Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słodkie decyzje warszawiaków i zapomniana zygmuntówka

Agnieszka Banach
Agnieszka Banach
Zygmuntówka, która wygrała konkurs na słodką ikonę stolicy, nie jest już tak popularna jak rok temu. Warszawiacy wolą tradycję i prostotę od oryginalności.

Rok temu w kwietniu stołeczny ratusz, Cech Rzemiosł Spożywczych i jury zadecydowało, że cukierniczym symbolem Warszawy będzie babeczka migdałowa wypełniona zaskakującym połączeniem czekoladowego musu, bitej śmietany i konfitury żurawinowej, udekorowana koroną ze słodkiej bezy ( przepis na zygmuntówkę w artykule Karola Gustawa ). Ciastko przykuwało uwagę swoim charakterystycznym wyglądem. Zygmuntówka była zaskakująca i oryginalna.

Dziś już w niewielu cukierniach możemy kupić zygmuntówkę, która miała być symbolem miasta i słodkim sposobem na jego wypromowanie. Zapomnieli o niej właściciele kawiarń i mieszkańcy Warszawy. Nawet urzędnicy nie postarali się o dodatkowe rozreklamowanie przysmaku i nie obchodzili jego pierwszych urodzin. Szybko okazało się, że ciastkiem tym można się zachwycić, można potraktować jako urozmaicenie, ale aby stało się tym ulubionym i zostało zapamiętane, trzeba czegoś więcej. Dlatego zygmuntówka wciąż walczy z wuzetką, którą miała zastąpić (więcej o tym: Zygmuntówka obchodzi pierwsze urodziny i wciąż walczy z wuzetką).

W Galerii Mokotów - jednej z największych galerii handlowych Warszawy - trudno jest znaleźć cukiernię, która ma w swojej ofercie zygmuntówkę, a jeśli już ma, to stara się ją w jakiś sposób wypromować. Nawet w Cukierni Nova Teledzińskich, której właściciel był pomysłodawcą zygmuntówki, ciastko nie cieszy się popularnością:

- Najlepiej sprzedają się u nas eklerki i sernik na zimno. Kiedyś reklamowaliśmy zygmuntówkę, ale teraz przestaliśmy. Klienci mają o niej różne zdania. Jedni mówią, że jest smaczniejsza od wuzetki, inni, że nie. Sama za nią nie przepadam, ponieważ nie lubię słodkiej bezy - mówi ekspedientka z Cukierni Nova.

W Cukierni A. Cieślikowski właściciel nie zdecydował się na wprowadzenie do sprzedaży warszawskiego ciastka:

- Nie sprzedajemy u nas zygmuntówki. Nie wiem dlaczego, ale właściciel nawet nie eksperymentował. Jeśli chodzi o wuzetki, to są u nas od zawsze. Najpopularniejsze są u nas pączki - przyznaje ekspedientka.

Zygmuntówka była ciekawym eksperymentem cukierniczym. Okazuje się, że tradycja, prostota i smak kojarzący się z przeszłością wygrywa z innowacyjnością i oryginalnością. Warszawiacy chętniej wybierają ciastka, które już znają. Ciasto musi smakować jak zrobione w domu, kojarzyć się z dzieciństwem i przywoływać miłe wspomnienia. Cukiernicy nie muszą wymyślać skomplikowanych receptur, aby zachwycić klientów. Ciastka "z pomysłem" szybko się nudzą. Mogą być miłą odmianą, ale rzadko stają się ulubionym przysmakiem.

Najpopularniejsze są słodkości, które już zapamiętaliśmy, które wpisały się w pewien sposób w tradycję cukierniczą. Warszawiacy wybierają raczej nieskomplikowane ciasto drożdżowe, pączki, szarlotkę, sernik lub kruche babeczki ze świeżymi owocami. Mają już sprecyzowane potrzeby i gust. Jeśli pojawia się jakaś nowość, próbują jej raz, raczej z czystej ciekawości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto