorbowanych ratowaniem życia zwierząt, że niekiedy zapominają o własnym gatunku. Michałek Sowa, 4-latek z Gdańska potrzebuje pomocy

Wielu ludzi jest tak zaabsorbowanych ratowaniem życia zwierząt, że niekiedy zapominają o własnym gatunku. Michałek Sowa, przesympatyczny czterolatek ociera się o śmierć a jedynym ratunkiem dla niego jest kosztowna operacja. Michałkiem opiekuje się Babcia Gosia.
Lekarze wmawiali, że trzeba dać mu godnie umrzeć, bezdusznie odbierając nadzieję. Okazuje się jednak, że ta nadzieja jest a operacja ratująca życie jest możliwa, ale nie w Polsce. Jest też bardzo kosztowna.

– Był taki maleńki, opuszczony przez wszystkich, leżał na łóżku szpitalnym z okropną blizną na klatce piersiowej… mieli uratować jego serduszko, rozcięli, zaszyli z powrotem i powiedzieli, że nic nie mogą zrobić, że trzeba dać mu godnie umrzeć…
– To jak to się stało, że Michałek ma już 4 latka i nadal żyje?
– Leki, proszę Pani i ogromna dawka miłości, przeogromna! Bo kto ma go kochać, nikogo na świecie nie ma poza mną. Nie pozwolę mu umrzeć, tak jak nie dałam sobie wmówić, że nigdzie nie ma dla niego ratunku…

To jedna z najtrudniejszych do opisania historii, taka, przy której ciężko opanować nie łzy, a potok łez. To opowieść o niesamowitej 60-letniej Pani Gosi, która po śmierci męża postanowiła oddać swój czas i serce dzieciom, których rodzice nie umieli pokochać. Taka "Mama-Babcia", jak sama o sobie żartobliwie mówi. Dzieciaki w jej domu poznają co to dobro, miłość, prawdziwa opieka, troska i nabierają poczucia bezpieczeństwa. Z tym bagażem wchodzą w życie rodziny, która bardzo ich pragnie i w której dostają prawdziwy dom.

- Michałek jest jednak wyjątkowy… Jego mama z powodu upośledzenia nigdy nie będzie mogła się nim zająć. Lekarze skazali go na śmierć, a ja go pokochałam jak swoje dziecko. Teraz chcę tę miłość „sformalizować”. I walczyć o jego życie jak prawdziwa matka! – opowiada Pani Gosia, która od kilku lat jest rodziną zastępczą dla dzieci chorych.

Michałek ma wrodzoną wadę serca – brak pnia płucnego i tętnic płucnych (głównych naczyń krwionośnych odpowiedzialnych za dotlenienie organizmu) oraz ubytek w przegrodzie międzykomorowej (VSD). Dodatkowo ma zdiagnozowany Zespół Di George’a – chorobę genetyczną charakteryzującą się między innymi brakiem odporności, dysmorfią twarzy i wieloma anomaliami w funkcjonowaniu.

Pani Gosia była z chłopcem już u wszystkich wybitnych kardiochirurgów w Polsce, wszędzie jednak usłyszała "Wada chłopca jest nieoperacyjna". Dwóch Profesorów dało to na piśmie, reszta tylko bezradnie poklepała po ramieniu. Osobie, która już wiele w życiu widziała i niejedno przeszła, bardzo trudno było się z tym pogodzić. Pani Gosia postanowiła więc znaleźć ratunek choćby na końcu Świata! I znalazła kardiochirurga, który specjalizuje się w takich korekcjach wady, jaką ma Michałek. Prof. Adriano Carotti, który operuje w szpitalu pediatrycznym Bambino Gesu (Dzieciątka Jezus) w Rzymie zakwalifikował chłopca do przeprowadzenia operacji na otwartym sercu.

Koszt operacji wynosi 31 500 EURO, czyli ok. 132 000 PLN

Profesor podkreślił jednak to, co mówią wszyscy lekarze – serduszko chłopca jest już w tak tragicznym stanie, że będzie to operacja ratująca życie i trzeba być przygotowanym dosłownie na wszystko. Jednak bez tej operacji dni chłopca są policzone, a oddanie go w ręce tak świetnego kardiochirurga daje ogromne nadzieje...

- Widzę po Michałku, że jest cały siny i szary jak papier. Aż płakać się chce, ale co to da!? Nie mam pieniędzy, nie mam bogatych znajomych, zaledwie kilku przyjaciół, którzy tak jak ja są już starsi i niewiele mają. Ale zrobię wszystko dla mojego synka! Błagam, pomóżcie mi go ratować! Mama-Babcia Gosia

Liczy się każdy gest dobrej woli, każda inicjatywa i każde wsparcie

Między innymi z taką inicjatywą wystąpiła Paulina Wilska-Matyjek wraz z Karoliną Wereszczyńską oraz Marzeną Zwolińską.
Wspólnymi siłami zorganizowały „Bieg dla Michałka”, który odbędzie się w Gdańsku, w Parku Reagana, w dniu 6 września (niedziela) na dystansie 5 km.
Wciąż są jeszcze wolne miejsca a wpisowe, to zaledwie 25 złotych. Dopuszczalna ilość uczestników - pięćset osób. Podczas imprezy prowadzone będą również licytacje.

Organizatorki wciąż szukają sponsorów biegu oraz pośredniczą w uzyskaniu pomocy finansowej dla Michałka Sowy.
Wpisowe w wysokości 25 złotych od uczestnika, zostanie przekazane w całości na rzecz Michałka Sowy - zatem każdy, kto lubi biegać, może wziąć udział w fantastycznej plenerowej imprezie, której szczytnym celem jest ratowanie życia dziecka.

Wpłat można dokonywać na konto 26 1160 2202 0000 0001 6899 7325
Dane do przelewu: Fundacja Mam Serce - Warszawa
Tytuł przelewu :
POMOC - w przypadku finansowego wsparcia, ale nie brania udziału w zorganizowanym biegu (kwota dowolna)
lub
BIEG DLA MICHAŁKA - w przypadku udziału w biegu (25 zł)

Wierzę, że nasz wspólny wysiłek pozwoli Michałkowi huczeć, a raczej śmiać się jeszcze przez długie lata. Z tego miejsca ośmielam się prosić o rozpowszechnianie tej prośby o pomoc w każdy możliwy sposób.
Czasu jest bardzo mało, nie powinniśmy jednak pozwolić zgasnąć nadziei, nie powinniśmy pozwolić zgasnąć Michałkowi.

linki:
strona biegu
wydarzenie na fb
profil fb dotyczący Michała

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto