Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Ryjem w błoto”. Rzecz o ks. Lemańskim

Artur Hampel
Artur Hampel
Różaniec
Różaniec Artur Hampel
Podkładając komuś nogę, pamiętać jednak należy, że upadający w błoto może sprawcę ochlapać.

Cóż takiego uczynił ks. Lemański, że zakazuje mu się wypowiedzi w mediach? Otóż nic takiego. Jego bezkompromisowy ton wypowiedzi na rzeczy ogólnie wiadome oraz determinacja z jaką to czyni, są zwyczajnie nie do przyjęcia przez taką korporację jak instytucja Kościoła w Polsce.
Problem w tym, że ks. Lemański używa tak zwanej „mocnej argumentacji”. Dzięki właśnie takiemu postrzeganiu problemów i bez owijania w przysłowiową bawełnę, jest postacią niewygodną. Postacią, której należy zamknąć usta. Jeszcze kilka stuleci temu spłonął by zapewne na stosie. Dziś, "Święta Inkwizycja" może jedynie wywrzeć naciski na jego usta. Starać się, by zamilkły.

Każdy normalny człowiek analizujący sytuację wśród duchownych, ich materializm, wypaczenia, zboczenia i dewiacje doskonale wie, że ks. Lemański nie mówi bez sensu. Mówi jak najbardziej z sensem a do tego potwierdza swoje słowa przykładami. Jakże rozpaczliwym gestem jest próba niedopuszczenia kogoś do głosu, kto z całych sił pragnie oczyścić swoje środowisko z cynizmu i zakłamania.
Świat poszedł o wiele dalej jeśli chodzi o wiedzę dotyczącą patologii w instytucji kościelnej, niż to może się wydawać kapłanom. Zamykanie ust jednemu ze „swoich” i podkładanie nogi, by upadł „ryjem w błoto” nie spełni już swojej nikczemnej roli.

Wesprzeć abp Husera ruszył z kopyta publicysta Tomasz Terlikowski, nie pozostawiając złudzeń, co do konieczności zamknięcia ust ks. Lemańskiemu. Wydaje się jednak, że z garnka z rosnącą zgnilizną nie da się już zatrzymać ulatniającego się fetoru. Ktoś taki jak pan Terlikowski próbuje siedzieć na pokrywie, nie dopuszczając do ulatniania się niezdrowych gazów, a ktoś taki jak ks. Lemański zawsze znajdzie sposób, by jednak pokrywę uchylić. Zastanawiające jednak jest to, ile tego fetoru musi się wydobyć, by wielebni sami głośno przyznali, że "zdrowo cuchnie".

Niewiarygodne wręcz się wydaje, jak bardzo musi być znienawidzony ów człowiek w swoich kręgach. No bo jakże można tak bezwstydnie obnażać ułomności kapłanów? - zdają się myśleć jego przełożeni. Otóż ks. Lemański ukazuje nie tylko cynizm i dewaluację światopoglądową posłańców Boga, ale ukazuje jawne przeciwstawianie się kanonom katolickiej wiary.
W wielu przypadkach można wysnuć wniosek, że niektórzy kapłani są większymi ateistami, od ateistów deklarowanych. Czy nie ma racji? Oczywiście, że ma. Dlatego też należy go w przekonaniu „wielebnych” uciszyć za wszelką cenę.

Na szczęście żyjemy w czasach, gdzie uciszenie kogokolwiek nie jest wcale takie proste. Głos ks. Lemańskiego jest o tyle istotny, że dobywa się z trzewi samego Kościoła. Podłożenie nogi ks. Lemańskiemu może jedynie spowodować, że choć „ryjem w błoto” upadnie, to przy okazji ochlapie tym błotem tego, który ową nogę raczył wystawić.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto