Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rusza Ekstraklasa. Słaba, biedna, ale nasza

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Na sympatyków polskiej ligowej rzeczywistości czekają dwie wiadomości. Dobra jest taka, że zapowiada się wyjątkowo wyrównany sezon. Zła - wszystko wskazuje na to, że na równym, niskim poziomie.

Marność nad marnościami, wszystko marność - po słabiutkich sportowo minionych latach wydawało się, że gorzej być nie może. Okazało się, że może, bo tak ubogo zapowiadających się rozgrywek nie było od dawna.

Efekt Euro 2012? Piłkarska hossa? Nic z tego. Z koniunktury mistrzostw Europy nie zostało nic poza wspomnieniami. Powrót na ligowe boiska poprzedzony został zawstydzającym epizodem w europejskich pucharach wszystkich poza Legią polskich drużyn eksportowych, obnażającym ich elementarne braki.

W ekstraklasowym obiegu krąży mniej pieniędzy niż ostatnio, ale nadal wystarczająco, by zrobić produkt lepszej jakości. Czego brakuje? Chęci? Pomysłu? Odpowiednich ludzi na odpowiednich stanowiskach? Wszystkiego po trochu. Największym problemem jest brak bodźców do zrobienia nie kroku, ale kroczku do przodu, czy to ze strony Ekstraklasy, czy klubów, czy sponsorów, jak to było przed laty w siatkówce. Połowa drużyn gra na nowoczesnych stadionach, kolejne wznoszone są w Białymstoku, Zabrzu i niebawem w Bielsku-Białej, frekwencja na trybunach (średnio 8,5 tys. w ubiegłym sezonie) rosła mimo godnej pożałowania atrakcyjności. Ten skromny, powoli akumulujący się potencjał, nie zostaje zagospodarowany.

Letnie okno transferowe upłynęło pod znakiem zaciskania pasa. Termin "polityka transferowa" w zasadzie przestał funkcjonować. Kluby ratują się od przypadku do przypadku, jak pokazuje przykład Bartłomieja Grzelaka, którego kontrakt z Górnikiem rozwiązano po czterech dniach, strategi nie ma żadnej, bo na bieżąco trzeba łatać dziury w budżecie. To nie zbieg okoliczności, że tego lata nie znaleziono nowych Meliksonów czy Ljuboji. Gotówkowe transfery były rzadkością. 16 klubów wydało zaledwie około 11 mln złotych.

Mistrz Polski z Wrocławia przemeblował linię obrony, bo żaden z czołowych defensorów nie był zainteresowany pozostaniem w klubie. W kręgu zainteresowań Legii byli wyłącznie piłkarze do wzięcia za darmo, co najwyżej za kwotę symboliczną. Lech bez żalu pozbył się swoich najlepszych obcokrajowców. Wisły, która ma ograniczony budżet do 40 mln zł, nie było stać na wykupienie swojego najlepszego strzelca z ubiegłych rozgrywek. Wyprzedaż Polonii, z której odeszło 15 zawodników, przybierała chwilami karykaturalne kształty i minie jakiś czas, zanim na gruzach po Józefie Wojciechowskim położone zostaną solidne fundamenty.

Na tym tle nie najgorzej wypadają ligowi rzemieślnicy. Ruch Chorzów, główny beneficjent kłopotów "Czarnych Koszul", pozyskał Macieja Sadloka i Pavla Sultesa, stabilna sytuacja kadrowa i finansowa powinna pomóc Zagłębiu Lubin, które zanotowało wyjątkowo udaną wiosnę (po rundzie jesiennej "Miedziowi" zajmowali ostatnie miejsce, sezon zakończyli na dziewiątym miejscu).

Nie tylko nie byliśmy atrakcyjnym rynkiem importowym, ale nie zostaliśmy docenieni praktycznie nigdzie na zachód od Odry i na wschód od Bugu. Wydaje się, że piłkarzom opuszczającym Ekstraklasę przyświecała idea: byle gdzie, tylko nie w Polsce. Ich nowi pracodawcy to m.in.: Karpaty Lwów, Jiangsu Shuntian, SD Huesca, Simurq Zaqatala, TSV Monachium. Jedynie Artjom Rudniev trafił do przyzwoitego HSV Hamburg za przyzwoite pieniądze (3,5 mln euro).

Coraz częstszym zjawiskiem jest ratowanie finansów klubów z kasy miasta. Dzięki temu kolejne miesiące przetrwa Korona Kielce, prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz mając do dyspozycji 43 tys. obiekt dotował Śląsk, najbiedniejszego mistrza od pięciu lat. Koniec z końcem ledwo wiąże GKS Bełchatów, z którego sponsorowania wycofuje się państwowa spółka PGE oraz Widzew, który już przyzwyczaił się do balansowania na granicy egzystencji.

Szukać pocieszenia można w tym, że kluby nie bankrutują jak biura podróży i nie prowadzą tak podejrzanej księgowości jak Amber Gold. Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.

Typy:

Podium: Legia Warszawa, Wisła Kraków, Lech Poznań
Miejsca 4-6: Śląsk Wrocław, Jagiellonia Białystok, Ruch Chorzów
Miejsca 7-11: Korona Kielce, Zagłębie Lubin, Górnik Zabrze, Polonia Warszawa, Lechia Gdańsk
Walka o utrzymanie: Podbeskidzie Bielsko-Biała, Widzew Łódź, GKS Bełchatów, Pogoń Szczecin, Piast Gliwice

Pierwsza kolejka ekstraklasy sezonu 2012/2013:

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto