Szczyt NATO. Batalion Sojuszu będzie stacjonował w Polsce

- To jasny sygnał, że atak na jakiegokolwiek państwo członkowskie będzie jednocześnie atakiem na cały Sojusz Północnoatlantycki - podkreślił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, po pierwszej rundzie rozmów przywódców na szczycie w Warszawie. Dowódcami wielonarodowych batalionów w Estonii będzie Wielka Brytania, na Łotwie Kanada, na Litwie Niemcy, a w Polsce Stany Zjednoczone. Żołnierze mają być rozmieszczani w tych czterech lokalizacjach rotacyjnie i stacjonować tam "tak długo, jak będzie to konieczne". Przywódcy Sojuszu zgodzili się również na gotowość NATO do przejęcie operatywności nad instalacjami tarczy antyrakietowej w Rumunii, którymi do tej pory zarządzała armia USA.

- NATO nie stanowi zagrożenia dla żadnego kraju. Nie chcemy nowej zimnej wojny, ani wyścigu zbrojeń. Nie szukamy również konfrontacji - stanowczo podkreślił sekretarz generalny Sojuszu. Zapewne miał na myśli Rosję, która nie została zaproszona na warszawski szczyt, ale za tydzień w Brukseli po raz pierwszy od aneksji Krymu będą rozmawiać ambasadorzy Rady NATO i przedstawiciele władz na Kremlu. Sojusz ma się również w najbliższym czasie skupić na wzmocnieniu obrony w cyberprzestrzeni, która staje się coraz poważniejszym elementem funkcjonowania państw NATO.

- Cztery bojowe grupy batalionowe, które mają stacjonować na flance wschodniej oraz ciężka brygada amerykańska, która będzie także na tym terenie stacjonować, będą miały, jako swój główny punkt odniesienia, jako swoje główne centrum dowodzenia, właśnie miejsca sytuowane w Polsce - potwierdził polski minister obrony Antoni Macierewicz. Jednocześnie wykluczył on możliwość większego zaangażowania naszej armii w operację wojskową wymierzoną w tzw. państwo islamskie.

Obok ustaleń dotyczących rozmieszczenia batalionów natowskich we wschodniej flance sojuszu, głównym wydarzeniem pierwszego dnia szczytu w Warszawie było spotkanie Baracka Obamy z Andrzejem Dudą. Prezydenci Stanów Zjednoczonych i Polski rozmawiali prawie godzinę, nie tylko na temat ustaleń sojuszniczych.

- Gratuluję Polsce najstarszej pisanej konstytucji. To było długie dążenie Polaków do niepodległości. Demokracja i pluralizm nie są ograniczone kulturowo. Centralną polityką amerykańskiej dyplomacji jest wspieranie tych wartości - mówił amerykański prezydent. Po chwili dodał, że przekazał polskiemu odpowiednikowi "swoje zaniepokojenie sytuacją wokół Trybunału Konstytucyjnego". - Jako przyjaciel i sojusznik wzywam wszystkie strony, aby wspierać instytucje demokratyczne w Polsce - wyraźnie podkreślił Barack Obama.

Jak przekazał dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP, Andrzej Duda "nie był zaskoczony uwagami prezydenta USA na temat trybunału". - Barack Obama znacznie większą cześć swojego przemówienia poświęcił na ustalenia trwającego szczytu i na tym skupiała się rozmowa między prezydentami - odpowiedział na pytania dziennikarzy Marek Magierowski.

Pierwszy dzień szczytu zakończyły uroczyste kolacje z udziałem oficjalnych delegacji. Prezydenci i szefowie rządów państw członkowskich NATO spotkali się na niej w Pałacu Prezydenckim, szefowie resortów spraw zagranicznych w Teatrze Wielkim, a ministrowie obrony w Pałacu Prymasowskim. Natomiast w kolejnym dniu warszawskiego szczytu, przywódcy i delegacje 28 krajów członkowskich Sojuszu będą rozmawiać na temat wzmocnienia współpracy z Ukrainą, problemom związanych z misją NATO w Afganistanie czy zaciśnięciu współpracy ze Szwecją i Finlandią.