Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skoki. LGP: Żyła drugi w konkursie w Wiśle. Zwycięstwo Prevca

Dawid Bożek
Dawid Bożek
Piotr Żyła zajął drugie miejsce w konkursie LGP w Wiśle. 27-latek na swoich śmieciach musiał uznać wyższość tylko Petera Prevca. Na najniższym stopniu podium stanął Andreas Wellinger.

Po wczorajszym zwycięstwie polskiej ekipy w konkursie drużynowym kibice zgromadzeni pod skocznią w Wiśle kolejny raz mieli powody do zadowolenia. Pochodzący stąd Piotr Żyła spełnił pokładane w nim przed konkursem oczekiwania i stanął na podium zawodów LGP. Co prawda na Słoweńca Petera Prevca nie było dziś mocnych, nie mógł sobie dziś niczego zarzucić.

- Jestem zadowolony z tego występu. To moje trzecie drugie miejsce w LGP, ale szczególne, bo tu, w Wiśle - powiedział zaraz po konkursie Polak. - Moje wszystkie skoki w konkursie nie były perfekcyjne. Ten ostatni był jednak najbardziej istotny dla losów konkursu - ocenił drugi zawodnik dzisiejszego konkursu.

Żyła w pierwszej serii nie miał żadnych problemów, aby wygrać swoją grupę. Mimo to na półmetku zajmował czwartą pozycję - za Andreasem Wellingerem, Andersem Fannemelem i Peterem Prevcem. Jednak w drugiej serii skokiem na 131,5 metra Polak dał znak swoim rywalom, że ci muszą mieć się na baczności. Ten wynik zmroził najpierw Wellingera, który popełnił błąd przy lądowaniu, prawie upadając w strefie bezpieczeństwa, a potem Fannemela, który, podobnie jak wczoraj podczas konkursu drużynowego, nie wytrzymał presji i spadł poza podium.

- Czuję się świetnie. Zwłaszcza że to moje pierwsze podium w LGP i od razu zwycięstwo - stwierdził Peter Prevc. - Jestem usatysfakcjonowany swoją formą i tym, jak ostatnio prezentuję się w lecie - dodał Słoweniec. - Ta skocznia jest dla mnie szczęśliwa - powiedział z kolei Andreas Wellinger, który ostatnio ze skoczni im. Adama Małysza nie wychodził z pustymi rękoma (rok temu wygrał tu zawody LGP, powtórzył ten sukces także podczas styczniowego konkursu Pucharu Świata).

Pogoda w Wiśle miała dziś swoją symbolikę. W momencie, kiedy Żyła w drugiej serii oddał swój fantastyczny skok, na skoczni przestało padać, a spod ciemnych chmur wyszło słońce. Polakowi odjęto również najmniej punktów za wiatr, biorąc pod uwagę warunki, w jakich skakali jego najgroźniejsi rywale w walce o podium, co również miało wpływ na końcowy rezultat. Jednak przez większą część zawodów aura nie sprzyjała skoczkom. Najpierw po 21 skokach odwołano serię próbną. Nad skocznią rozległa się burza. W pierwszej serii oprócz Żyły nikt z biało-czerwonych nie zachwycił. Do pierwszej serii awansowała tylko czwórka Polaków. Największy pech spotkał Macieja Kota, który wczoraj w dużym stopniu przyczynił się do zwycięstwa polskiej ekipy w konkursie drużynowym. Polak podczas dzisiejszej rozgrzewki doznał kontuzji.

- Dziś podczas gry w siatkówkę źle postawiłem nogę i skręciłem kostkę - tłumaczył Kot. - Na początku przypuszczaliśmy, że nie wystąpię w dzisiejszych zawodach. Ja bynajmniej w to wątpiłem. Ale przecież na trybunach było dziś tak wielu kibiców. Czemu więc nie miałbym skakać? - dodał.

Kot w konkursie skoczył zaledwie 117,5 metra i nie załapał się do najlepszej szóstki w swojej grupie, która dostała prawo awansu do drugiej rundy. Na ile ta kontuzja jest poważna, zweryfikują badania, które Polak przejdzie w poniedziałek w Zakopanem. - Zobaczymy czy ta kostka spuchnie - zakończył.

Awansu do drugiej serii nie wywalczył również Kamil Stoch. W jego wypadku jednak można było się spodziewać takiego obrotu spraw. Stoch po nieudanych dla niego czwartkowych kwalifikacjach miał ponad dwudziestopunktową stratę do szóstego w grupie C Stefana Huli, co stawiało mistrza olimpijskiego już przed tymi zawodami w bardzo złej sytuacji. Ale Stoch swój skok potraktował poważnie. W trudnych warunkach poszybował 126,5 metra, co było drugim wynikiem w grupie. - Kwalifikacje nie poszły dobrze i to kosztowało mnie sporo. Ten system dziś okazał się dla mnie mniej fortunny. Wiele dziś sobie nie mam do zarzucenia - ocenił swój występ Stoch.

Poza Żyłą pierwsze punkty w tegorocznej Letniej Grand Prix zdobyli Jan Ziobro (14. miejsce), Dawid Kubacki (17. miejsce) i Stefan Hula (18. miejsce)

Korespondencja z Wisły - Dawid Bożek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto