Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Studia w Trójmieście: stancja czy akademik?

Dominika Prais
Dominika Prais
James Cambridge
Wiadomość o przyjęciu na studia dla większości studentów oznacza opuszczenie rodzinnego domu. Decydują się na zamieszkanie w akademiku lub wynajem stancji. Gdzie ją znaleźć? Jak przetrwać w domu studenckim? Odpowiadamy żakom z Trójmiasta!

Niedrogo i niedaleko uczelni? To możliwe! Wiedzą o tym ci, którzy otrzymali miejsce w akademiku.

Akademik nie taki straszny!

Wielu na dźwięk tego słowa włos jeży się na głowie i ciarki przechodzą po plecach. Ten stan potęgują legendy krążące na temat życia w domach studenckich. Płonące krzesła w windach, granaty na korytarzu, meble lądujące za oknami to tylko niektóre z nich. Jak jest w rzeczywistości? Co czeka żaka, który w październiku przekroczy progi akademika Uniwersytetu Gdańskiego?

Na pewno nie luksusy. Studentom pierwszego roku przyznawane są najczęściej DS-y o niższym standardzie, w cenie 325 zł (lepsze kosztują 400 zł). Oznacza to niewielki pokój dwuosobowy, brak lodówki, toaletę, prysznice i kuchnię wspólne dla całego piętra.

Mitem jest jednak przekonanie o niekończących się kolejkach do łazienki. Jeśli jedna jest akurat zajęta, warto poszukać wolnej na innych piętrach. Nie da się ukryć, że to niezbyt wygodne, ale ma też swoje dobre strony. Nie trzeba sprzątać pryszniców. Zrobią to za mieszkańców panie sprzątaczki!

W kuchni natomiast podczas wspólnego gotowania nawiązuje się mnóstwo znajomości. To także dobre miejsce na imprezy integracyjne. A co z lodówką? Można zaopatrzyć się we własną lub zimą wystawić jedzenie za okno. Uwaga tylko na mewy, które lubią pałaszować domowe zapasy!

Starsze akademiki pamiętają jeszcze czasy PRL-u, dlatego bardzo często dochodzi w nich do drobnych usterek. Zajmuje się nimi akademikowa złota rączka czyli pan konserwator. Awarie trzeba odnotować w przeznaczonym do tego zeszycie znajdującym się w portierni. Co jeszcze można tam znaleźć? Klucze do pokoju i pralni, żelazko, odkurzacz, apteczkę, termometr. I przy okazji pogawędzić z panią portierką.

To właśnie ona dba o to, żeby w akademiku nie pojawił się ktoś niepowołany. Dlatego od każdego gościa wymaga pozostawienia dowodu tożsamości. A zjawia się ich całkiem sporo, bo studenckie imprezy odbywają się tu dosyć często, szczególnie w piątki. Za ścianą huczy muzyka, a po korytarzach snują się dziesiątki nieznajomych osób. I nie warto się łudzić, że ktokolwiek przejmie się prośbami o ciszę. W takim wypadku najlepiej od razu zgłosić sprawę portierce lub po prostu ulotnić się do sali cichej nauki albo Biblioteki Głównej Uniwersytetu Gdańskiego. Po 23 zazwyczaj robi się spokojniej. Studenci wracają do domów, aby uniknąć opłaty za nocleg.

Zachęcające warunki? Niestety, terminy składania podań o przyznanie miejsca w domu studenckim już minęły. Ale jeszcze nic straconego. W ciągu roku akademickiego często zwalniają się pokoje, dlatego warto co jakiś czas próbować zasięgać informacji w Dziale Studenckich Spraw Socjalnych.

Ci, którzy spóźnili się z dokumentami lub nie wyobrażają sobie życia w akademiku, powinni jak najszybciej rozejrzeć się za ogłoszeniami wynajmu stancji. Na uczelniach oraz przystankach tramwajowych i autobusowych aż roi się od ofert wynajęcia mieszkania. Nie da się jednak ukryć, że to nieco staroświecki sposób poszukiwań. Podstawową i niezawodną metodą jest oczywiście... szperanie w internecie!

Inwazja na portale ogłoszeniowe

Bogatą ofertę stancji można znaleźć m. in. na stronach: gumtree.pl, dlastudenta.pl, szybkostancje.pl, stancje.studente.pl, wspollokator.pl, a także na trójmiejskich portalach: trojmiasto.pl w zakładce ogłoszenia lub gdansk.naszemiasto.pl. W sierpniu i wrześniu te serwisy przeżywają zmasowany atak studentów polujących na jak najatrakcyjniejsze oferty. Jak je znaleźć?

Zabierając się za poszukiwanie mieszkania, dobrze mieć już współlokatora. Jednak bez obaw, jego brak nie oznacza wcale samotnego życia w wielkim mieście. Na uczelnianych forach lub portalach z ofertami mieszkań można znaleźć wiele ogłoszeń rozpoczynających się od słów: „poszukuję współlokatora/współlokatorki”. Warto także samemu zamieścić taką informację. Decyzja na zamieszkanie z osobą nieznaną jest nieco ryzykowna, ale za to znacząco obniża koszty, które i tak nie są małe.

Trójmiejski żak musi się liczyć z tym, że zapłaci za pokój prawie dwa razy tyle, co jego kolega z Torunia czy Bydgoszczy. Wynajem pokoju jednoosobowego może kosztować ok. 700- 800 zł łącznie z dodatkowymi kosztami. Natomiast za miejsce w pokoju dwuosobowym, położonym w bezpiecznej okolicy nieopodal środków komunikacji miejskiej trzeba wydać od 350 do nawet 500 zł, doliczając do tej ceny opłaty licznikowe za media, zużycie wody i prądu.

Tę ostatnią informację trzeba dokładnie sprawdzić lub o nią dopytać, jeśli ogłoszeniodawca nie zamieści jej w swojej ofercie. Sprawdzonym sposobem na minimalizację tych opłat jest rezygnacja z telewizora czy pralki. Ponadto niemal każdy właściciel wymaga też zapłacenia kaucji, której kwota może wynosić od 300 do częściej 1000 złotych.

Oczywiście, im dogodniejsze położenie tym wyższe ceny. Czasem warto jednak wydać kilkadziesiąt złotych więcej w zamian za wygodny dojazd. Oczekiwanie na przystankach, a następnie długie przeprawy zatłoczonym autobusem lub tramwajem mogą okazać się wyjątkowo uciążliwe, szczególnie zimą.

Stancja, a może akademik? W pojedynkę czy ze znajomymi? Możliwości jest wiele, ale dni pozostałych do rozpoczęcia roku akademickiego coraz mniej. Zatem do dzieła! Polowanie na mieszkanie czas zacząć!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto