Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stulecie ostatniej powieści Henryka Sienkiewicza „Legiony”

Adrianna Adamek-Świechowska
Adrianna Adamek-Świechowska
Gabinet Sienkiewicza w Oblęgorku
Gabinet Sienkiewicza w Oblęgorku Adrianna Adamek-Świechowska
Przed stu laty Henryk Sienkiewicz w Krakowie, następnie w Oblęgorku pracował nad swoją ostatnią, ostatecznie nieukończoną powieścią „Legiony”. W sierpniu 1913 roku ukończył część pierwszą, mało znanego dziś dzieła o "jenerale Dąbrowskim".

Zamiar napisania powieści o epoce napoleońskiej Henryk Sienkiewicz podjął już w 1895 r., kiedy miał przed sobą plany napisania Quo vadis? i Krzyżaków. Potem przyszło jeszcze W pustyni i w puszczy. Dopiero po ukończeniu tych epickich dzieł zwrócił się pisarz ku projektowanej opowieści o Henryku Dąbrowskim, legionach polskich we Włoszech.

Materiały do Legionów zbierał pisarz intensywnie już wiosną 1911 roku, gdy w Paryżu spotykał się z historykami Szymonem Askenazym i jego uczniem, Adamem Skałkowskim, autorem monografii: Jan Henryk Dąbrowski (1904) i Les Polonais en Egypte, 1789-1801 (1910). Podejmuje wówczas zakrojone na szeroką skalę studia historyczne nad epoką. Podobne przedsięwzięcie literackie podjął w tym czasie Władysław Stanisław Reymont, koncentrując się jednak na wydarzeniu wcześniejszym niż legiony Dąbrowskiego: Rok 1794. Jego powieść poprzedziła Legiony Sienkiewicza, wychodziła w odcinku „Tygodnika Ilustrowanego” w latach 1911-1913.

Pracę nad Legionami rozpoczął autor Quo vadis? latem 1911 r.. Donosił wówczas swej krakowskiej szwagierce, Jadwidze Janczewskiej: „Mniej więcej za miesiąc wybieram się do Krakowa do Muzeum Czartoryskich i do dokumentów tyczących się legionów, które to dokumenty, dostarczone przez Skałkowskiego, zostawiłem w Akademii.”. Kreślił plan powieści: „Chcę opisać wojny włoskie Napoleona I, wyprawę na San Domingo, aż do Księstwa Warszawskiego i bitwy pod Raszynem”. Ostrożnie wskazywał termin publikacji, „albowiem – jak pisał – jedno z najgłębszych przysłów narodowych mówi: Człowiek jest jak stolarz: dziś jest, jutro go nie ma”.

Po przyjeździe do Krakowa w 1911 roku rozpoczął intensywne studia w Bibliotece Akademii Umiejętności i w Bibliotece Czartoryskich przy ul. Św. Marka 17. Zatrzymał się wówczas w Grand Hotelu, skąd było zaledwie parę kroków do obu wszechnic. Badał źródła rękopiśmienne dotyczące legionów Dąbrowskiego. Do żony pisał: „Grzebię się w papierach z roku 1798 i myślą jestem we Włoszech. Ale idzie dość sporo. Dokumenty dostarczone przez Skałkowskiego będę mógł ostatecznie zabrać do Warszawy […]” (28 XI 1911).

Kraków był najważniejszym ośrodkiem, dysponującym potrzebnymi źródłami do studiów. Sienkiewicz przyjeżdżał zatem do miasta częściej i przebywał dłużej niż zazwyczaj. Przeprowadzał krytyczną analizę źródeł, konsekwentnie przeszukiwał zasoby biblioteczne, by odkryć jakieś nieznane, a przydatne dokumenty. Spodziewał się ich przede wszystkim u Czartoryskich, którzy zgromadzili bogate zbiory, sięgające początków drugiej połowy XVIII wieku.

Rozczarowywał się wobec beletrystyki na temat epoki Napoleona, stwierdzał: „W powieściach o legionach z 1797 roku natrafia na „baliwerny [niedorzeczności] wołające o pomstę do Boga”. Interesują pisarza najbardziej wspomnienia osobiste, które mogą dostarczyć materiału do opowieści. Tymczasem, jak zauważył: „o ile istnieje mnóstwo materiału historycznego i politycznego, o tyle jest mało wspomnień osobistych”.

W następnym roku, tj. 1912 r. w związku ze stuleciem wyprawy moskiewskiej Napoleona i śmierci księcia Józefa odbywają się w Krakowie obchody rocznicy. W stulecie bitwy pod Lipskiem miała miejsce ogromna manifestacja, w której wystąpiły oficjalnie polskie siły zbrojne. Rok później, w 1913 r. otrzymały nazwę legionów. Wydarzenia te, towarzyszący im nastrój uaktualniały zamiary pisarskie Sienkiewicza. Poczynania młodych ludzi nie były mu obce.

W czasie pobytów w Krakowie spotykał na ulicy Wolskiej, którą przemierzał niemal codziennie, idąc z wizytą do szwagrostwa, młodych chłopców w szaroniebieskich mundurach lub chociaż maciejówkach. Salutowali go niekiedy gestem odziedziczonym po legionach Dąbrowskiego poprzez przyłożenie dwu palców do daszka czapki. Ich patriotyczny nastrój przelewał na postacie Legionów: Marka Kwiatkowskiego i Stanisława Cywińskiego, którzy postanawiają z kraju przedostać się do Włoch, by wstąpić do legionów.

Sienkiewicz podzielał protest młodych legionistów wobec niewoli polskiej. W powieści zapisał: „Finis Poloniae, finis Poloniae! Jest coś niepojętego w tych wyrazach. Przed kilku jeszcze laty był rozległy kraj, który zwał się Polska; był król, senat, sejm, wojsko, szlachta, lud, miasta, wsie, miliony ludzi, wielkie polskie życie… A teraz wszystko znikło i zamiast tego są tylko Prusy, Rosja i Austria. Sterczą tylko jakieś nowe słupy graniczne – i więcej nic!”. Uważał, że w legiony Dąbrowskiego „wcieliła się dusza narodu”, ta dusza, która pragnie żyć wolna.
Przed stu laty wiosnę 1913 r. spędzał Sienkiewicz z przerwami w Krakowie, gdzie kontynuował dzieło. Na początku kwietnia pisał do żony Marii z Babskich pozostającej w Warszawie: „skończyłem R[ozdział] VI i przepisałem, a raczej przerobiłem to, co było napisane” (6-7 IV 1913). W tym momencie nie wyrokował jeszcze o wartości dzieła, snuł plany rozwoju akcji: „Jakie takie. Wszystko zależy od tego, co dalej wymyślę i jak się pomysły udadzą”(6 -7 IV 1913). Kiedy praca przebiega z dala od żony zwykł wzdychać: „po raz nie wiem który dochodzę do przekonania, że ludzie, którzy mają rozum, a znoszą się wzajemnie, nie powinni się wcale rozłączać, bo szkoda czasu”.

Uwagę pisarza rozpraszały sprawy krakowskie, w tym żywe z tym mieście zobowiązania wobec życia towarzyskiego. Zajmują go poczynania dzieci: wycieczki, jakie odbywają: na Babią Górę, do Lipowca, Wiśnicza, starania syna o powrót do prac przy restauracji Wawelu po opuszczeniu zamku przez wojska austriackie. W czerwcu 1913 r. Sienkiewicz ostatecznie nieskutecznie zabiegał o katedrę średniowiecza i nauk pomocniczych dla historyka Jana Karola Kochanowskiego, ucznia Stanisława Smolki, Bolesława Ulanowskiego i Adolfa Pawińskiego. Załatwiał też – w tym wypadku skutecznie - stypendium dla Stanisława Witkiewicza.

Wart odnotowania jest gest wobec potomków swojego historycznego bohatera, Józefa Wybickiego. Z Krakowa posyła małoletniej córce Józefa Wybickiego, lekarza, działacza polskiego na Pomorzu, potomka generała, twórcy Mazurka Dąbrowskiego, Marii egzemplarz W pustyni i w puszczy. Po załatwieniu w Krakowie wszystkich spraw na krótko pojechał do Warszawy, by widzieć się z lekarzem z powodu niedomagań zdrowotnych, a ostatecznie na kilka letnich tygodni stanąć wraz z rodziną w Oblęgorku. Rodzinę Wybickich z Pomorza gościł także pisarz w sierpniu w Oblęgorku. Lekarz Wybicki zaangażował się tam w leczenie włościan, co nie było łatwe, gdyż fortelem trzeba było skłaniać ich do właściwej kuracji.

Lato 1913 roku wypełnia pisarzowi przepisywanie Legionów ze znacznymi zmianami. W Oblęgorku ukończył część pierwszą, zatytułowaną W kraju, która znacznie rozrosła się pod jego piórem. We wrześniu zastanawiał się nad odczytami z tej części po miastach galicyjskich na dochód dla powodzian. Planował część drugą – Pod Dąbrowskim, która okazała się ostatecznie krótsza i ostatnia, zamknięta 23 lipca 1914 r. Urywa się ona w momencie przybycia bohaterów do Rzymu. Na przeszkodzie ukończeniu Legionów stanął wybuch pierwszej wojny światowej, która wymusiła na pisarzu podjęcie innych niż pisarskie obowiązków.

Druk powieści rozpoczął się w „Tygodniku Ilustrowanym” 6 grudnia 1913 r., a urwał 1 sierpnia 1914 r., w dniu wybuchu wojny. Po II wojnie światowej powieść Legiony nie była w zasadzie wznawiana, stąd jej niedostępność na rynku bibliotecznym i księgarskim. Dziś należy do utworów niemal nieznanych.

Składam serdeczne podziękowanie Muzeum Historycznemu Miasta Krakowa za życzliwe udostępnienie zdjęcia archiwalnego wnętrza biblioteki Akademii Umiejętności w Krakowie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto