Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląski Wiech - Jerzy Buczyński

Redakcja
Go-go, wyuzadany taniec na rurze, nie jest kosmopolitycznym wymysłem. Ma autentyczne rdzennie śląskie korzenie! - udowadnia Jerzy Buczyński, autor znakomitego cyklu humoresek „Śląskie zwierciadło”, który trafił w grudniu do księgarni.

Namnożyło się ostatnio określeń, nadawanych wybitnym postaciom w rodzaju: „Śląski Homer”, „Śląski Tacyt”, „Śląski Szekspir”. Nie mamy nic przeciwko temu. Przeciwnie, dorzucamy następne, pasujące jak ulał do Jerzego Buczyńskiego, którego twórczość powoli zdobywa uznanie.

Jerzy Buczyński urodził się w Rydułtowach, obecnie jest mieszkańcem Radlina. Kultywując rodzinną tradycję górniczą, a zarazem będąc zafascynowanym tajemniczą pracą górnika, poszedł fedrować. Pracował przez 27 lat w kopalniach węgla kamiennego „Marcel” i „Pniówek”. Na górniczej emeryturze bynajmniej nie przestał fedrować. Zamienił tylko kilof na pióro i rozpoczął szychty literackie.

Wspomina, że w młodości czytał wszystko, co mu tylko wpadło w rękę: klasykę, powieści przygodowe, kryminały, nawet i romanse. Żelaznym repertuarem, do którego zawsze powraca z ogromną przyjemnością, są dzieła pisarzy śląskich, Gustawa Morcinka, Stanisława Ligonia, poety Josepha von Eichendorffa, czy współcześnie, Alojzego Lysko.

Pochodząc z wielopokoleniowej rodziny śląskiej, już jako dziecko miał możność słuchania opowieści, czasami mrożących krew w żyłach, o różnych śląskich demonach. W owych historiach przeważnie występowali Skarbnik, utopce, strzygi, zmory, panny wodne, diabły i duchy. Niestety, jak uważa Buczyński, śląskie straszki prawie nie znajdują miejsca w dzisiejszej literaturze. Obecnie ludzi straszą prymitywne, kretyńskie monstra z tandetnej zagranicznej literatury czy filmu.

Jerzy Buczyński postanowił temu zaradzić. Tworzyć swoją wersję świata dawnych demonów, upiorów i duchów. Przesłaniem jego opowieści i podań o tej tematyce (dotychczas wydał drukiem „Skarbnik, zmory, utopce i upiory”, „Galeria śląskich straszków”) jest, aby czytelnicy, zwłaszcza młodzi, zapoznali się i… zaprzyjaźnili ze Skarbnikiem, utopcami, strzygami, czy nawet i z samym diabłem, który wcale nie jest taki straszny jak go malują… Strachy w opowieściach Buczyńskiego, jeśli wie się, jak z nimi postępować, stają się najwierniejszymi przyjaciółmi człowieka i nierzadko pomagają mu w trudnych sytuacjach.

Historie o śląskich demonach w książkach Buczyńskiego, w stosunku do dawnych tradycji podań wierzeniowych, są nieco zmodyfikowane i uwspółcześnione. Diabeł Rokita, w czapce dżokejce i glanach, tańczy na zabawie nowoczesny taniec, czarownica jeździ na motocyklu harleyu, a duch kopalni, Skarbnik, szaleje na dyskotece.

Osobną grupę utworów Buczyńskiego stanowią śląskie legendy. Popularne formy przekazu ukazują historię regionu rybnicko-wodzisławskiego. Opowieść o radlińskich chłopach i Tatarach przybliża fakty związane z ukazaniem się Mongołów na Śląsku. Legenda o jankowickiej Studzience nawiązuje do krwawej działalności czeskich heretyków, zwanych Husytami. Relacja o dramatycznych przygodach na polowaniu raciborskiego księcia Władysława, opowiada o powstaniu cysterskiego klasztoru w Rudach Raciborskich.

Jerzy Buczyński w niemałym stopniu propaguje i popularyzuje kulturę Górnego Śląska, jego folklor i tradycje. Pochwala uniwersalne moralne wartości Ślązaków, które zawsze i wszędzie powinny obowiązywać. Ukazuje różne aspekty ich życia, codzienne zachowania, obyczaje, wierzenia, specyficzny humor, ogromną życzliwość względem drugiego człowieka oraz piękny, barwny język, którym na co dzień jeszcze się posługują.

W swoich opowiadaniach Jerzy Buczyński, z zacięciem malarza, odmalowuje piękno ziemi śląskiej. Bo Śląsk, to nie tylko kopalniane wieże szybowe, kominy i zadymione niebo, ale także i zielone lasy, ukwiecone łąki, stawy z chmarami ptactwa, czy pola okryte złotem dojrzewających zbóż.

Śląsk to wreszcie historyczne zabytki: drewniane kościółki, stare dwory, malownicze leśniczówki, pozostałości pradawnych grodzisk, tajemnicze zamki i klasztory.
Z tej serii Buczyński opublikował m.in. „Bojdy ślońskie”, „Skarbiec śląskich legend” i „ Urok Szarloty”. Napisana w języku śląskim książka „Bojdy ślóńskie” znalazła się w wykazie utworów uzasadniających wpisanie języka śląskiego na listę języków świata prowadzoną wspólnie przez ISO, SIL oraz Bibliotekę kongresu USA.

Utwory Buczyńskiego przybliżają również czytelnikom ciężką i niebezpieczną, znaną z własnego doświadczenia, pracę górników, poświęcenie i solidarność względem kamratów. Nigdzie mocnej, jak na dole kopalni, gdzie na człowieka czyhają różnorakie, nieraz i śmiertelne zagrożenia. nie obowiązuje zasada: „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”

W programie literackim autora poczesne miejsce zajmuje tworzenie księgi horroru śląskiego. Są to powieści i opowiadania w konwencji klasycznego horroru, ale przedstawione w klimacie czarnej komedii, z uwzględnieniem oryginalnego humoru śląskiego. Wyszła już pierwsza książka z tej serii pt. „Misja umarlaków”.

Oprócz literatury Buczyński pasjonuje się historią, filozofią oraz plastyką; należy do rydułtowskiej Grupy Artystycznej „Konar”. Jest laureatem nagrody Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śląskim.

Niedawno ukazała się kolejna książka Jerzego Buczyńskiego, uzasadniająca nasze porównanie go ze Stefanem Wiecheckim, pełne znakomitego humoru sytuacyjnego „Zwierciadło śląskie”. Trafiły do zbiorku doskonale przetworzone, autentyczne anegdoty, opowiadane przez dziesięciolecia przez mieszkańców, Pszowa, Rydułtów, Radlina, o sagówie - tańcu na rurze, o puklatym Erwinie i narwanym koźle zwanym Rojber, o elwrach ze Syrynie, „Elzie” - ostatnim bieda-szybie w okolicy, o tajemnicy niejakiego Jorgusia i złotych zębach nieboszczyka.

Niestety wydawca nie stanął na wysokości zadania i wypuścił rzecz w brzydkiej okładce przypominającej kolorystką efekty laksy (nie będziemy objaśniać tego śląskiego słowa) i nie skorzystał też ze znakomitych ilustracji Marka W. Judyckiego.

Polecamy jednak gorąco tę książkę, a Jerzemu Buczyńskiemu prognozujemy zaszczytne
miejsce w panteonie współczesnych literatów śląskich.

Współautor artykułu:

  • Barbara Podgórska
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto