„Sąd Ostateczny” nad Gdańskiem

Kolejna wielkoformatowa reklama na zabytku? 
- zastanawiali się gdańszczanie przejeżdżający w
środowe popołudnie przed dworcem. Niektórzy przystawali z zaciekawieniem, inni,
czytający codzienną prasę wiedzieli, że reklama to niezwykła ...

Rok temu, zgłosiła się do mnie dyrekcja Muzeum Narodowego w
Gdańsku – mówi Roland Józefowicz, z firmy Van Den Block – z zapytaniem o
możliwość wykonania kopii „Sądu Ostatecznego”, która po umieszczeniu w dworcowym
oknie, miałaby stanowić reklamę, a raczej wizytówkę muzeum. Tak nowatorskiemu
przedsięwzięciu sprzeciwił się początkowo wojewódzki konserwator zabytków, ale
szczęśliwie dał się przekonać i zgodę wydał.

Zadanie, którego podjęła się firma Van Den Block, nie było
łatwe. Wstawienie tryptyku o znakomicie węższych skrzydłach, w łukowate okno,
składające się z trzech, równej szerokości części, wymagało dokonania pewnych
zmian w układzie dzieła, ale szczęśliwie niewidocznych dla przeciętnego
odbiorcy. Obraz został podzielony na pasy o wymiarach 47x585 cm i wydrukowany
na folii, która już na miejscu została pocięta na mniejsze fragmenty,
mieszczące się między szprosami okna.

Problemem było również ustawienie odpowiedniej kolorystyki. Perforowany
materiał, na którym wydrukowana została kopia, spowodował, że obraz jest jakby
zamglony, ale dzięki temu rewelacyjnie integruje się z bryłą dworca  
- dodaje Roland Józefowicz.

Uroczyste odsłonięcie obrazu-reklamy odbędzie się we
czwartek 10 sierpnia o godz. 14, a
połączone będzie z happeningiem „Sąd na dworcu. Między niebem a piekłem”

Zapraszam również po zmierzchu - zachęca twórca kopii –
wariacja na temat „Sądu Ostatecznego”, którą stworzyliśmy, nabiera po
podświetleniu od wewnątrz niebywałej świetlistości, której nie da się
opowiedzieć. To trzeba zobaczyć ...