Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To oni są twarzą praw człowieka

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Na zdjęciu symbol Amnesty International (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Amnesty_International_%28logo%29.jpg)
Na zdjęciu symbol Amnesty International (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Amnesty_International_%28logo%29.jpg) Tamorlan, CC 3.0
10 grudnia po raz kolejny będziemy obchodzić Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Niestety, wielu ich obrońców musi płacić więzieniem za swoje poglądy. Pamiętajmy o nich, bo nasza pomoc może okazać się dla nich drogą do wolności.

Każdy człowiek ma prawo, by szanowane było jego życie i godność, które stanowią dobra nienaruszalne - te słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II są genezą praw człowieka, które wielokrotnie były potwierdzane w międzynarodowych konwencjach. Ich sygnatariuszami były kraje, przestrzegające zasad demokracji, ale i dyktatorskie reżimy, które szanują prawa człowieka tylko na papierze. Represje polityczne, ograniczanie wolności słowa czy tłumienie opozycji - to codzienność mieszkańców Iranu, Chin, Białorusi oraz innych, niedemokratycznych państw świata. Za murami pilnie strzeżonych zakładów karnych despotyczne władze torturują i przetrzymują więźniów sumienia. Dla bezdusznych reżimów są tylko grupą "wrogów systemu", ale dla obrońców praw człowieka każdy z nich jest odważną jednostką, walczącą o ludzką godność.

10 grudnia jest doskonałą okazją, żeby upomnieć się o wolność m.in. dla prześladowanych działaczy praw człowieka. Tego dnia od lat Amnesty International prowadzi akcję pisania listów do głów państw i szefów rządów przetrzymujących więźniów sumienia. Wielokrotnie w przeszłości ta ogólnoświatowa forma protestu doprowadzała do ich uwolnienia. Również w tym roku, także nad Wisłą, Amnesty organizuje maraton pisania listów. Kto w tym roku może liczyć na pomoc każdego z nas?

Filep Karma - papauski aktywista oraz obrońca praw człowieka odsiaduje obecnie wyrok 15 lat pozbawienia wolności w indonezyjskim więzieniu. Otrzymał tak surowy wyrok za wzięcie udziału w ceremonii wciągnięcia na maszt flagi Papui Zachodniej, w rocznicę opuszczenia regionu przez Holendrów. Karma jest jednym z najbardziej znanych działaczy ruchu niepodległościowego w tym regionie. Podczas starć mieszkańców Papui z indonezyjską armią został ranny w nogę. Odsiadujący wyrok od 2005 r. aktywista bardzo podupadł na zdrowiu w więzieniu. W tym roku miał okazję skorzystać z amnestii danej mu przez indonezyjski rząd - Karma jednak odmówił. Amnesty International uważa go za więźnia sumienia (...) ale w żaden sposób nie zajmujemy stanowiska w sprawie statusu politycznego każdej prowincji Indonezji (...) Uważamy jednak, że prawo do swobodnej wypowiedzi obejmuje także prawo do pokojowego referendum lub innych rozwiązań politycznych - tak natomiast międzynarodowa organizacja tłumaczy poparcie dla Filepa Karmy.

Osadzeni w obozie Yodok (Korea Północna) - Yodok jest jednym z sześciu znanych obozów dla północnokoreańskich więźniów politycznych. Ciężka przymusowa praca, brak jedzenia, tortury, nieodpowiednia opieka zdrowotna czy niehigieniczne warunki życia - to codzienność ok. 50 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci przetrzymywanych w Yodok. Większość z nich przetrzymywana jest bez procesu lub po rażąco niesprawiedliwych procesach, na podstawie zeznań uzyskanych w wyniku tortur. Trafiają tu nie tylko krytycy rządów Kim Dzong Ila, ale i również komunistyczni urzędnicy, którzy są podejrzani o działania antyrządowe. Wielu więźniów przetrzymywanych jest w obozie tylko ze względu na pokrewieństwo z oskarżonym. Yodok jest podzielony na dwie strefy: więźniowie w "strefie rewolucyjnej" są zwykle zwalniani po odbyciu kary trwającej od kilku miesięcy do 10 lat. Osadzeni w "strefie totalnej kontroli" nigdy nie są wypuszczani.

Jabbar Savalan - 20-letni student, który został skazany na dwa i pół roku więzienia za popieranie pokojowych działań azerskiej opozycji. Savalan jest członkiem Azerbejdżańskiego Frontu Narodowego i na początku tego roku za pomocą internetu organizował "dzień gniewu", inspirowany wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Dzień po proteście został aresztowany przez miejscowych policjantów oraz odcięty od dostępu do adwokata przez następne dwie doby. Młody człowiek miał zeznać mecenasowi, że bito go i torturowano do momentu podpisania dokumentów o przyznaniu się do winy. Savalan w przeszłości napisał również artykuł ostro krytykujący prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa - został opublikowany w internecie oraz w tureckiej gazecie. Policja oświadczyła, że przy studencie znalazła torebkę z marihuaną, co doprowadziło do skazania go za posiadanie narkotyków na własny użytek. Amnesty zaznacza, iż we krwi Savalana nie wykryto obecności narkotyków, a zdaniem najbliższych nigdy nie miał kontaktu z marihuaną.
Inés Fernández Ortega i Valentina Rosendo Cantú - obie kobiety pochodzą z meksykańskiego plemienia Me’phaa (Tlapaneca). Ale to nie jedyna rzecz jaka ich łączy - przed dziewięcioma laty zostały zgwałcone przez żołnierzy w różnych okolicznościach. Ofiary postanowiły zgłosić sprawę im przełożonym, co w przeszłości zdarzało się niezwykle rzadko. Zdaniem Amnesty, kobiety wykazały się niespotykaną odwagą, walcząc o sprawiedliwość przed krajowymi sądami i międzynarodowymi trybunałami. W sierpniu 2010 r., Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka wydał dwa wyroki przeciwko państwu Meksyk, w których zarządził ponowne przeprowadzenie pełnego i wyczerpującego dochodzenia przez władze cywilne oraz reformy wojskowego wymiaru sprawiedliwości. Mimo to, do dziś nie poczyniono żadnych kroków, aby wcielić to orzeczenie w życie. Dlatego Amnesty apeluje o pisanie listów do meksykańskich urzędników m.in. by te wyjaśniły sprawy brutalnych gwałtów.

Hamad al-Neyl Abu Kassawy - Sudańczyk, który od 2004 r. przetrzymywany jest w saudyjskiej Medinie, bez postawienia jakichkolwiek zarzutów. Jest on jednym z tysięcy osadzonych w ramach wojny z terroryzmem. Ostatnie informacje o nim jego najbliżsi otrzymali sześć lat temu, kiedy osobiście odwiedzili więzienie w Medinie. Uważa się, że stał się podejrzany ze względu na jego częste podróże jako przedsiębiorca. Miał zarabiać na życie jako "domokrążca", sprzedając artykuły gospodarstwa domowego oraz ubrania - pisze na swoich stronach Amnesty. Abu Kassawy kilkakrotnie za kratkami próbował odebrać sobie życie oraz podjął w przeszłości 21-dniowy strajk głodowy (osadzony prawdopodobnie choruje na problemy żołądkowe). Amnesty wzywa do króla Abdullah bin Abdul Aziz Al Saud, by uwolnił Sudańczyka z więzienia.
Mohammad Sadiq Kabudvand - obrońca praw człowieka, dziennikarz i członek kurdyjskiej mniejszości w Iranie; odsiaduje obecnie wyrok 10 lat więzienia za wyrażanie swoich poglądów niezgodnych z polityką Teheranu. Przez pewien czas był on wydawcą tygodnika Payam-e Mardom-e Kordestan, poruszającego problemy i aspekty życia kurdyjskiej mniejszości. W 2004 r. irański sąd zakazał wydawania tytułu za "rozpowszechnianie idei separatystycznych i publikowanie fałszywych informacji". Kabudvand został aresztowany cztery lata temu i od tego momentu jest pozbawiony wolności. Za jego działalność został skazany na 11 lat więzienia (w wyniku apelacji zmniejszono wyrok o rok) - za kratami miał kilkakrotnie stracić przytomność oraz bardzo podupaść na zdrowiu. Amnesty uważa Kurda za więźnia sumienia i apeluje do władz w Teheranie o uchylenie wyroku i wypuszczenie na wolność Kabudvanda.

Powyżej znajdują się opisy tylko kilku osób, które stały się ofiarami łamania praw człowieka w wielu miejscach na kuli ziemskiej. Każdy z nas może im pomóc, biorąc udział w maratonie pisania listów w obronie więźniów sumienia. Amnesty International w wielu punktach na terenie całego kraju będzie czekać z kartkami i znaczkami pocztowymi - broniami masowego rażenia w walce z łamaniem praw człowieka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto