Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprzedaż danych użytkowników Facebooka; bloger kupił je za 16 zł

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Facebook
Czy dobrze wiemy, czy mamy pewność, że nasze dane osobowe w portalach społecznościowych, są należycie chronione? Zanim dowiesz się o szczegółach sprawy, zapamiętaj: dane są przedmiotem handlu i to na szeroką skalę!

Jeżeli masz swój profil na Facebooku, chroń go jak największego skarbu. Facebook handluje danymi swojej społeczności. Robi to nie od dziś. Bułgarski bloger oświadczył, że łatwo kupił dane ponad miliona użytkowników Facebooka, za jedyne pięć dolarów, czyli 16 złotych - informuje portal http://wiadomosci.onet.pl/swiat/kupil-dane-uzytkownikow-facebooka-za-16-zl,1,5288589,wiadomosc.html, powołując się "Forbesa".

Nie jest żadną tajemnicą, jak pisze Onet.pl, że Facebook traktuje osobiste dane swoich użytkowników jak każdy towar, którym można handlować i sprzedać. Zresztą, takie informacje pojawiały się w mediach już trzy i cztery lata temu. Bułgarski bloger Bogomil Shopov, postanowił przygotować prowokację. Chciał sprawdzić mechanizm, lub prosty sposób na to, jak można kupić dane, i ile trzeba za nie zapłacić.

Prowokacja powiodła się z nadspodziewanym wynikiem i – ku jego zaskoczeniu – łatwo, prosto i tanio. "Właśnie kupiłem dane ponad miliona użytkowników Facebooka" - napisał na swoim blogu w miniony czwartek, Bogomil Shopov.

Szczęśliwy Bułgar - za imiona i nazwiska użytkowników oraz za ich numery telefonów i adresy mailowe - zapłacił zaledwie pięć dolarów. Bloger Shopov postanowił sprawdzić i zweryfikować zdobyte dane i zdębiał na widok, że na liście są nazwiska kilku jego znajomych. Jako wprawnemu internaucie, udało się jemu też sprawdzić, czy dane te są dostępne wszystkim użytkownikom Facebooka.

Zdumiony - przekonał się, że nie. Bo baza kupionych danych była reklamowana, jako "zestaw informacji zebranych poprzez Facebookową aplikację". Tak czy inaczej gwarantowano aktywność zawartych na liście kont i wskazywano, że większość z nich to aktywni i aktualni "użytkownicy z USA, Kanady i Europy".

Kiedy bułgarski kupiec internetowy opisał na swoim blogu transakcję związaną z listą, natychmiast odezwał się do niego Facebook i domagał się rozmowy telefonicznej. Na początku rozmowy internauta został poinformowany, że jest nagrywana, a potem poproszono go o przekazanie kupionej bazy i usunięcie jej z dysku. Następnie sprytny Internauta był proszony o udzielenie informacji o wszystkich osobach, którym bazę danych udostępniał oraz o sposobie płatności za nią, a także o skasowanie informacji na temat tej bazy, z bloga.

Odważny Bogomil Shopov nie wykonał żadnych "rozkazów" Facebooka, a ponadto od razu umieścił na blogu, pełną treść rozmowy telefonicznej. Poinformował też czytelników, że przebiegała ona w szorstki i nieprzyjemny sposób, a jej ton był cały czas nakazujący i rozkazujący.

Na blogu napisał, że każdy Internauta może zdobyć twoje dane tak jak potrafi. Bo – jak stwierdził - użytkownik klika "akceptuję to", "zgadzam się", a potem oczekiwane informacje komputer pobiera i wtedy można z nimi zrobić wszystko – poucza i ostrzega bułgarski bloger, który od dwóch lat walczy w sieci o lepsze zabezpieczanie danych osobowych, umieszczanych w internecie.

Po tak "smakowitej" dawce niezwykłych wprost wieści, w przedmiocie treści transakcji sieciowych, jednego z największych na świecie właścicieli bazy danych, jakim jest amerykański Facebook, warto wiedzieć, że szwindle handlowe towarem bazy danych trwają od dłuższego czasu. Oto link dostępu do szczegółów działania "spryciarzy" firmowych od techniki komputerowej: http://technowinki.onet.pl/wiadomosci/facebook-udostepnia-tworcom-aplikacji-nasze-adresy,1,4112305,artykul.html.

Szeroko otwiera nam oczy społecznościowy portal, po informacji Polskiego Radia z marca zeszłego roku, kiedy alarmowano, że już kolejny raz Facebook zmienia politykę prywatności. W efekcie, nieznanym nam i bez naszej zgody, firmom zewnętrznym i twórcom aplikacji, mają być udostępnione nasze numery telefonów i adresy – podał serwis http://www.polskieradio.pl/23/267/Artykul/320906,Facebook-udostepni-numery-telefonow-i-adresy-uzytkownikow. Po fali krytyki użytkowników i polityków, Facebook postanowił uruchomienie zamiarów zawiesić. Ale czy na zawsze? Tego nie wiemy.

Argumentem twórcy serwisu miały być prace nad ochroną danych dzieci i nastolatków. Zdaniem specjalistów – twierdzenia takie, że szczególne zabezpieczenia portalu są wprowadzane dla najmłodszych i nastolatków to ciemna zasłona przed krytyką.

Specjaliści ostrzegają również przed zbyt łatwym i nadmiernie odważnym udostępnianiem naszych danych osobowych: bankom, ubezpieczycielom, redakcjom, uczelniom itp., które gromadzą takie dane. Stają się one często łupem grup przestępczych. Toteż pamiętajmy - ostrzega portal "Gazety Prawnej", że mamy prawo do ich wglądu, i wcale nie musimy godzić się na ich przetwarzanie.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto