Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Refleksje przechery 4/13

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Radomil, CC 1.2
To z szerzącym się chamstwem chcę walczyć a nie rozpatrywać publicznie stan mojej rodziny. Jestem przeciwko zdziczeniu obyczajów i totalnej głupocie - napisała pani Monika w trakcie dyskusji pod ...

...tekstem Trudny wybór.
Niestety, pisząc o swojej sytuacji i podając stan rodzinny, automatycznie poddała pod ludzki osąd (czego się zapewne nie spodziewała) fakt posiadania niepracującego męża i czwórki dzieci.

Prawa kapitalistycznej dżungli, w którą wkroczyła Pani Monika, rozpoczynając pracę w markecie, nijak nie przystają do jej wyobrażeń o współczesnych stosunkach pracy i obyczajach opartych na wyścigu szczurów; nie spodziewała się, że w tak ważnym dla niej momencie, dosięgnie ją mściwa ręka zasiedziałego na swej pozycji ochroniarza.*

Publiczna skarga pani Moniki ukazała się w czasie, kiedy publicystyka z prawa i z lewa wrze na temat związków partnerskich i szczególnej ochrony rodziny – stała się więc niejako z automatu przyczynkiem do podkreślanej, wykrzykiwanej i wypisywanej, konstytucyjnie zagwarantowanej ochrony tradycyjnej, heteroseksualnej, katolickiej rodziny; co podkreślają liberałowie – że takiej rodzinie nic nie zagraża, konserwatyści – że wręcz przeciwnie: rodzinę należy otaczać specjalna opieką, aby była „przydatna” .

Przydatność pani Moniki i jej męża w rozumieniu tradycyjnej, uświęconej obyczajem katolickim rodziny jest niewątpliwa, co się zaś tyczy nadzwyczajnej nad nią opieki – trudno w praktyce dnia codziennego i na tym konkretnym przykładzie dostrzec jakiekolwiek tej opieki przejawy.

Żeby rozluźnić przyciężki ciężki temat - zakończę tę część refleksji dialogiem z filmu "Twierdza". Rozkoszna scena łóżkowa, przerwana w trakcie... pilnym telefonem do specjalisty od broni biologicznej, kończy się monologiem zaniepokojonej jego wyjazdem kochanki:
-Wiesz, że jestem katoliczką, w ciąży i bez męża. Ożenisz się ze mną?

Drugi tekst, którego do chwili obecnej ( brudnopis powstaje o godz.11.39) nie skomentował nikt – to satyryczny felietonik „Jak Przeciętny Postępowym chciał zostać” pana Zdzisława Nawela.

Po starannym przestudiowaniu komentarzy pana Zdzisława w dyskusjach na temat związków partnerskich i homoseksualizmu wnioskuję, że pan Zdzisław postanowił popełnić satyrę i napisał przemiły tekścik z tak zwanym drugim dnem. Ponieważ
bohater pana Zdzisława, pan Przeciętny, nie znajduje sposobu, aby zostać Postępowym, nie pozostaje mi nic innego, jak kolejny raz ujawnić moje prawdziwe oblicze i panu Przeciętnemu udzielić dobrej rady: pan Przęciętny powinien zacząć od zainstalowania fotokomórki we własnym WC, aby mu produkty przemiany materii spływały do szamba bez dodatkowych wysiłków fizycznych.

Odbarczony od wulgarnej czynności codziennej, będzie pan Przeciętny miał więcej czasu i polotu na rozmyślania, jak zostać Postępowym. Każdy sposób dobry, a postęp zaczyna się od rzeczy najprostszych.

*W Stanach Zjednoczonych, gdzie w marketach od dawna funkcjonują widoczne za szybą piekarnie smakowitości – można wziąć ciastko/pączka/kawałek tortu itp., wraz z odpowiednio oznakowanym papierkiem: zjeść naszą zachciankę w trakcie pobytu w sklepie, w kasie pokazać papierek i na tej podstawie zapłacić za nieprzeparte objawy łakomstwa.

Proste jak cep, ale cepów w Polsce już nie ma. Podobno.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto