Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stanisław Mikulski na spotkaniu w Ostrowcu Świętokrzyskim

Redakcja
Stanisław Mikulski w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Stanisław Mikulski w Ostrowcu Świętokrzyskim. Krzysztof Krzak
Kolejnym aktorem, który odwiedził (28 października 2012 r.) Ostrowiec Świętokrzyski w związku z obchodzonym tu Rokiem Jana Rybkowskiego był Stanisław Mikulski, znany głównie z roli Hansa Klossa w serialu "Stawka większa niż życie".

Film "Godziny nadziei", nakręcony przez Jana Rybkowskiego w 1955 roku był jedynym dziełem tego reżysera, w którym wystąpił Stanisław Mikulski. Początkowo aktor miał w nim zagrać podrzędną rolę żołnierza Wiecierza. Tak się jednak złożyło, iż mniej więcej w tym samym czasie, gdy młody artysta Teatru im. Osterwy w Lublinie, którym był wówczas Mikulski, brał udział w zdjęciach próbnych do filmu Czesława Petelskiego. Na korytarzu wytwórni filmowej jeden z członków ekipy przygotowującej się do realizacji "Godzin nadziei" poprosił go, by zechciał popartnerować aktorce, którą chciano zaangażować do filmu Jana Rybkowskiego. Stanisław Mikulski zgodził się i po jakimś czasie okazało się, że zagra porucznika Jana Basiora, jedną z głównych ról męskich w obrazie nakręconym według powieści Jerzego Pomianowskiego. Film kręcono w Łagowie Lubuskim. Jak aktor zapamiętał reżysera rodem z Ostrowca Świętokrzyskiego? - To był uroczy człowiek - wspominał Stanisław Mikulski. - Taki, powiedziałbym, rubacha, bo był dość potężnej postury. I jednocześnie bardzo konkretny, wymagający. Aktor pamięta, jak Jan Rybkowski pieklił się, gdy w scenie zapalenia papierosa ktoś chciał użyć gazowej zapalniczki, których wówczas nie używano. Ekipa stanęła na głowie, by zdobyć od mieszkańców Łagowa oryginalną, przedwojenną zapalniczkę.

Doskonale przygotowany merytorycznie do spotkania z aktorem Norbert Zięba namówił Stanisława Mikulskiego do bardzo osobistych wspomnień dotyczących jego kariery, między innymi "przypisania" go do ról mundurowych, co zaczęło się w Zespole Pieśni i Tańca Warszawskiego Okręgu Wojskowego, gdzie był konferansjerem (miał już wtedy za sobą rolę w filmie "Pierwszy start" Leonarda Buczkowskiego). Pewnego razu zastąpił chorego aktora lubelskiego teatru. Stało się to za zgodą dowódcy jednostki wojskowej, w której służył Mikulski. - I tak do dzisiejszego dnia czuję wypożyczony z wojska - żartował aktor w Ostrowcu Świętokrzyskim. - Te zobowiązania spowodowały, ze grałem dużo ról mundurowych. Mikulski wyznał, że czuje się w nich bardzo dobrze.

Mimo iż popularność Stanisławowi Mikulskiemu przyniósł film, a zwłaszcza takie seriale jak "Stawka większa niż życie", "Pan Samochodzik i templariusze" czy "Dziewczyna i chłopak", to zawsze najważniejszy w jego pracy zawodowej był teatr (najdłużej związany był z warszawskim Teatrem Polskim), bo tylko tutaj miał możliwość zagrania różnorodnych ról, za których efekt był w pełni odpowiedzialny. Film nie dał mu takich możliwości; nawet występując w komediach (na przykład "Ewa chce spać" czy "Bicz boży") nie grał ról komediowych. Reżyserzy bali się powierzać mu także role negatywnych bohaterów, bo "widzowie będą protestowali", jak powiedział aktorowi Jan Batory, twórca "Spotkania ze szpiegiem".

Ostatnio aktywność zawodowa Stanisława Mikulskiego jest mocno ograniczona. W ubiegłym roku zagrał Hansa Klossa vel Stanisława Kotlickiego w filmie "Stawka większa niż śmierć" Patryka Vegi. Jego alter ego grał Tomasz Kot, którego przygotowanie do roli Mikulski ocenił niezbyt wysoko. Zdecydowanie lepiej wypadł, jego zdaniem, Piotr Adamczyk jako Hermann Brunner, którego przed laty świetnie zagrał Emil Karewicz. Niedawno ukazała się książka "Niechętnie o sobie", w której Stanisław Mikulski opowiada o swoim życiu i pracy Pawłowi Oksanowiczowi. Aktor przyznał, iż nigdy by ona nie powstała, gdyby nie namowa, a wręcz polecenie jego żony.

Po spotkaniu ze Stanisławem Mikulskim publiczność obejrzała film Jana Rybkowskiego "Godziny nadziei". Natomiast 3 listopada 2012 r. o godzinie 14 w ostrowieckim kinie "Etiuda" spotka się z publicznością Beata Tyszkiewicz, odtwórczyni roli Magdy w filmie Jana Rybkowskiego "Dziś w nocy umrze miasto".

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto