Mniejsze protesty będą także miały miejsce w innych miastach Rosji. Protestujący twierdzą, że podczas wyborów doszło do licznych oszustw i nadużyć. W ciągu ostatniego tygodnia aresztowano już setki osób, które uczestniczyły w protestach antyputinowskich, mających miejsce głównie w Moskwie i Sankt Petersburgu. Teraz co najmniej 50 tys. policjantów i wojskowych zostało zmobilizowanych, aby stawić się w sobotę na placu, gdzie odbędzie się manifestacja. Opozycja ma nadzieję, że frekwencja wyniesie około 30 tys. osób. Demonstracja przybierze nazwę "Dla uczciwych wyborów" i rozpocznie się o godzinie 14.00.
Protesty rozpoczęły już gdzie indziej, np. we Władywostoku, siedem stref czasowych na wschód od Moskwy, odbywa się kilkusetosobowy marsz. Demonstranci nie obalą na pewno Władimira Putina, ale mogą pokazać mu, że nie może być w 100 procentach pewny tego, że władzę będzie dzierżył tak długo, jak mu się tylko podoba. Być może manifestacje zachęcą też biernych do tej pory obywateli Rosji do głośnego wyrażenia swojego niezadowolenia i chęci radykalnych zmian w kraju.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?