Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Syberyjski piołun z kropelką rosy

Barbara Figurniak
Barbara Figurniak
10 lutego 1940 r. rozpoczęła się pierwsza wywózka Polaków do łagrów syberyjskich. W hołdzie Zesłańcom nagraliśmy utwór muzyczny do słów Stanisławy Wiatr-Partyka zesłanej jako 9 letnie dziecko. Zapraszamy do artykułu i wysłuchania piosenki.

29 grudnia 1939 r. został zatwierdzony plan "przesiedlenia" przygotowany przez NKWD. Akcja objęła ogromne połacie polskich Kresów Wschodnich, zajętych przez Stalina i przydzielonych do dwóch republik - sowieckiej Ukrainy i Białorusi.

Dla Polaków wywózka była ogromnym zaskoczeniem. Ich domostwa zostały otoczone, a do środka wchodzili uzbrojeni funkcjonariusze NKWD często w asyście lokalnych władz. Domownicy wyrwani brutalnie ze snu spędzani byli w jedno miejsce, a podczas ustalania ich tożsamości plądrowano i rabowano ich dobytek. Agresywni funkcjonariusze unieruchamiali mężczyzn, siali strach w całej rodzinie, po czym odczytywali nakaz wysiedlenia. Wiele rodzin zostało oszukanych, że przesiedlenie jest czasowe i spowodowane zagrożeniem ze strony miejscowej ludności. Za zagrożenie miał odpowiadać polski rząd, który ponoć nieudolnie współpracował z ukraińską ludnością. Dobra władza sowiecka miała ich od tego momentu chronić. 1o lutego 1940 roku mróz dochodził do minus 40 stopni C. Przerażone rodziny miały niewiele czasu na spakowanie się i przygotowanie do wyjazdu.

Odgórne wytyczne mówiły, że mogły zabrać ze sobą odzież, żywność, naczynia kuchenne, pieniądze oraz kosztowności, tyle, ażeby waga wszystkiego nie przekroczyła 500 kg na rodzinę. Ich majątki miały stać się własnością kołchozów, szpitali i szkół. Tak się jednak nie stało, gdyż wszystko przejął aparat sowiecki.
Na Sybir wywożono głównie przedsiębiorców, policjantów, kamieniczników i handlowców, a opustoszałe polskie domy zajmowali Rosjanie ze Wschodu i Łemkowie z okolic Sanoka.
Transport polskich rodzin do stacji kolejowej, odbywał się pod czujną eskortą NKWD i trwał cały dzień. Rekwirowano w tym celu sanie i furmanki. Bywało, że wielu zmarło w drodze, wówczas ich grzebano lub pozostawiano na najbliższym postoju. Po dotarciu na stację kolejową wpychano ludzi do wagonów bydlęcych po 40-50 osób w jednym. Podróż trwała od dwóch do czterech tygodni. Ludzie docierali do specjalnych osiedli tzw. specposiołków - czyli łagrów, umiejscowionych w głębokiej tajdze lub stepie. Łagry składały się z podobnych do siebie baraków zarządzanych przez NKWD.

Los polskich łagierników był tragiczny. Pracowali ponad siły. Najczęściej przy wyrębie lasu, bywało że po pas w śniegu lub w cuchnących stęchlizną kopalniach. Warunki higieniczne i sanitarne były potworne. Zimą cierpieli z powodu wielkich mrozów, a latem męczyły ich upały oraz uporczywe meszki i komary. Nie zapewniono im żadnej opieki zdrowotnej, toteż masowo umierali z wycieńczenia, głodu lub zimna . Panował tak potworny głód, że za przysmak uchodziły obierki od ziemniaków. Ta mała dziewczynka na zdjęciu, rok później jechała na Syberię ze swoja mamą w bydlęcym wagonie jako "element niebezpieczny". Ojca zamordowano w Ostaszkowie. Dorastała w stepach północnego Kazachstanu. Swoje cierpienia opisała w pięknych wierszach, które są dzisiaj niepodważalnym dowodem historycznym - szczerym wyznaniem dziecka. Jako szesnastoletnia dziewczynka wróciła do kraju z nieprzytomna mamą, która już nigdy nie wyzdrowiała. Ich koszmarna podróż trwała miesiąc. Dzisiaj jest 84 letnią starszą panią, bez odrobiny zła w swoim sercu. Kocha Polskę, kocha ludzi i przez cały czas dla nich ofiarnie pracuje.

Polacy byli pozbawieni wszelkich praw. Nazywano ich "wrogami ludu " lub "burżujami",dla których "Polski już nigdy nie będzie". Następne wywózki objęły kolejne dziesiątki tysięcy Polaków. Zgodnie z planem sowieckim, elita II RP została wymordowana m.in. miało to miejsce w Katyniu.

Współautor artykułu:

  • Mateusz Jarosz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto