Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ubecy 22 lipca dostawali szwajcarskie zegarki

Grażyna Wosińska
Grażyna Wosińska
Józef Jurkowski w 1954 roku z okazji 22 lipca dostał zegarek marki Doxa
Józef Jurkowski w 1954 roku z okazji 22 lipca dostał zegarek marki Doxa archiwum gdańskiego IPN z wystawy Gdańskie Twarze Bezpieki
Ubecy 22 lipca 1954 roku, w Święto Odrodzenia, otrzymali ponad pięćset drogich prezentów zachodniej produkcji. Adam Humer wybrał sobie zegarek Tissot, Markus Kac – Cymę, a Julia Brystigier pióro wieczne Parker.

22 lipca1954 roku przypadał jubileusz 10–lecia objęcia władzy przez komunistów, dzięki Armii Czerwonej i NKWD. Była okazja do nagród, awansów i radości. Nieważne, że niewinni ludzie siedzieli w więzieniu, że byli torturowani - także ze sprawy elbląskiej. Nawet po śmierci Stalina, nadal byli oni winni
podpalenia hali produkcyjnej, specjalnie przed 22 lipca 1949 roku. Humer i jego koledzy z UB wszystko pięknie „udowodnili” i przedstawili w akcie oskarżenia.

PZPR kierowniczka zwycięstw

Szef bezpieki Radkiewicz z okazji 22 lipca 1954 roku wystosował rozkaz z gratulacjami do UB, MO, Straży Więziennej, KBW, WOP oraz Ormowców. Dziękuje za walkę z wrogiem klasowym. W jej ogniu: „rosła i krzepła służba bezpieczeństwa publicznego. Najlepsi synowie polskiej klasy robotniczej i chłopstwa pracującego szli do szeregów bezpieczeństwa publicznego (…), by utrwalać władzę ludową, bronić zdobytej wolności naszego ludu”.

Nie zabrakło słów o: czujności rewolucyjnej, nieprzejednanej walce z wrogiem imperialistycznym oraz więzi z masami pracującymi, a także o wdzięczności dla Armii Czerwonej. Radkiewicz zakończył wiwatami: na cześć „kierowniczki wszystkich naszych zwycięstw – Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej” i ukochanej ojczyzny.

Imperialistyczne lepsze

Ubecy byli zachwyceni, że za wierną służbę zostali wynagrodzeni przez samego ministra Radkiewicza. Wprawdzie podczas zebrań aktywu ubecy zawsze podkreślali, że wzorem jest najlepszy na świecie system sowiecki i korzystali z sowieckich metod przesłuchań, ale woleli szwajcarskie zegarki i inne imperialistyczne cacka. Ubecy i inni dygnitarze tak jak zwykli Polacy cenili bardziej szwajcarskie lub amerykańskie dobra od sowieckich.

Marek Hłasko w „Pięknych dwudziestoletnich” przytacza argumenty pierwszego sekretarza w rozmowie z leniwym kierowcą. Przekonywał, że jak się nie zmieni, to nie będzie jeździł amerykańskim Willisem, ale sowieckim ZIS. A to było gorsze niż zabranie premii. Koledzy kpiliby z niego cały rok.

Gratulacje od ministra bezpieki

Teraz o konkretnych gustach katów w sprawie elbląskiej. Humer zdecydował się na zegarek Tissot, Markus Kac i Zygmunt Skrzeszewski (ten od nacisków na biegłych) woleli Cymę, Alaborski i Jurkowski – Doxę. Teodor Romanowski widać miał zegarek, bo wołał kupon wełny angielskiej. Mikołaj Orechwa z Departamentu Kadr dostał ekskluzywne wieczne pióro i ołówek. Pewnie tym piórem pisał opinię o Humerze, by w 1956 roku obronić go skutecznie przed aresztowaniem i osądzeniem.

Prezenty były dowodami wdzięczności, jak wynika z rozkazu Radkiewicza 20/54, za „ofiarną pracę dla dobra narodu”. Radkiewicz przygotował też instrukcję dotyczącą nagród. Przede wszystkim należy je wręczać uroczyście do 1 sierpnia, bo to przecież nagrody ministra. Tłumaczy on i przeprasza, że nie zdążył na wszystkich zegarkach wygrawerować napisu: „ W X rocznicę PRL – Radkiewicz, 22.07.54r.” Instruuje także, że grawer można zamówić we własnym zakresie i rachunek wysłać do Komisji Centralnej.

Radkiewicz przypomina, że odrębnym rozkazem przyznał nagrody tysiąca złotych. Nakazuje, by do każdej nagrody rzeczowej i pieniężnej dołączyć bilet z gratulacjami od obywatela ministra.

Darowali kary ubekom

Radkiewicz, pewnie za namową partii okazał ludzkie oblicze, rozkazem 21 lipca 1954 roku darował kary dyscyplinarne części swoich funkcjonariuszy. Oto uzasadnienie: „ Od chwili powstania aparatu bezpieczeństwa publicznego, w wyniku partyjnej pracy, poważnie wzrósł poziom moralno - polityczny funkcjonariuszy. (…) Dlatego też, ciążące na pewnej ich części kary dyscyplinarne wymierzone w przeszłości nie mają dziś uzasadniania”.
Sam rozkaz brzmiał tak: „ Z dniem 22 lipca 1954 roku dla upamiętnienia 10-lecia zwycięstwa Rewolucji w Polsce istnienia władzy ludowej - darować i zatrzeć wszystkim funkcjonariuszom (…) kary dyscyplinarne wymierzone do dnia 22 lipca 1952 roku, jeżeli po tym terminie nie byli karani”, a także „21 lipca o godz. 16 zaniechać wykonywania kar dyscyplinarnych, a odbywających kary aresztu - od odbycia reszty kary zwolnić”.

Na ludzkie oblicze wobec niewinnie skazanych ze sprawy elbląskiej i innych podobnych już partii i bezpieki nie było stać. Chociaż doskonale wiedzieli, że
skazani nie podpalili hali. Minęło przecież ponad 4 miesiące od odwołania kozła ofiarnego Józefa Różańskiego, dyr. Departamentu Śledczego. Informacje do tekstu pochodzą z ubeckich dokumentów z płyty CD z Księgi Bezprawia pod red. Bogusława Kopki

Tekst jest fragmentem przygotowywanej książki o sprawie elbląskiej. Piszę ją głównie na podstawie dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku oraz Warszawy, Bydgoszczy i Krakowa.

Znajdź nas na Google+

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto