Saudyjski bloger publicznie wychłostany. Czeka go jeszcze 950 batów i 10 lat odsiadki. Wyślij list w jego obronie

Sąd w Arabii Saudyjskiej nie okazał litości. 27-letni Raif Badawi, który za założenie bloga, na którym wymieniano swobodnie poglądy na temat m.in. religii został skazany na 10 lat więzienia i tysiąc batów. Pierwsze 50 już mu wymierzono.

Przed piątkowymi modłami w meczecie w porcie Dżedda nad Morzem Czerwonym Badawiemu został wychłostany na oczach gromadzącego się tłumu. To pierwsza część okrutnej kary, jaką wymierzono mu w 2012 roku za założenie liberalnego bloga. Kara przewiduje również - jak podaje "The Times" - odsiedzenie wyroku 10 lat więzienia oraz zapłatę grzywny w wysokości miliona riali (ok. 950 tys. zł.)

Na nic zdały się protesty międzynarodowe i apele, m.in. Stanów Zjednoczonych, o złagodzenie wyroku. - "Rząd Stanów Zjednoczonych wzywa władze saudyjskie do uchylenia tej brutalnej kary oraz zrewidowania sprawy i wyroku na Badawiego" - głosi oświadczenie Departamentu Stanu USA. Pozostało ono bez odpowiedzi w Rijadzie.

Badawi będzie co tydzień przez najbliższe cztery miesiące otrzymywał 50 batów, aż w sumie otrzyma ich tysiąc. Elham Manea, profesor na Uniwersytecie w Zurychu powiedział BBC, że najprawdopodobniej rodzina panująca w Arabii Saudyjskiej potrzebuje poparcia religijnego establishmentu w obliczu zagrożenia falą Arabskiej Wiosny.

Czytaj także: Kolejny numer czasopisma Charlie Hebdo ukaże się w milionowym nakładzie

Organizacja Amnesty International zachęca do pisania listów w obronie blogera. Na jej stronie znajdziemy instrukcje i potrzebne adresy. Adresaci listów to: król Abdullah bin Abdul Aziz Al Saud, minister spraw wewnętrznych książę Mohammed bin Naif bin Abdul Aziz Al Saud, szef komisji praw człowieka w Rijadzie Bandar Mohammed Abdullah al-Aiban oraz ambasada Królestwa Arabii Saudyjskiej w Warszawie.

Źródła: AIP, Amnesty International