Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sesja "Uchodźstwo polskie na Węgrzech" w Białołęckim Ośrodku Kultury

Ewa Bo
Ewa Bo
Uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej
Uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej
19 września rozpoczęła się w Białołęckim Ośrodku Kultury sesja popularno-naukowa, poświęcona tematyce uchodźstwa polskiego na Węgrzech w latach 1939 - 1945.

Polak, Węgier, dwa bratanki…

Referaty byłego dyplomaty, historyków, oraz świadków historii poprzedziło uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej u zbiegu ulic Ordonówny i Strumykowej, z udziałem asysty wojskowej.

Zaproszeni goście mieli okazję dowiedzieć się o ofiarności węgierskich przyjaciół z przemówienia Andrzeja Krzysztofa Kunerta, który wystąpił z referatem historycznym, jako sekretarz Rady Ochrony Pomników Pamięci i Męczeństwa. Wśród jego słuchaczy była senator Barbara Borys - Damięcka, wiceprzewodnicząca rady Warszawy, Lidia Krajewska i ambasador Węgier Robert Kisch. Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych reprezentował dr Jan Stanisław Ciechanowski. W uroczystości uczestniczył poseł Artur Górski. Na warszawską Białołękę przybył również reprezentant środowisk kombatanckich, płk Mirosław Demediuk. Tę zbiorową manifestację wdzięczności Węgrom za udzieloną pomoc, uświetnili żołnierze z Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego.

Burmistrz Jacek Kaznowski wystąpił dwukrotnie, witając znakomitych gości i zapraszając do Białołęckiego Ośrodka Kultury na otwarcie historycznej ekspozycji dokumentów, świadczących o tym, że dzięki wsparciu przyjaciół, od zagłady ocalało blisko 150 tysięcy ludzi. Były ambasador RP na Węgrzech,
Grzegorz Łubczyk napisał o tym dwie książki, ze świadectwami tych, którzy Węgrom zawdzięczają zdrowie i życie. Wspomniał on o działalności J. Antalla i L. Osvatha, przed pomnikiem László Osvátha. Współpracował z nimi F. Keresztes - Fisher i Henryk Sławik, który właśnie za to został zamordowany przez Niemców w hitlerowskim obozie zagłady w Mauthausen.

Jego relację uzupełnił dr Imre Molnar, który opowiadał o tym, jak szeroka była skala niesionej pomocy, od regenta admirała Horthy'ego, poprzez żołnierzy na polsko-węgierskiej granicy, aż po zwykłych chłopów. Mieczysław Ostoja - Mitkiewicz przedstawił nieznane fakty z propolskiej działalności urzędników węgierskiego ministerstwa spraw wewnętrznych i w Ministerstwie Honwedów. On i pozostali prelegenci zwracali uwagę na niebezpieczeństwo traktowania skomplikowanej polityki Węgier w czasie wojny jedną miarą.

Obecni na sali uczniowie gimnazjum dowiedzieli się o rówieśnikach, którzy przeprowadzali przez góry z terenów Rzeczpospolitej na Węgry, setki rodzin żołnierzy, uciekinierów i agentów z cennymi informacjami wojskowymi. Jeden z nich, czternastoletni Władysław Ossowski zasłynął jako "król kurierów". Spowinowacony z Polakami poseł do parlamentu Słowacji Janosz Esterhazy, umożliwił kontakt generałowi Kazimierzowi Sosnkowskiemu z kolaborującym Admirałem Horthy'm. Dzisiaj wiemy, że historia pełna jest wieloznacznych faktów trudnych do jednoznacznego potępienia. Redaktor i tłumacz literatury węgierskiej, Tadeusz Olszański, własnym życiem zaświadczył o tym, że dzięki wstawiennictwu tak znaczących osób, Polacy mogli bezkarnie uciekać z obozów internowania i zdobywać wykształcenie na węgierskich uczelniach.

Burmistrz Jacek Kaznowski wspomniał, że oprócz pomnika László Osvátha, na Białołęce jest już ulica Jozsefa Antala, Henryka Sławika i obelisk ku czci księdza Beli Vargi. Z pewnością to nie koniec dowodów wdzięczności potomków, ocalałych z wojennej pożogi bohaterów. Bez węgierskiego wsparcia nie byłoby militarnych sukcesów pancerniaków generała Maczka i powietrznych zwycięstw polskich asów lotnictwa w Bitwie o Wielką Brytanię.
Potwierdza się dawne powiedzenie "Polak, Węgier, dwa bratanki i do szabli i do szklanki " (Lengyel, Magyar - két jó barát, együtt harcol, s issza borát), mówiące o zażyłej przyjaźni narodu polskiego i węgierskiego. Nie sposób tu nie wspomnieć o weteranie walk wrześniowych, kapralu podchorążym Janie Stolarskim, uczestniczącym w tej sesji, który ożenił się z obywatelką Węgier. Jak widać miłość nie zna granic.

Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto