Zawsze miałam szalone pomysły, jednak tym razem zaszalałam okrutnie, bowiem chcę zorganizować wieczór Marka Grechuty.
Tak, to będzie piękne - pomyślałam - w dzikim winie polskości przyfruną nostalgiczni rodacy, odpowiedzialni za polonijna kulturę urzędnicy będą słońca z pomarańczy w nasze dłonie wkładać itd.,itp., muszę tylko pogadać z tym znanym od dawna Smokiem o kasie.
Pan urzędnik nie byle jaki Smok! Nazywam go smokiem metalowym; jest chroniony paragrafami w celu, którego nie chcę podejrzewać. Panie Smoku, to przecież my, Polonia, wzięliśmy się z tej oto polityki, że co wolno wojewodzie, to nie tobie...
Dzwonię do Smoka i mówię grzecznie: Panie Smoku, ja pana kocham, tylko potrzebuje trochę kasy na kwiaty, muzyków, na to i tamto, bo bym chciała tej Polonii trochę przypomnieć, że w Polsce też mamy się czym chwalić. Zaprosiłam obcokrajowców, władze miasta, artystów rożnych narodowości, naszarpałam się do syta z okrzykiem "ludzie, rodacy, nie spadliśmy z palmy"! Będzie konkurs poezji śpiewanej, zgłosiły się niesamowite muzyczne młode talenty, zdolniachy aż serce rośnie. Aby wciągnąć publiczność do czynnego udziału i nie wydać pieniędzy, których nie mam, wymyśliłam, że publiczność zagra rolę jury. Salę dostałam za darmo! A w naszej Polonii mamy poetów bez liku. Co Pan na to?
Wszystko to piękne. Fundusze tam gdzieś istnieją, Smoki są patriotami, tylko brak odpowiedniego przepisu... A to ci heca! Kto te przepisy ustanawia?
Teraz inne pytanie, już do czytelnika: co zarobić z taka działaczką kaczką dziwaczką? dać na Grechutę forsę, czy ściągnąć oddział specjalny niech ją zlikwidują?
Ludzie, ona chce pieniędzy!? ale nie ma mowy, zaraz będzie defraudacja państwowych środków od środka. W podtekście samorodni organizatorzy, piąte koło, u wozu niech ewentualnie zapłaci ze swojej portmonetki, potem przedstawi rachunki, a my wypniemy piersi i rozpatrzymy, bo nie musimy nic; ZROZUMIANO?!
Panie Smoku, ja w portfelu mam tylko nadzieje i nic więcej. Bije się w piersi aż klawiatura trzeszczy, zwijałam się w tornado, ale nic to . Ktoś tam na samym początku zarządził tak, aby Smokom żyło się spokojnie, a tacy polonijni działacze to dopiero zmora.
Powinnam chyba otworzyć dziennik pokładowy ze statku Polonia Dortmund, będzie na sto procent ciekawy!
Wybacz mi, Marku Grechuto, że narobiłam tobie tyle kłopotów, i nie płacz w tym miejscu, gdzie jesteś, bo u nas gramy teraz tango Anava.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?