Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rząd ukręcił bat na agresywnych kibiców?

Magda Grabowska
Magda Grabowska
Ministrowie sprawiedliwości, sportu oraz spraw wewnętrznych i administracji połączyli siły w walce ze stadionowymi chuliganami. Na konferencji prasowej politycy mówili o nowej ustawie, która ma na trwałe zlikwidować ten problem.

Z kwestią burd na stadionach piłkarskich polskie służby porządkowe borykają się od dawna. Problem wydaje się niezwykle trudny do rozwiązania. Jak jednak pokazuje przypadek Wielkiej Brytanii, można poradzić sobie z chuligaństwem. Właśnie na brytyjskim modelu chcą się wzorować polscy ministrowie, którzy dziś zapewniali, że nowa ustawa, zwalczy tak zwanych kiboli. - Jestem przekonany, że nie zabraknie nam determinacji i zrobimy wszystko, żeby nie w 2012, ale już w 2011 polskie stadiony były bezpieczne. Będzie można chodzić całymi rodzinami na mecze, tak jak się dzieje na przykład na meczach siatkówki. Piłka nożna też będzie wolna od bandytów stadionowych i zrobimy wszystko, żeby to jak najszybciej zrealizować -
zapewniał Minister Sportu Mirosław Drzewiecki.

Minister Ćwiąkalski krytykował wprowadzony przez poprzedni rząd projekt sądów 24-godzinnych. Stwierdził, że podobne pomysły wprowadzały już władze PRL i już wtedy takie postępowanie nie odnosiło pożądanych efektów. Podkreślał, że w przypadku przestępstw na stadionach taki projekt nie ma racji bytu i w praktyce przyspieszone postępowanie sądowe stosowane jest w większości przypadków w stosunku do pijanych kierowców. - Chcemy to postępowanie zmodyfikować. Chcemy, żeby to postępowanie przyspieszone nie było odmianą postępowania zwykłego, tak jak jest to dzisiaj, ale odmianą postępowania uproszczonego. Dzisiaj jest ono za drogie i nieefektywne- przekonuje minister. Sugeruje także zatrzymywanie tych osób, które faktycznie na to zasługują, a nie wszystkich przypadków. Rozwiązaniem w takiej sytuacji miałoby być wezwanie do stawiennictwa na rozprawie. Obecność na niej ma nie być obowiązkowa. Podobnie jak obecność obrońcy oskarżonego, gdyż w większości przypadków stadionowi chuligani przyznają się do winy. Innym uproszczeniem ma być możliwość przyznania się do winy jeszcze przed rozprawą. Wtedy sąd zbierałby się jedynie w celu wymierzenia kary.

Zwiększy się liczba zachowań uznawanych za przestępstwa lub wykroczenia. W tej puli ma się znaleźć między innymi niewykonywanie polecenia porządkowego wydanego przez organizatora oraz przebywanie w miejscach nieprzeznaczonych dla publiczności. Grzywny za wykroczenia zostaną zwiększone do 10 tys złotych.
- Wnoszenie lub posiadanie na imprezie masowej podwyższonego ryzyka napojów alkoholowych będzie penalizowane. Na taką imprezę wcale nie będzie można wnosić napojów alkoholowych. Na innych imprezach, zgodnie z rozporządzeniami UEFA, będzie można sprzedawać napoje o zawartości alkoholu nie większej niż 4,5 procenta - grzmiał minister Ćwiąkalski. Zakazane będzie także wnoszenie broni, petard, materiałów pirotechnicznych. Zaś osoby, które bez upoważnienia wbiegną na płytę boiska, będą podlegały karze więzienia do trzech lat. Rzucanie różnymi przedmiotami i bicie funkcjonariuszy może skończyć się karą do dwóch lat pozbawienia wolności.

Ustawa przede wszystkim pozbawia kibiców prawa do anonimowości. Wzorem Wielkiej Brytanii wprowadzone zostaną miejsca imienne. Na stadion nie da się też wejść bez udowodnienia tożsamości. Nie będzie można także zasłaniać twarzy. W przypadku ukrywania tożsamości w ten sposób grozi grzywna lub pozbawienie wolności do trzech lat. Identyfikowanie kibiców ma być łatwiejsze nie tylko poprzez kontrole, ale także dzięki zwiększonemu monitoringowi i zlikwidowaniu miejsc stojących. Organizatorzy imprez również nie będą bezkarni. Spiker, który nawołuje do popełniania przestępstwa będzie podlegał odpowiedzialności za wykroczenie.

Raz popełnione przestępstwo będzie rzutowało na opinię kibica. Kluby sportowe będą mogły nałożyć dwuletni zakaz wstępu na mecze. Jeśli w ciągu dwóch lat od popełnienia czynu karalnego, kibic podejmie się podobnego działania, wtedy istnieje możliwość zwiększania kar. Kibice, którzy zostali objęci zakazem stadionowym, nie wejdą na mecz. Podczas imprez sportowych takie osoby będą musiały stawić się we wskazanym wcześniej przez sąd komisariacie w godzinie rozpoczęcia meczu. W komisariacie spędzą także dwie godziny od momentu rozpoczęcia imprezy. W przyszłości (czyli od września przyszłego roku) będzie można uniknąć takiego postępowania dzięki systemowi dozoru elektronicznego.

Ustawa z założenia obejmuje mecze pierwszoligowe i ekstraklasy. Jeśli jednak będzie istniała taka potrzeba, zostaną nią objęte mecze zarówno trzecio- jak i czwartoligowe, innymi słowy wszystkie mecze podwyższonego ryzyka. Cały projekt ma służyć przede wszystkim zwiększeniu bezpieczeństwa, ale również oszczędności. Ministrowie zapewniają, że powodzenie projektu w dużej mierze zależy od działania samorządów i klubów piłkarskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto