Skoki narciarskie: Stoch, Kubacki, Żyła, Ziobro, Kot pojadą do Soczi

Na najważniejszą imprezę czterolecia polski sztab szkoleniowy mógł wystawić piątkę zawodników. Choć Kruczek zdawkowo odpowiadał na pytania dziennikarzy dotyczące składu na igrzyska oraz zarzekał się, że ostateczną decyzję podejmie dziś, od początku tygodnia było niemal pewne, że do Soczi pojadą Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła oraz Jan Ziobro.

Najtrudniejszym wyborem była obsada piątego zawodnika. W grę wchodziły trzy nazwiska: Klemens Murańka, Dawid Kubacki oraz Krzysztof Biegun. Łukasz Kruczek zdecydował się na Kubackiego, argumentując to, iż 23-latek ma już doświadczenie w startach na dużych imprezach. Dawid Kubacki był w ekipie, która rok temu na Mistrzostwach Świata w Val di Fiemme zdobyła brązowy medal w konkursie drużynowym.

- Dyskusje toczyły się najpierw między Krzysiem Biegunem, Kubackim i Murańką. Później została ta ostatnia dwójka i do końca zastanawialiśmy się, kogo wybrać. Wiadomo, że termin nominacji się zbliżał szybko. Przyznam, że spędzało mi to sen z powiek. Po naradach i konsultacjach zdecydowaliśmy się na doświadczenie, czyli na Kubackiego. To był ważny argument. Jego skoki sobotnie miały decydujący wpływ - powiedział trener reprezentacji Polski na łamach "eurosport.onet.pl".

Dawid Kubacki dotychczas był jednym z najsłabiej prezentujących się zawodników kadry Kruczka. W czternastu konkursach, w których brał udział, zdobył zaledwie 55 punktów, a najlepsze wyniki uzyskał w obu zawodach w Engelbergu oraz w Titisee-Neustadt. Tymczasem we wczorajszych drużynowych zmaganiach na skoczni im. Stanisława Marusarza w Zakopanem był najsilniejszym punktem reprezentacji Polski.

- Na tę chwilę mamy jedną z najmocniejszych drużyn na świecie. Szczęściem jest to, że nieważne jaką piątkę wybieramy, to mamy pewność, że wybór jest dobry - twierdzi Łukasz Kruczek.