Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skarby Muzeum Górnośląskiego – Cmentarzysko w Krzanowicach

Redakcja
Marian Pawliński prezentujący wyroby z brązu odkryte podczas wykopalisk w Krzanowicach. Brązowa szpila i bransoleta najstarsze zabytki z cmentarzyska szacowane na XV w p.n.e
Marian Pawliński prezentujący wyroby z brązu odkryte podczas wykopalisk w Krzanowicach. Brązowa szpila i bransoleta najstarsze zabytki z cmentarzyska szacowane na XV w p.n.e Piotr A.Jeleń
Kolejne czwartkowe spotkanie z cyklu "Skarby Muzeum Górnośląskiego" w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu poświęcone było cmentarzysku kultury łużyckiej w Krzanowicach. Wykład poprowadził kierownik działu archeologii mgr Marian Pawliński.

Kultura łużycka
Terminu kultura łużycka po raz pierwszy użył w drugiej połowie XIX wieku niemiecki antropolog Rudolf Virchow.
Kultura łużycka to okres kultury archeologicznej, środkowej i młodszej epoki brązu oraz wczesnej epoki żelaza. Należy do kręgu kultur pól popielnicowych, co uwidacznia się w formie pochówku ciałopalnego w popielnicach zakopywanych w ziemi.

Cmentarzysko ciałopalne kultury łużyckiej w Krzanowicach zostało odkryte wczesną wiosną 1925 roku. Stało się to dzięki ówczesnemu niemieckiemu Urzędowi d/s Budowy Łąk z Raciborza, podczas prac drenażowych w północnej części Krzanowic, na polach Franciszka Popeły i Józefa Lamla. Już w kilka dni po rozpoczęciu prac robotnicy natrafili na przepalone kości i popielnice, a według zachowanych zapisków z 9 kwietnia tegoż roku odkryto brązową szpilę, tzw. kształtu wrzecionowatego.
Cmentarzysko to obszar o powierzchni około 3,28 hektara, na którym znajduje się ponad tysiąc grobów. Zachował się również schematyczny plan z początku XX wieku w skali 1:2500 z zaznaczonym przybliżonym jego zasięgiem, określonym na podstawie grobów, na które natrafiono podczas kopania rowów drenażowych.

Jak się przypuszcza, prawdopodobnie brak środków finansowych uniemożliwił wówczas podjęcie badań archeologicznych na tym stanowisku. Niemniej jednak władze lokalne działając na podstawie Pruskiej ustawy o wykopaliskach zabroniły pod groźbą kary jakichkolwiek poszukiwań na obiekcie.

Prace bytomskich archeologów
Pół wieku później w 1976 roku, przeprowadzono po raz pierwszy prace wykopaliskowe, a kontynuowano je do roku 1985. Badania prowadził Dział Archeologii Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu wśród których był obecny dzisiejszy prelegent wykładu, kierownik Działu Archeologii Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu mgr Marian Pawliński.

Pomocą archeologom służył ówczesny fararz parafii św. Wacława z Krzanowic Franciszek Pawlar, którego to niemałą zasługą było nakłonienie gospodarza Alfonsa Lamli (krewnego Józefa), by wyraził zgodę na prace wykopaliskowe na swoich polach.

Ksiądz Franciszek Pawlar, osobisty kapelan na dworze hrabiego Ballestrema w Pławniowicach był
koneserem sztuki. Posiadał duże zbiory obrazów, mebli, numizmatów i białej broni, co sprawiło, że prace archeologiczne mające nastąpić w miasteczku wyzwoliły w nim chęć służenia pomocą archeologom. Jak określił Marian Pawliński: "Plebania proboszcza przedstawiała mały skansen etnograficzny". Należy dodać, że zarówno proboszcz Pawlar, jak i jego wikary często uczestniczyli w pracach wykopaliskowych.
Jednakże Alfons Lamla zastrzegł sobie, iż prace będą mogły być prowadzone w roku tylko przez miesiąc i to po zbiorach plonów.

Tak duża ilość znalezisk w Krzyżanowicach nie dziwi archeologów, bowiem są to tereny gleb lessowych, co sprawiało, że zaludnienie już od epoki żelaza aż do średniowiecza było duże, jak na owe czasy, a jak podkreśla Marian Pawliński niewykluczone, że rejony te zamieszkiwali także Celtowie.

Podczas dekady prac archeolodzy odkryli 366 grobów ciałopalnych kultury łużyckiej, które zajmowały powierzchnię 45,5 ara. Wiek ich datuje się na okres od schyłku II okresu epoki brązu do wczesnej epoki żelaza, tj.1300650 lat p.n.e. Wśród nich wyodrębniono: 282 groby popielnicowe, 68 grobów bezpopielnicowych, jamowych i 16 dużych grobów typu kietrzańskiego, gdzie spalone szczątki ludzkie wkładano do trumny wykonanej z drewnianej kłody.

Groby popielnicowe to groby w których składano gliniane naczynia, tzw. popielnice z umieszczonymi w nich spopielonymi na stosie szczątkami ludzkimi.
Jak podkreśla archeolog w jednych grobach popielnice były obsypywane resztkami ze stosu w innych nie.
Dla wszystkich grobów z cmentarzyska w Krzanowicach była przeprowadzona analiza antropologiczna przez pracowników naukowych z Poznania i Wrocławia. Dzięki temu jest znana płeć i przybliżony wiek pochowanych ludzi. Wśród grobów większą część stanowią pochówki młodych kobiet i dzieci, nierzadko grzebanych w dwóch oddzielnych popielnicach, większej i mniejszej.

Drugą grupę grobów stanowią groby ciałopalne jamowe, bezpopielnicowe w których spalone szczątki składano w jamie, w ziemi wraz z drobnymi kawałkami ceramiki bądź ozdobami.

Ostatnią grupę stanowią groby typu kietrzańskiego, gdzie po raz pierwszy odkryto tego typu mogiły. Kietrz leży około 12 km od Krzanowic.
Charakterystycznym dla grobu kietrzańskiego jest wielkość jamy ok. 150 cm na 250 cm oraz trumna wykonana z pnia drewnianego około dwóch metrów, przeciętego wzdłuż z wydrążonym środkiem.

Bytomskie wykopalisko
Z początkiem maja 2009 roku podczas prac ziemnych przy budowie centrum Agora na placu Kościuszki w Bytomiu natrafiono na znalezisko wstępnie datowane na pierwszą połowę XV wieku. Najprawdopodobniej jest to studnia, bądź szybik górniczy związany z wydobywaniem dolomitów kruszconośnych zawierających rudy srebra i ołowiu.

Odkrycia dokonali robotnicy przygotowujący teren pod budowę dwóch kondygnacji podziemnych galerii handlowo-rozrywkowej Agora. Wykopalisko to kompletna konstrukcja sięgająca głębokości około siedmiu metrów. Całość wykonana jest z dębowych desek o długości ok. 140 cm, szerokości 17-20 cm i grubości 7-8 cm. Każda belka posiada dwa wycięcia na krótszych bokach - jedna zachodzi na drugą i tworzą coś w rodzaju konstrukcji zrębowej.

Są dwie teorie na temat funkcji tego obiektu. Według jednej z nich był to szybik górniczy. Jednakże Marian Pawliński uważa, że jest to mało prawdopodobne.
- Dolomity zawierające rudy srebra i ołowiu znajdowały się na poziomie ok. 30 metrów pod ziemią, a technika, jaką posługiwali się gwarkowie w XV wieku, na tak głębokie wydobycie nie pozwalała - uważa archeolog. Jest przekonany, iż wykopalisko to studnia.
Ale, jak obiecał uczestnikom czwartkowego wykładu, więcej informacji i ciekawostek przedstawi na jednym z najbliższych spotkań poświęconych pracom archeologicznym w Bytomiu.

fararz - ksiądz proboszcz w określeniu krzanowiczan
gwarek- górnik

Kolejnym spotkaniem z cyklu Skarby Muzeum Górnośląskiego będzie "Magia pocztówki dźwiękowej" na którą zaprasza Marcin Ogrocki 3 lutego o godzinie 17 w świetlicy gmachu głównego, wejście od ulicy Marszałka Józefa Piłsudskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto