Belmondo, Szkatuła, Masa... Nie, wbrew pozorom tym razem nie piszemy o rozbiciu grupy przestępczej. To pseudonimy nadane pacjentom przez pracowników placówki NFZ. Osoby odpowiedzialne za rejestrację pacjentów zainspirowały się nie tylko światkiem przestępczym, ale i klasykami kina. Oczekujący na wizytę u lekarza mogli zostać wywołani również jako Terminator czy Batman. Brzmi to absurdalnie i bardziej przypomina formę happeningu lub mało udanego żartu, ale niestety nie ma nic wspólnego z fikcją. To efekt nowych przepisów dotyczących ochrony danych osobowych, czyli słynnego już RODO.
Opisany powyżej precedens dotyczy pewnej przychodni na terenie naszego kraju. O niecodziennej sytuacji w przychodni, poinformował jeden z użytkowników Facebooka. Post szybko stał się "hitem internetu". W serwisach społecznościowych zdjęcia nietypowej listy pacjentów zostały udostępnione przez tysiące użytkowników. Według autora postu, pracownicy punktu rejestracji twierdzą, że nowa forma identyfikacji pacjentów jest wymagana przez NFZ.
Mamy jednak wątpliwości co do tego, czy Narodowy Fundusz Zdrowia wydał odgórne zarządzenie nakazujące ubarwiania tożsamości pacjentów. Przepisy RODO nie regulują dokładnie tego, jak powinno się chronić danych pacjentów. Groteskowe działania przychodni zapewne wynikają z niewiedzy oraz obaw przed karą za złamanie przepisów.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?