Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Solorz: Trzy tożsamości i jeden pseudonim

Gniewomir Świechowski
Gniewomir Świechowski
Własnoręcznie napisane przez Zygmunta Solorza zobowiązanie do współpracy z SB.
Własnoręcznie napisane przez Zygmunta Solorza zobowiązanie do współpracy z SB.
Solorz to człowiek posiadający siedem paszportów, trzy tożsamości i jeden pseudonim. Jest jednym z najbogatszych ludzi w Polsce. Co znajduje się w jego teczce, upublicznionej przez Gazetę Polską? Albo, czego nie ma w Gazecie, a jest w jego teczce?

Przebrnąłem ostatnio przez dokumenty IPN na temat Zygmunta Solorza, jak również przez artykuł autorstwa Przemysława Harczuka opublikowany w "Gazecie Polskiej". Same dokumenty są zdecydowanie bardziej interesujące. 2 maja 1983 r. Solorz, starając się o "paszport konsularny", zainteresował swoją osobą Eugeniusza Gurbę, starszego inspektora MO, zatrudnionego jednocześnie w wywiadzie. Zaowocowało to kolejnymi dwoma spotkaniami. 15 lipca 1983 r. Solorz wybrał pseudonim "Zegarek" i własnoręcznie napisał zobowiązanie do współpracy. W dokumentach SB figuruje głównie jako "Zeg" bądź "Z". Pojawiają się też jego wszystkie nazwiska Krok, Podgórski, Solorz. Pominę przyczyny posiadania aż trzech nazwisk przez pana Solorza. Wystarczy konstatacja, że Solorz złamał prawo, posługując się za granicą fałszywymi dokumentami. Z materiałów IPN udostępnionych przez “Gazetę Polską” wynika, że główną motywacją Solorza do podjęcia współpracy z SB była wdzięczność za wydanie paszportu konsularnego oraz chęć ułatwienia sobie prowadzonych interesów, w których SB mogła mu wydatnie pomóc.

"Gazeta Polska" nie odkrywa jednak nic nowego. Wszystkie kluczowe, dla oceny działalności "Zega", informacje pojawiają się już w artykule Rzeczpospolitej z listopada 2006: "Zygmunt Solorz - agent z przypadku (Piotr Krok, Piotr Podgórski, Zygmunt Solorz-Żak)" autorstwa Grzegorza Majchrzaka, historyka IPN. Z mojego punktu widzenia artykuły różni jedynie ocena faktów i stojąca za nią teza. Zainteresowanych odsyłam jednak do "Gazety Polskiej" bądź "Rzeczpospolitej". Najciekawsze, moim zdaniem, są wątki które obie gazety pominęły.

Pierwszą sprawą jest oceny wagi przekazanych SB przez Solorza informacji. Eksponowaną jest kwestia przemytu farby drukarskiej do Polski. Jednak, według mnie, znacznie bardziej interesujący jest fragment, w którym prowadzący oficer SB stwierdza, że Solorz posiada kartotekę swoich emigracyjnych klientów, którzy wysyłali paczki do kraju za pomocą jego firmy. Właśnie dzięki wspomnianej firmie nawiązał kontakt z interesującymi SB środowiskami: Radia Wolna Europa, Polskiej Misji Katolickiej oraz bawarskiego komitetu "Solidarności". Najprawdopodobniej, właśnie ta działalność zmusiła Solorza do zdobycia paszportu konsularnego, kierując go w ręce inspektora Gurby. Z którym współpracę nawiązał bez większych oporów, a niemal z entuzjazmem, o czym mogły by świadczyć materiały SB. Wydaje mi się, że wspomniana kartoteka mogła być wyjątkowo interesująca dla SB, zawierając wykaz nadawców i adresatów. Zastanawiam się jednak, czemu na 88 stronach akt, jest to jedyna o niej wzmianka. Ciekawe jest również, że brakuje w aktach spisanej "ze słów agenta" notatki o ks. Ludwiczaku, kapelanie Polskiej sekcji Radia Wolna Europa. Pytanie czy przekazał kartotekę swoich klientów SB? Pozostaje jednak bez odpowiedzi, mimo że skłaniam się, aby wierzyć, że tak się musiało stać. Chyba że polska Służba Bezpieczeństwa wyróżniała się brakiem profesjonalizmu, na tle służb innych krajów "bloku wschodniego".

Kwestią drugą, bardziej interesującą, jest pojawiający się czterokrotnie w aktach IPN kryptonim "Nokturn". Po raz pierwszy czytamy o "Nokturnie" w kontekście pomysłu aby wykorzystać "Zega"/Solorza do weryfikacji doniesień "Nokturna" który ma się obracać w tym samym środowisku. Myślę, że jest to normalna praktyka w każdym wywiadzie, zapewniająca niezbędną dywersyfikację i weryfikację źródeł informacji. Możemy przeczytać również, że "Nokturn" meldował o Solorzu, którego znał pod nazwiskiem Podgórski, kilka miesięcy wcześniej, jako o osobie związanej z ks. Galińskim, kierownikiem Polskiej Misji Katolickiej w Monachium. Kolejny raz "Nokturn" pojawia się jako źródło które potwierdza relację "Zega"/Solorza, na temat, cytując SB:
" jego wielokrotnych machinacjach nazwiskowych ". Trudno z tak skromnego materiału wyciągnąć jakieś wnioski, jednak w mojej ocenie, Solorz nie był podówczas na tyle znaczącą osobą, by wymieniać go w innym niż - szczegółowy - raport. Odnoszę wrażenie że "Nokturn" mógł być znacznie cenniejszym źródłem informacji niż Solorz. Nie wyciągał bym, być może, tak daleko idących wniosków, gdyby nie mail ostrzegający mnie, że poruszanie kwestii "Nokturna" może być niebezpieczne. Jaki otrzymałem, po wpisie o agenturalnej przeszłości Solorza na moim blogu. Ze względu na to, że zobowiązałem się do zachowania dyskrecji, powiem jedynie, nie był anonimowy. Nie mogę na razie ocenić czy był wynikiem lustracyjnej paranoi, budowanej od pewnego czasu w Polsce, czy też wiedzy o sprawach mi nieznanych, jednak nie mam żadnych przesłanek, by traktować go jedynie jako internetowy żart.

Zainteresowanych tematem, bądź posiadających jakieś informacje proszę o kontakt.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto