Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

T-Mobile Ekstraklasa. Cracovia – Korona Kielce 1:2

Piotr Drabik
Piotr Drabik
José Rojo Martín, selekcjoner Korony Kielce podczas ligowego spotkania z Piastem Gliwice 27 sierpnia br.
José Rojo Martín, selekcjoner Korony Kielce podczas ligowego spotkania z Piastem Gliwice 27 sierpnia br.
Niepokonana od czterech ligowych spotkań, drużyna „pasów” uległa na własnym obiekcie Koronie Kielce. O zwycięstwie gości zadecydowało samobójcze trafienie Dąbrowskiego.

Ten zespół ma wahania - niezłe mecze, przeplata spotkaniami przeciętnymi (…) Nie chciałbym jednak oceniać tego zespołu przez pryzmat ostatniego meczu. Ta drużyna ma potencjał, ma dobrych zawodników – tak o sobotnim przeciwniku wypowiadał się selekcjoner Cracovii. Wojciech Stawowy ze swoim zespołem w ostatnich kolejkach Ekstraklasy spisuje się koncertowo. Z czterech ostatnich spotkań, „pasy” przywiozły komplet punktów, co przyniosło Krakowianom wysokie miejsce w ligowej tabeli. Tymczasem, Korona ze zmiennym szczęściem stara się odbić od strefy spadkowej – w tym sezonie „złocisto-krwiści” wygrali tylko trzy spotkania. Po niedawnej porażce z Ruchem, zawodnicy z Kielc byli gotowi szybko naprawić poniesione straty. Dobrze, że mecz w Krakowie jest już w sobotę. Nasze ambicje zostały mocno podrażnione – dodał pomocnik Korony, Artur Lenartowski.

Za początek spotkania należy uczciwie uznać sytuację z 6. minuty, kiedy Nowak po przedarciu się na pole karne rywali spotkał się z bardzo zdecydowaną reakcją obrońców. Mimo to, arbiter główny pozostał nie dopatrzył się w niej niczego nieprzepisowego. Wciąż utrzymująca się przy piłce Cracovia mogła zapewnić sobie prowadzenie już kilka minut później. Po niefrasobliwej obronie strzału Stebleckiego zza pola karnego przez Małkowskiego, piłka trafiła by pod nogi Nowaka. W ostatniej chwili na aut wybił ją Dejmek. W 15. minucie, kibice z „pasów“ widząc piłkę w siatce przeciwników wstali z miejsc. Szybko jednak na nich usiedli z powrotem, gdyż szarżujący Nowak był na pozycji spalonej. W tym momencie, obudzili się podopieczni Rojo Martina - najpierw rzut różny sparował Pilarz, a gdy futbolówkę dopadł Gołębiewski trafił zaledwie obok słupka.

Kolejne minuty przyniosły większe uspokojenie gry, po obu stronach boiska. W szeregach Kielczan niecelnie uderzał Sylwestrzak, ale sportowy charakter pokazał też Gołębiowski. Uderzenie z ostrego kąta zdołał wyłuskać Pilarz. Cracovia zrewanżowała się w najlepszy możliwy sposób. W 35. minucie, Dawid Nowak pewnym uderzeniem głową wpakował piłkę w bramkę Małkowskiego - trafniej nie mógł wykorzystać dośrodkowania Ntibazonkiza. Nim skończyła się pierwsza połowa spotkania, „złocisto-krwiści“ zdołali doprowadzić do wyrównania. Futbolówka zatrzepotała w bramce Pilarza, po główce Malarczyka - asystą popisał się natomiast Paweł Golański. Powrót do szatni został jeszcze poprzedzony minimalnym pudłem Saidiego z kilku metrów od linii bramkowej.

Pierwsze 45 minut sobotniego meczu, nie przyniosło zdecydowanego lidera. Częściej przy piłce utrzymywali się podopieczni Wojciecha Stawowego, ale nie potrafili w pełni przekuć tego faktu w sukces. W międzyczasie, rywale z Kielc rzadko mogli liczyć na podbramkowe sytuacji ale w kluczowym momencie udało im się trafić do siatki gospodarzy. Kolejna połowa rozpoczęła się od mocnej ofensywy Korony. W 49. minucie, pojedynek sam na sam z Pilarzem przegrał Janota, który zakończył w ten sposób akcję Pyłypczuka i Sylwestrzaka. Nie minęła dłuższa chwila, a znów golkiper „pasów“ musiał ratować swoich kolegów z podbramkowej sytuacji. Tym razem stanął przed nim Gołębiewski, ale znów zdołał oddalić zagrożenie.

Powiedzenie „do trzech razy sztuka“ znów się sprawdziło - tym razem w przypadku piłkarzy gości. W 58. minucie piłkę dośrodkowywał Jovanović, która zamiast trafić pod nogi kolegów z zespołu, znalazła się w zasięgu Dąbrowskiego. Pomocnik Cracovii, ku zdziwieniu Pilarza niefortunnie umieścił futbolówkę we własnej siatce. Na niekorzystny rezultat szybko odpowiedział Ntibazonkiza, ale zamiast doprowadzić do wyrównania, otrzymał żółtą kartkę - za wymuszanie „jedenastki“. Podopieczni Rojo Martina nie tracili wiatru w żaglach i odważnie atakowali rywali. W 63. minucie, w polu karnym Cracovii Gołębiowski zdecydował się na uderzenie, które zakończyło się jednak w rękawicach Pilarza.

Do dłuższym okresie niemocy, do głosu doszli w końcu gospodarze. Najpierw minimalnie obok słupka strzelił z dystansu Jaroszyński, a kilka chwil później Ntibazonkiza spudłował tuż przed obliczem Małkowskiego. Golkiper Korony w tej części spotkanie nie mógł narzekać na brak pracy, ale jednocześnie skutecznie bronił się przed naporem gospodarzy. Ci natomiast tracili okazje ze stałych fragmentów gry, jak w 81. minucie gdy Boljević z rzutu wolnego trafił prosto w mur. Do końca meczu, gospodarze bez skutecznie starali się doprowadzić do wyrównania. Jak by tego było mało, Ntibazonkiza w doliczonym czasie gry otrzymał drugi żółty kartonik, przez co musiał opuścić plac gry. Tak zakończył się dla niego faul na Pyłypuczku.

Cracovia na własnym boisku, zakończyła świetną passę ligowych zwycięstw. W starciu z Koroną zabrakło konsekwencji i wystrzegania się błędów w obronie. A te natomiast bezlitośnie wykorzystywali goście, choć bez samobójczego trafienia Dąbrowskiego na zwycięstwo musieli by jeszcze ciężej zapracować. Czy w końcu zespół Joro Martina zacznie skutecznie uciekać od strefy spadkowej? Pokażą to najbliższe kolejki rodzimej Ekstraklasy.

Cracovia - Korona Kielce 1:2 (1:1)
Bramki: 1:0 - Nowak 35', 1:1 - Malarczyk 40', 1:2 - Dąbrowski 59' - sam;
Cracovia: Pilarz - Szeliga (65. Jaroszyński), Kosanović, Żytko, Marciniak - Ntibazonkiza, Dąbrowski, Štraus (83. Dudzic) - Steblecki (64. Kita), Nowak, Boljević;
Korona: Małkowski - Sylwestrzak, Malarczyk, Pylypchuk, Jovanović, Janota (81. Kwiecień), Gołębiewski (71. Lenartowski), Stano, Sobolewski, Dejmek, Golański (46. Korzym);
Żółte kartki: Boljević (Cracovia) oraz Korzym, Jovanović, Kwiecień (Korona);
Czerwona kartka: Ntibazonkiza 90' (za dwie żółte);
Sędzia główny: Paweł Gil (Lubelski ZPN);
Widzów: 10 743 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto